Problem z takim projektem jest taki, że robię całkiem sporo rzeczy, ale na tak wielu frontach, że nie ma jak zrobić z tego relacji na stronę. Została do tej pory zrobiona cała masa rzeczy. Spróbuję trochę opowiedzieć co udało się osiągnąć.
Przede wszystkim - silnik już siedzi na stałe w komorze silnika. Widać już go tam było wcześniej, ale tym razem jest przykręcony na dobre. Zacznijmy jednak od dość prozaicznej rzeczy - kabli zapłonowych. Nowe kable miały proste końcówki do świec. Na zdjęciu widać nowe - wyżej, i stare - te skręcone.
![](img/030_001.jpg)
Proste końcówki niestety nie pasują - chociażby przy alternatorze nie da się ich nawet nałożyć na świecę.
![](img/030_002.jpg)
Dlatego pozyskałem osłonki ze starych kabli.
![](img/030_003.jpg)
I założyłem je na nowe.
![](img/030_004.jpg)
Teraz już pasują.
![](img/030_005.jpg)
Silnik przykręciłem do skrzyni. A może na odwrót?
![](img/030_006.jpg)
![](img/030_007.jpg)
Przy okazji remontu silnika do innego Sonetta, Huberta, dorabiałem naklejki na pokrywę zaworów.
![](img/030_008.jpg)
Dzięki czemu mogłem jedną z nich użyć tutaj.
![](img/030_009.jpg)
Przykręciłem rury wydechowe do głowic. To jest dość ciekawym wyzwaniem, bo otwory w podłodze komory silnika sa dość małe, a rury ze sobą się łączą, co ogranicza możliwości manewru. Żeby założyć je na miejsce, trzeba sporo unieść silnik.
![](img/030_010.jpg)
Skoro rury już były na miejscu i nie wystąpi (mam nadzieję!) potrzeba kolejnego ruszania silnika z miejsca, mogłem założyć na stałe półosie napędowe.
![](img/030_011.jpg)
Wróćmy na chwilę do momentu, gdzie auto dopiero co przyjechało do mnie. Występuje w komorze silnika rurka paliwowa. Niestety była zatkana syfem i korozją w środku. Poza tym zmieniam cały układ paliwowy z 6mm średnicy na 8mm.
![](img/030_012.jpg)
Rurka musiała odejść. Wygiąłem na jej wzór nową. Oczywiście dopiero po włożeniu silnika, więc włożenie jej między silnik a podłogę komory było dość dużym wyzwaniem. Fot brak, pozycja wymagana do włożenia tej rurki jest zbyt wstydliwa.
![](img/030_013.jpg)
Tak jeszcze dla uświadomienia Wam wszystkim trzem czytającym tą stronę (chyba, że jeszcze ktoś to czyta) z czym miałem do czynienia - w takim stanie dostałem części do tego auta. Pół biedy, że zardzewiałe, sęk w tym, że bez żadnej dokumentacji...
![](img/030_014.jpg)
A tak wyglądają nieco później.
![](img/030_015.jpg)
W każdym razie - mamy silnik w komorze, włożyłem tez chłodnicę.
![](img/030_016.jpg)
Dorobiłem nowe uchwyty mocujące u góry chłodnicę. Uchwyty to brzmi dumnie, jak na kawałek pasa parciano-gumowego. Ale tak było w oryginale, mam dowody.
![](img/030_017.jpg)
Następnie zacząłem plątać rurki układu chłodzenia. Jak na tak proste w konstrukcji i silnik i auto, to Saaby mają strasznie pokręcony układ chłodzenia.
![](img/030_018.jpg)
Znów przewińmy taśmę nieco do tyłu. Tak wyglądała rurka pełniąca funkcję zbiorniczka wyrównawczego. Jest to moja ulubiona część w Sonetcie - jest to jednocześnie zbiorniczek wyrównawczy, rozpórka nadwozia, mocowanie zbiorniczka płynu do spryskiwaczy (zbiorniczek zresztą też jest na zdjęciu) i mocowanie dźwigni przepustnicy. Cudo inżynieryjne! Niestety dość mocno skorodowane.
![](img/030_019.jpg)
Zdjąłem zbiorniczek spryskiwaczy. To jest jego mocowanie.
![](img/030_020.jpg)
Samą pompkę spryskiwacza też odnowię.
![](img/030_021.jpg)
Po odrdzewieniu rurki okazało się, że przecieka. Dość intensywnie. Pozaznaczałem miejsca wycieków.
![](img/030_022.jpg)
Każdą mikrodziurkę rozwierciłem nieco, żeby było jak ją zaspawać.
![](img/030_023.jpg)
Niestety, rurka wciąż była sitem. Dorobienie nowej trochę mało mi się uśmiechało, bo nie chciałem się bawić w geometrię tych wszystkich mocowań i obsadzanie gniazda na korek, więc oddałem ją do zrobienia koledze, który spawa TIGiem wydechy na zamówienie. Powycinał z niej dość sporo, wstawił nowe połacie stali, a na koniec rurkę przygotowałem i oddałem do ocynkowania. Tu już trochę późniejsze zdjęcie, ale widać na nim gotową rurkę, zbiorniczek na płyn do spryskiwaczy i praktycznie gotowy układ chłodzenia.
![](img/030_024.jpg)
Podczas zalewania układu płynem, układ uznał, że jednak nie jest gotowy i zrobił plamę. Znalazłem kolejną dziurkę w rurce, która myślałem, że jest już gotowa.
