Skoro już podwozie do mnie wróciło, to możemy coś zacząć działać. Wystawiłem silnik na wierzch. Jeszcze co prawda nie mogę go założyć, ale już będzie czekał w gotowości.
Skoczyłem do kontenera z częściamido Sonetta i przywiozłem części zawieszeń przedniego i tylnego, które poprzednio zrobiłem.
Tak to wygląda razem. Teraz tylko trzeba to ze sobą połączyć :).
Zacznę od zawieszenia tylnego, bo jest trochę prostsze i ma mniej części. Wycągnąłem je z folii i ułożyłem koło podwozia.
W międzyczasie prac blacharskich udało się kupić dwie nowe poduszki tylnych sprężyn. Cholernie niestety drogie, długi czas niedostępne, ale w końcu są. Stare nie nadają się do założenia.
Zaczynamy od pustego miejsca w karoserii.
Założona poduszka sprężyny i przykręcony odbój.
Potem przeplotłem linki hamulca ręcznego przez otwory w podwoziu i przykręciłem mocowanie środkowej gumy zawieszenia.
Przesunąłem zawieszenie pod samochód i przykręciłem wahacze do podłogi. To jest zdjęcie od dołu.
Potem uniosłem zawieszenie i, po dłuższej walce, udało mi się przełożyć śrubę mocującą przez przykręcone poprzednio uszy i gumę w belce.
O, tu widać te środkowe mocowanie belki.
Następnie włożyłem na miejsce sprężyny i założyłem wahacze. Na tym etapie sprężyny nie stawiają jeszcze dużego oporu i składa się to dość łatwo.
Jaram się. Fajnie to wygląda.
Okazało się, że chyba wyrzuciłem stare paski ograniczające zawieszenie. Miałem notatki z poprzedniego Sonetta jakie to ma mieć wymiary, więc wyciąłem nowe.
Musiałem jeszcze przegwintować otwory na śruby mocujące te paski.
Przykręciłem pasek z przodu, ale z tyłu już nie mogę - ledwo, bo ledwo, ale widać przy końcu paska otwory na jego mocowanie. No nie naciągnę. Co by tu...
Użyłem przyrządu do ściśnięcia sprężyn.
Dzięki temu mogłem już swobodnie przykręcić paski we właściwej pozycji.
Od wewnątrz karoserii przykręciłem też końcówki rurek hamulcowych idących od zawieszenia.
Zawieszenie na miejscu.
Zostało podłączenie hamulca ręcznego. Właśnie w tym momencie zorientowałem się, że linki są od 95/96, nie od Sonetta. Chyba od Sonetta nawet w katalogach nie widziałem. 95 i 96 mają jeszcze tylne siedzenie... więc mamy za długie linki.
Zainstaluję jednak dźwignię hamulca ręcznego.
Potem mogłem pomierzyć linki. Po skróceniu ich o 70cm (dziwny wynik, jak na samochód z calowymi wymiarami) pasują. Wyregulowałem od razu tylne hamulce i długość linek. Ręczny już działa!
Za dźwignią ręcznego linki wchodzą w pierwszą blachę...
I wychodzą przez drugą blachę. Między przelotkami gumowymi jest jakieś 10cm.
A tyle linek zostało odcięte. Widać też, że zacząłem przygotowywać maty wyciszające. Póki co są tylko wycięte.
Skoczyłem do kontenera z częściamido Sonetta i przywiozłem części zawieszeń przedniego i tylnego, które poprzednio zrobiłem.
Tak to wygląda razem. Teraz tylko trzeba to ze sobą połączyć :).
Zacznę od zawieszenia tylnego, bo jest trochę prostsze i ma mniej części. Wycągnąłem je z folii i ułożyłem koło podwozia.
W międzyczasie prac blacharskich udało się kupić dwie nowe poduszki tylnych sprężyn. Cholernie niestety drogie, długi czas niedostępne, ale w końcu są. Stare nie nadają się do założenia.
Zaczynamy od pustego miejsca w karoserii.
Założona poduszka sprężyny i przykręcony odbój.
Potem przeplotłem linki hamulca ręcznego przez otwory w podwoziu i przykręciłem mocowanie środkowej gumy zawieszenia.
Przesunąłem zawieszenie pod samochód i przykręciłem wahacze do podłogi. To jest zdjęcie od dołu.
Potem uniosłem zawieszenie i, po dłuższej walce, udało mi się przełożyć śrubę mocującą przez przykręcone poprzednio uszy i gumę w belce.
O, tu widać te środkowe mocowanie belki.
Następnie włożyłem na miejsce sprężyny i założyłem wahacze. Na tym etapie sprężyny nie stawiają jeszcze dużego oporu i składa się to dość łatwo.
Jaram się. Fajnie to wygląda.
Okazało się, że chyba wyrzuciłem stare paski ograniczające zawieszenie. Miałem notatki z poprzedniego Sonetta jakie to ma mieć wymiary, więc wyciąłem nowe.
Musiałem jeszcze przegwintować otwory na śruby mocujące te paski.
Przykręciłem pasek z przodu, ale z tyłu już nie mogę - ledwo, bo ledwo, ale widać przy końcu paska otwory na jego mocowanie. No nie naciągnę. Co by tu...
Użyłem przyrządu do ściśnięcia sprężyn.
Dzięki temu mogłem już swobodnie przykręcić paski we właściwej pozycji.
Od wewnątrz karoserii przykręciłem też końcówki rurek hamulcowych idących od zawieszenia.
Zawieszenie na miejscu.
Zostało podłączenie hamulca ręcznego. Właśnie w tym momencie zorientowałem się, że linki są od 95/96, nie od Sonetta. Chyba od Sonetta nawet w katalogach nie widziałem. 95 i 96 mają jeszcze tylne siedzenie... więc mamy za długie linki.
Zainstaluję jednak dźwignię hamulca ręcznego.
Potem mogłem pomierzyć linki. Po skróceniu ich o 70cm (dziwny wynik, jak na samochód z calowymi wymiarami) pasują. Wyregulowałem od razu tylne hamulce i długość linek. Ręczny już działa!
Za dźwignią ręcznego linki wchodzą w pierwszą blachę...
I wychodzą przez drugą blachę. Między przelotkami gumowymi jest jakieś 10cm.
A tyle linek zostało odcięte. Widać też, że zacząłem przygotowywać maty wyciszające. Póki co są tylko wycięte.