Musiałem się też zabrać za silniczek wycieraczek. Nawet nie sprawdzam czy działa, bo same kabelki mnie zniechęcają.



Słabo widać, ale z tej strony był nawet trochę czerwony, czyli był na aucie podczas lakierowania.



No to rozkręcamy.



Poodkręcałem obudowy.



I mechanizmy ze środka.



O tyle fajnie, że da sie nawet cewkę wykręcić ze środka.



Standardowo co trzeba było ocynkowane, co trzeba pomalowane.



Tu widać dokładniej w jakim stanie są kabelki. Cała instalacja elektryczna w aucie była w takim stanie.



Wlutowane zostały nwe kabelki, o kolorach zgodnych z resztą nowej instalacji.



Trzy gumki w otworach mocujących były już sparciałe na amen, więc dałem nowe. Mają niestety trochę większą średnicę wewnętrzną...



Zdjąłem też wielokliny mocujące ramiona wycieraczek. Jeden z nich miał urwany łepek śruby go trzymającej.



Wspominałem już, że lewe wiertła są genialne do wykręcania takich ogryzków?



Została ostatnia nakrętka trzymająca mechanizm wycieraczek. Czerwona.



Po prawej są te nakrętki już oczyszczone, lekko w lewo od nich ocalała śruba do wieloklinu, po lewej - trzy nowe tulejki ustalające. Musiałem dotoczyć nowe do tych gumek w silniczku wycieraczek. A ostatnia część, ten pin, to brakująca część do gaźnika. Ale o tym kiedy indziej.



Przy okazji wyczyszczony został spryskiwacz szyby, bo też był zamalowany na głucho czerwonym lakierem.



Kupiłem nowe piórka wycieraczek.



Oczywiście nie pasowały, ale to było pewne. Przełożyłem same gumki.



Tu widać już odnowioną nakrętkę mechanizmu, wieloklin (kupiłem w końcu nowe śrubki calowe do tego) i ramię wycieraczki. Dookoła śrubki mocowań deski rozdzielczej. Przechodzą na wylot przez podszybie. Wycięte mają nowe gumki uszczelniające. Wiem, że koło nich jet nieco uszczypków lakieru, ale musiały zostać odkręcone, a zalane były lakierem dokładnie tak, jak śrubki widoczne nad ramieniem wycieraczki.



No to mamy wycieraczki.



Przypomnę, że tak wyglądało to przed.



A teraz mamy tak.