![](img/030_025.jpg)
W przepastnym archiwum Garażu Marcina znalazłem na szczęście gotową drugą rurkę na podmianę. Tamtą spróbuję naprawić później.
![](img/030_026.jpg)
Przede wszystkim - silnik już siedzi na stałe w komorze silnika. Widać już go tam było wcześniej, ale tym razem jest przykręcony na dobre. Zacznijmy jednak od dość prozaicznej rzeczy - kabli zapłonowych. Nowe kable miały proste końcówki do świec. Na zdjęciu widać nowe - wyżej, i stare - te skręcone.
![](img/030_001.jpg)
Proste końcówki niestety nie pasują - chociażby przy alternatorze nie da się ich nawet nałożyć na świecę.
![](img/030_002.jpg)
Dlatego pozyskałem osłonki ze starych kabli.
![](img/030_003.jpg)
I założyłem je na nowe.
![](img/030_004.jpg)
Teraz już pasują.
![](img/030_005.jpg)
Silnik przykręciłem do skrzyni. A może na odwrót?
![](img/030_006.jpg)
![](img/030_007.jpg)
Przy okazji remontu silnika do innego Sonetta, Huberta, dorabiałem naklejki na pokrywę zaworów.
![](img/030_008.jpg)
Dzięki czemu mogłem jedną z nich użyć tutaj.
![](img/030_009.jpg)
Przykręciłem rury wydechowe do głowic. To jest dość ciekawym wyzwaniem, bo otwory w podłodze komory silnika sa dość małe, a rury ze sobą się łączą, co ogranicza możliwości manewru. Żeby założyć je na miejsce, trzeba sporo unieść silnik.
![](img/030_010.jpg)
Skoro rury już były na miejscu i nie wystąpi (mam nadzieję!) potrzeba kolejnego ruszania silnika z miejsca, mogłem założyć na stałe półosie napędowe.
![](img/030_011.jpg)
Wróćmy na chwilę do momentu, gdzie auto dopiero co przyjechało do mnie. Występuje w komorze silnika rurka paliwowa. Niestety była zatkana syfem i korozją w środku. Poza tym zmieniam cały układ paliwowy z 6mm średnicy na 8mm.
![](img/030_012.jpg)
Rurka musiała odejść. Wygiąłem na jej wzór nową. Oczywiście dopiero po włożeniu silnika, więc włożenie jej między silnik a podłogę komory było dość dużym wyzwaniem. Fot brak, pozycja wymagana do włożenia tej rurki jest zbyt wstydliwa.
![](img/030_013.jpg)
Tak jeszcze dla uświadomienia Wam wszystkim trzem czytającym tą stronę (chyba, że jeszcze ktoś to czyta) z czym miałem do czynienia - w takim stanie dostałem części do tego auta. Pół biedy, że zardzewiałe, sęk w tym, że bez żadnej dokumentacji...
![](img/030_014.jpg)
A tak wyglądają nieco później.
![](img/030_015.jpg)
W każdym razie - mamy silnik w komorze, włożyłem tez chłodnicę.
![](img/030_016.jpg)
Dorobiłem nowe uchwyty mocujące u góry chłodnicę. Uchwyty to brzmi dumnie, jak na kawałek pasa parciano-gumowego. Ale tak było w oryginale, mam dowody.
![](img/030_017.jpg)
Następnie zacząłem plątać rurki układu chłodzenia. Jak na tak proste w konstrukcji i silnik i auto, to Saaby mają strasznie pokręcony układ chłodzenia.
![](img/030_018.jpg)
Znów przewińmy taśmę nieco do tyłu. Tak wyglądała rurka pełniąca funkcję zbiorniczka wyrównawczego. Jest to moja ulubiona część w Sonetcie - jest to jednocześnie zbiorniczek wyrównawczy, rozpórka nadwozia, mocowanie zbiorniczka płynu do spryskiwaczy (zbiorniczek zresztą też jest na zdjęciu) i mocowanie dźwigni przepustnicy. Cudo inżynieryjne! Niestety dość mocno skorodowane.
![](img/030_019.jpg)
Zdjąłem zbiorniczek spryskiwaczy. To jest jego mocowanie.
![](img/030_020.jpg)
Samą pompkę spryskiwacza też odnowię.
![](img/030_021.jpg)
Po odrdzewieniu rurki okazało się, że przecieka. Dość intensywnie. Pozaznaczałem miejsca wycieków.
![](img/030_022.jpg)
Każdą mikrodziurkę rozwierciłem nieco, żeby było jak ją zaspawać.
![](img/030_023.jpg)
Niestety, rurka wciąż była sitem. Dorobienie nowej trochę mało mi się uśmiechało, bo nie chciałem się bawić w geometrię tych wszystkich mocowań i obsadzanie gniazda na korek, więc oddałem ją do zrobienia koledze, który spawa TIGiem wydechy na zamówienie. Powycinał z niej dość sporo, wstawił nowe połacie stali, a na koniec rurkę przygotowałem i oddałem do ocynkowania. Tu już trochę późniejsze zdjęcie, ale widać na nim gotową rurkę, zbiorniczek na płyn do spryskiwaczy i praktycznie gotowy układ chłodzenia.
![](img/030_024.jpg)
Podczas zalewania układu płynem, układ uznał, że jednak nie jest gotowy i zrobił plamę. Znalazłem kolejną dziurkę w rurce, która myślałem, że jest już gotowa.
![](img/030_025.jpg)
W przepastnym archiwum Garażu Marcina znalazłem na szczęście gotową drugą rurkę na podmianę. Tamtą spróbuję naprawić później.
![](img/030_026.jpg)