Następnie uwagę zwróciliśmy na przód samochodu. Odkręciłem maskę i zdjąłem ją zupełnie.



O tyle fajnie, że jest mała i bardzo lekka.



Potem musiałem się posiłkować serwisówką, bo nie miałem pomysłu jak to ugryźć. Okazuje się, że oprócz rzeczy oczywistych, jak kilka śrub na słupku A pod drzwiami, trzeba odpiąć instalację elektryczną w dwóch miejscach z przodu i odkręcić dwie śruby mocujące przy chłodnicy. Do tego jeszcze trzy śruby łączące mechanizm otwierania świateł z dźwignią w kabinie i można zdjąć cały przód.



Mamy tu mechanizmy otwierania świateł, klaksony, wsporniki... Tym wszystkim będę się zajmował na zdecydowanie późniejszym etapie.



A tak wygląda to, co jest pod spodem przodu. Dopiero w takim stanie jest jakiś sensowny dostęp serwisowy do silnika.



Pierwsze, co rzuca się w oczy, to że silnik już od dawna musiał podciekać, bo jest pokryty grubą warstwą oleju zmieszanego z brudem.



Przed kołami są błotniki, czy raczej osłony wewnętrzne lamp przednich. Odkręcę i to.



Odkręciłem te osłony i chłodnicę.



Odkręciłem też rurkę/zbiorniczek wyrównawczy i zacząłem odpinać układ chłodzenia.



Po zdjęciu pokrywy nawiewu widać dmuchawę (po lewej). Odkręciłem to wszystko i wyjąłem też nagrzewnicę.



I w tym momencie skończył się pierwszy dzień prac. Popakowaliśmy jeszcze wszystkie zdemontowane podzespoły i ustawiliśmy Saaba tak, żeby nie przeszkadzał mi w garażu.



Po zabraniu ode mnie części przez właściciela miałem chwilę, więc zająłem się drobnymi rzeczami. Zdjąłem znowu przód i stwierdziłem, że zdemontuję elektrykę spod maski. Tu mamy widok na stronę kierowcy.



Wszystko zamocowane na jednym profilu stalowym, więc łatwo zdemontować.



Został jeszcze wyłącznik krańcowy do świateł mijania. Światła mijania są tylko w tych otwieranych lampach. Dlatego włącznik świateł w kabinie uzupełniony jest jeszcze tą krańcówką, która pozwala na załączenie lamp dopiero jak są otwarte.



Po stronie pasażera mamy elektrykę bardziej związaną z samym silnikiem - od lewej - regulator napięcia i cewka. Dalej jest przekaźnik klaksonu i rezystor balastowy.



Po odkręceniu wszystkiego zwinąłem wiązki na razie przy podszybiu.