Następnie uwagę zwróciliśmy na przód samochodu. Odkręciłem maskę i zdjąłem ją zupełnie.
![](img/002_001.jpg)
O tyle fajnie, że jest mała i bardzo lekka.
![](img/002_002.jpg)
Potem musiałem się posiłkować serwisówką, bo nie miałem pomysłu jak to ugryźć. Okazuje się, że oprócz rzeczy oczywistych, jak kilka śrub na słupku A pod drzwiami, trzeba odpiąć instalację elektryczną w dwóch miejscach z przodu i odkręcić dwie śruby mocujące przy chłodnicy. Do tego jeszcze trzy śruby łączące mechanizm otwierania świateł z dźwignią w kabinie i można zdjąć cały przód.
![](img/002_003.jpg)
Mamy tu mechanizmy otwierania świateł, klaksony, wsporniki... Tym wszystkim będę się zajmował na zdecydowanie późniejszym etapie.
![](img/002_004.jpg)
A tak wygląda to, co jest pod spodem przodu. Dopiero w takim stanie jest jakiś sensowny dostęp serwisowy do silnika.
![](img/002_005.jpg)
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to że silnik już od dawna musiał podciekać, bo jest pokryty grubą warstwą oleju zmieszanego z brudem.
![](img/002_006.jpg)
Przed kołami są błotniki, czy raczej osłony wewnętrzne lamp przednich. Odkręcę i to.
![](img/002_007.jpg)
Odkręciłem te osłony i chłodnicę.
![](img/002_008.jpg)
Odkręciłem też rurkę/zbiorniczek wyrównawczy i zacząłem odpinać układ chłodzenia.
![](img/002_009.jpg)
Po zdjęciu pokrywy nawiewu widać dmuchawę (po lewej). Odkręciłem to wszystko i wyjąłem też nagrzewnicę.
![](img/002_010.jpg)
I w tym momencie skończył się pierwszy dzień prac. Popakowaliśmy jeszcze wszystkie zdemontowane podzespoły i ustawiliśmy Saaba tak, żeby nie przeszkadzał mi w garażu.
![](img/002_011.jpg)
Po zabraniu ode mnie części przez właściciela miałem chwilę, więc zająłem się drobnymi rzeczami. Zdjąłem znowu przód i stwierdziłem, że zdemontuję elektrykę spod maski. Tu mamy widok na stronę kierowcy.
![](img/002_012.jpg)
Wszystko zamocowane na jednym profilu stalowym, więc łatwo zdemontować.
![](img/002_013.jpg)
Został jeszcze wyłącznik krańcowy do świateł mijania. Światła mijania są tylko w tych otwieranych lampach. Dlatego włącznik świateł w kabinie uzupełniony jest jeszcze tą krańcówką, która pozwala na załączenie lamp dopiero jak są otwarte.
![](img/002_014.jpg)
Po stronie pasażera mamy elektrykę bardziej związaną z samym silnikiem - od lewej - regulator napięcia i cewka. Dalej jest przekaźnik klaksonu i rezystor balastowy.
![](img/002_015.jpg)
Po odkręceniu wszystkiego zwinąłem wiązki na razie przy podszybiu.
![](img/002_016.jpg)
![](img/002_001.jpg)
O tyle fajnie, że jest mała i bardzo lekka.
![](img/002_002.jpg)
Potem musiałem się posiłkować serwisówką, bo nie miałem pomysłu jak to ugryźć. Okazuje się, że oprócz rzeczy oczywistych, jak kilka śrub na słupku A pod drzwiami, trzeba odpiąć instalację elektryczną w dwóch miejscach z przodu i odkręcić dwie śruby mocujące przy chłodnicy. Do tego jeszcze trzy śruby łączące mechanizm otwierania świateł z dźwignią w kabinie i można zdjąć cały przód.
![](img/002_003.jpg)
Mamy tu mechanizmy otwierania świateł, klaksony, wsporniki... Tym wszystkim będę się zajmował na zdecydowanie późniejszym etapie.
![](img/002_004.jpg)
A tak wygląda to, co jest pod spodem przodu. Dopiero w takim stanie jest jakiś sensowny dostęp serwisowy do silnika.
![](img/002_005.jpg)
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to że silnik już od dawna musiał podciekać, bo jest pokryty grubą warstwą oleju zmieszanego z brudem.
![](img/002_006.jpg)
Przed kołami są błotniki, czy raczej osłony wewnętrzne lamp przednich. Odkręcę i to.
![](img/002_007.jpg)
Odkręciłem te osłony i chłodnicę.
![](img/002_008.jpg)
Odkręciłem też rurkę/zbiorniczek wyrównawczy i zacząłem odpinać układ chłodzenia.
![](img/002_009.jpg)
Po zdjęciu pokrywy nawiewu widać dmuchawę (po lewej). Odkręciłem to wszystko i wyjąłem też nagrzewnicę.
![](img/002_010.jpg)
I w tym momencie skończył się pierwszy dzień prac. Popakowaliśmy jeszcze wszystkie zdemontowane podzespoły i ustawiliśmy Saaba tak, żeby nie przeszkadzał mi w garażu.
![](img/002_011.jpg)
Po zabraniu ode mnie części przez właściciela miałem chwilę, więc zająłem się drobnymi rzeczami. Zdjąłem znowu przód i stwierdziłem, że zdemontuję elektrykę spod maski. Tu mamy widok na stronę kierowcy.
![](img/002_012.jpg)
Wszystko zamocowane na jednym profilu stalowym, więc łatwo zdemontować.
![](img/002_013.jpg)
Został jeszcze wyłącznik krańcowy do świateł mijania. Światła mijania są tylko w tych otwieranych lampach. Dlatego włącznik świateł w kabinie uzupełniony jest jeszcze tą krańcówką, która pozwala na załączenie lamp dopiero jak są otwarte.
![](img/002_014.jpg)
Po stronie pasażera mamy elektrykę bardziej związaną z samym silnikiem - od lewej - regulator napięcia i cewka. Dalej jest przekaźnik klaksonu i rezystor balastowy.
![](img/002_015.jpg)
Po odkręceniu wszystkiego zwinąłem wiązki na razie przy podszybiu.
![](img/002_016.jpg)