Z przodu kabiny pojawiła się wstępnie uformowana część między maską a przednią szybą. W słupki A trafiły nowe zawiasy maski - stare były wyświechtane i przerobione.



Potem powstała część dookoła szyby przedniej. Tu jeszcze niewiele więcej niż arkusz blachy z otworem na szybę.



Z nowej uszczelki (i tak za długiej, bo przecież szyba jest mniejsza przez obniżenie dachu) fragment służy do przymiarek szyby.



Wszystko oczywiście jest porównywane ze starą kabiną, ale nie było sensu używać żadnej ze starych części - były za bardzo zniszczone. W starej kabinie był bardzo ciekawy szczegół - kiedyś otwierana klapka do wentylacji kabiny. Tego nie potrzebujemy w nowej kabinie, właściciel nawet chciał się tego pozbyć, ale zaprotestowałem - takie szczegóły nadają cały charakter staremu samochodowi. Uważam, że warto to zostawić. Kolega blacharz podzielił moje zdanie i klapka (a właściwie jej atrapa) zostaje.



Tu są różne próby i ścinki widoczne :).



Miejsce na klapkę gotowe. Widać też, że kształtu nabrało połączenie między przednią szybą a tą cześcią. Biała część po prawej to maska - na tym etapie musi być przymierzana, żeby krawędź pasowała do kabiny.



Klapka na miejscu. Jedna z bardzo nielicznych części, któa będzie użyta w nowej kabinie. Widać, że to są prace w toku - połączenie blachy dookoła szyby z blachą nad grodzią jest zespawane tylko pośrdoku, z boku jeszcze wszystko jest luźne.





Maska pasuje.



Przymierzona też jest skrzynia biegów do otworu na nią. Do skrzyni przykręcona jest dźwignia zmiany biegów. Po lewej leży dźwignia hamulca ręcznego, która też była tu w okolicy. Ostatecznie, po długiej burzy mózgów zdecydowaliśmy się to w ogóle stąd wywalić.



Zrobiona pokrywa skrzyni biegów. Po lewej widać zdjętą blachę wnęki na aparat zapłonowy. Tu też ustalaliśmy zdalnie jaki to ma mieć rozmiar, żeby umożliwić serwisowanie silnika bez zdejmowania karoserii z ramy :).



W pokrywie skrzyni powstał otwór na dźwignię biegów.



I tak to wygląda złożone.



Pora na błotniki wewnętrzne. Były podziurawione jak sito, opisałem które otwory mają zostać, a resztę można było zaspawać. Uzupełniony został fragment wytłoczenia po lewej stronie.



Błotniki na miejscu. Wycięcie na zawieszenie zostało mocno uporządkowane.



Pas przedni zostaje. Naprawione były ubytki z korozji. Tu określamy które otwory mają zostać, a któe mają być zaspawane.



A tu już po spawaniu.



Blachy pomiędzy błotnikami wewnętrznymi i zewnętrznymi, do których mocowane będą przednie lampy, zostały dorobione nowe - było szybciej niż naprawiać stare.



Komplet blach na przód samochodu.



Stare wzmocnienie/mocowanie chłodnicy było mocno obcięte i powycinane u dołu. Tą część użyjemy nową, reprodukcję. Ale ponieważ mamy inną ramę, silnik i chłodnicę niż oryginał, to i ta część wymaga nieco pracy.



Odwiercone zostały zgrzewy trzymające blachy mocujące chłodnicę.





Blachy zostały odwrócone, żeby przesunąć chłodnicę.



I pzyspawane na miejsce.



Przymiarka do ramy.



Tyle tylko, że nakrętki wspawane w tą część były teraz z drugiej strony niż powinny... Trzeba to poprawić.





Wygląda dalej fabrycznie :).



Teraz wzmocnienia te zostaną zamienione. O tyle ich położenie jest ważne, że trzymają błotniki wewnętrzne, a co za tym idzie, cały przód karoserii.



Dorobione zostało porządne mocowanie tego do ramy.



Gotowe.





Tak wyglądają przymiarki części przodu karoserii.