Mając wstępnie ogarnięte zawieszenie przednie postanowiłem wyjąć z samochodu i tylne. Zacznę od odkręcenia górnych nakrętek wahaczy, do których jest dostęp od strony bagażnika, o tu:



Potem postawiłem samochód na kobyłkach.



Po zdjęciu kół mam dostęp do zawieszenia.



Zacznę od odkręcenia śrub mocyjących wahacze wleczone po bokach auta - nakrętki są widoczne tuż za tylnymi mocowaniami foteli.



Tu widać dokładniej. Jedna nakrętka jest jeszcze w kabinie, do drugiej jest dostęp przez otwór w grodzi między kabiną a bagażnikiem.



Po odkręceniu mocowań wahaczy muszę sięgnąć od spodu auta na sam środek, do mocowania centralnego belki. Widać tu też linkę hamulca ręcznego wychodzącą z karoserii.



Potem zawieszenie wisiało już tylko na parcianych paskach ograniczających. Odkręciłem i je i zawieszenie opadło na ziemię.



Zabrałem sprężyny, żeby nie przeszkadzały. Na tym etapie wyciągnąłem też z karoserii linki hamulcowe.



Odkręciłem parciane paski ograniczające zawieszenie.



Potem wyjąłem całość spod samochodu.



W środku zostały jeszcze rurki hamulcowe. Tu idą przez kabinę, powyżej czerwonej linii.



Po przejściu przez gródź rurki podłużne łączą się z dalszymi odcinkami idącymi na boki, w stronę kół.



Odkręciłem je tu.



I wyjąłem.



Zostały odcinki poprzeczne. Tu widok od strony bagażnika. Po prawej widać, jak rurka przechodzi przez otwór na drugą stronę blachy.



A tu widać co jest dalej. Sztywna rurka nakręcona jest na końcówkę przewodu elastycznego, którego drugi koniec jest przymocowany do zawieszenia.



Wykręciłem wszystko.



W zasadzie nie mamy już tylnego zawieszenia.



Zostały tylko gniazda sprężyn i odboje.



Wykręcone. Gniazda sprężyn mają bardzo sparciałą gumę, będzie trzeba je wymienić.



Były to ostatnie elementy tylnego zawieszenia w karoserii.




Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Dowiedz się więcejRozumiem