To jeszcze jako uzupełnienie poprzedniej strony opiszę rozłożenie maski silnika. Maska to dość dumne określenie, które może cię łatwo wprowadzić w błąd - całość ma rozmiar mniej więcej pocztówki. Żeby zrobić przy silniku coś więcej niż regulacja gaźnika czy wymiana świec, trzeba zdejmować cały przód :).
Mimo, że jest to dość niepozorna część, to ma kilka rzeczy do odnowienia.
Są "zawiasy", czyli śruby z tulejkami...
Zatrzask i zabezpieczenie przed otwarciem...
Tu już rozkręcone.
Jest też podparcie maski w pozycji otwartej. Z tym mam o tyle zgryz, że o ile reszta jest przykręcana, tak to było oryginalnie nitowane. Będę musiał znaleźć takie nity...
A tu już odrdzewione i przygotowane do oddania do ocynkowania.
A sama maska pojedzie do malowania.
Które to malowanie właśnie się odbywa... :)
Mimo, że jest to dość niepozorna część, to ma kilka rzeczy do odnowienia.
Są "zawiasy", czyli śruby z tulejkami...
Zatrzask i zabezpieczenie przed otwarciem...
Tu już rozkręcone.
Jest też podparcie maski w pozycji otwartej. Z tym mam o tyle zgryz, że o ile reszta jest przykręcana, tak to było oryginalnie nitowane. Będę musiał znaleźć takie nity...
A tu już odrdzewione i przygotowane do oddania do ocynkowania.
A sama maska pojedzie do malowania.
Które to malowanie właśnie się odbywa... :)