Po umyciu tylnej pokrywki skrzyni muszę dorobić nową uszczelkę. Najpierw odrysowałem kontur pokrywki brudnym palcem po papierze (najlepszy sposób!).



Po wycięciu kszatałtu na kartce odrysowałem to na papierze uszczelkowym i wyciąłem właściwą uszczelkę.



Górna pokrywka skrzyni już umyta. Części wróciły z cynkowania, więc mogę wszystko składać.



Na wybierak założyłem tą część z kulką łączącą to z dalszą cześcią mechanizmu.



Obudowa napędu prędkościomierza też już ocynkowana, można składać.



Gotowe. Wygląda pięknie.



Teraz łapa sprzęgła.



Złożona.



Po wyczerpującym szorowaniu zakamarków obudowy skrzyni biegów szczoteczką efekt końcowy jest niesamowity - skrzynia wygląda jak nowa. Oczywiście w środku też wszystko umyte i starannie przepłukane.



Sporo wysiłku wymagało też domycie tej części, oczywiście głównie z zewnątrz. Wyszło nieźle.



Przygotowałem teraz wszystkie części skrzyni do składania. Widać, że skrzynia była umyta i zapakowana, żeby się nic do niej ne dostało. Nieco na prawo od skrzyni są ocynowane detale, potem obudowa sprzęgła i skrzynka z częściami.



Patrząc od góry skrzyni widać mechanizm zmiany biegów. Dla potomności rozpisałem który bieg gdzie jest. Lewy wybierak odpowiada za biegi 3-4, gdzie 4 jest przy przesunięciu wybieraka do przodu. Środkowy wybierak odpowiada za biegi 1-2, a prawy za bieg wsteczny.



Założyłem dorobioną uszczelkę. Do tylnej pokrywki włożyłem podkładki regulacyjne. Żeby nie wypadały przykleiłem je na smar.



Założyłem pokrywkę na miejsce. Podkładki sprężyste poczerniłem (jak w oryginale), śruby są ocynkowane. Na gwinty śrub przechodzących na wylot do środka skrzyni nałożyłem uszczelniacz do gwintów.



Gotowe.



Wkręciłem napęd linki prędkościomierza. Ależ mi się udało to domyć!



Odwróciłem skrzynię i postawiłem ją na drewnianych klockach, żeby się nie kiwała. Sprawdziłem łożyska mechanizmu różnicowego - wyglądają na dobre. Najprostszy sposób na sprawdzenie większości łożysk to ich dokładne umycie, żeby nie miały w sobie żadnego smaru ani oleju i rozkręcenie ich sprężonym powietrzem do dużej prędkości obrotowej. Zazwyczaj jakiekolwiek zużycie łożyska od razu słychać w dźwięku wydawanym przez łożysko.



My tu gadu gadu (a właściwie ja piszu piszu, a ty czytu czytu), a tymczasem przykręciłem mechanizm różnicowy.



Przygotowałem wałek sprzęgłowy.



Włożyłem wałek sprzęgłowy i część mechanizmu wolnego koła. Widać podcięcie na ten mechanizm w obudowie skrzyni.



Na wałek wejściowy zaraz założę uszczelniacz. Z przodu ostało się oznaczenie 40x. Nie mam pojęcia co znaczy, ale prawdopodobnie w fabryce Johann i Olaf zapisywali po ilu piwach składali skrzynie.



Po założeniu uszczelniacza zamontowałem łapę sprzęgła i nowe łożysko.



Od zewnątrz założyłem uszczelniacze półosi i sprężynę trzymającą łapę sprzęgła - to ten pionowy pręt.



Teraz mogłem już połączyć skrynię w jedną całość.



Wyregulowałem mechanizmy wybierania biegów i dokręciłem ich nakrętki kontrujące. Założyłem też półosie.



Przykręciłem górną pokrywkę skrzyni. Trzeba dobrze trafić mechanizmami w odpowiednie miejsce.



No i skrzynię mam praktycznie gotową. Został jeszcze nie przykręcony korek oleju, bo olej muszę nalać.



Z drugiej strony mam już zamontowany mechanizm zmiany biegów.



Od przodu skrzynia jest nieco mniej zaolejona.



Po zalaniu skrzyni olejem wkręciłem korek. Założyłem też dźwigienkę załączania mechanizmu wolnego koła (to ta plastikowa część) razem z wajchą idącą do środka kabiny. Przykręciłem też pokrywkę widoczną u góry. Musiałem ją najpierw trochę podprostować, bo jest z cienkiego aluminium i była mocno pogięta.