Kolejna okazja do ruszenia prac, więc robię! Skrzynia ładunkowa zajmuje sporo miejsca i jest ciężka, więc muszę ją rozłożyć. I tak wszystko musi trafić do (najprawdopodobniej) sodowania, więc rozłożyć i tak trzeba. Zostało mi kilka opornych śrub. O tyle opornych, że są to śruby zamkowe, z okrągłym łebkiem, więc nie ma jak ich złapać. A zniszczyć też ich nie chcę, bo są calowe, więc może warto je zachować do składania...
Wykręciłem i wyjąłem większą część desek. Nie wiem, czy będzie sens je odnawiać, bo są trochę spróchniałe. Mam teścia stolarza, być może jest to okazja, żeby to wykorzystać :).
U góry mam tył skrzyni. Ostatnia śruba trzyma deskę do profilu poprzecznego.
U dołu podobnie - ostatnia śruba.
Skrzynia ładunkowa jest zbudowana jak kanapka - śruby trzymają ze sobą kilka warstw. Deskę, blachę burty, wzmocnienie. Po prawej stronie widać na niałej burcie śrubę trzymającą burtę do przodu skrzyni.
O tu są te śruby łączące części metalowe.
I widok z zewnątrz. Skrzynia stoi na przedniej burcie (z podłożonymi deseczkami oczywiście), śruba z płaskim łebkiem wkręcona jest w poprzeczną część skrzyni.
Nie miałem dojścia do tych śrub, więc położyłem skrzynię na ziemi. Teraz jest do góry nogami w stosunku do normalnego położenia.
Teraz mogę odkręcić śruby łączące boczną burtę z przednią. Nakrętki są od przedniej strony. Widać też te śruby z płaskim łebkiem.
I te śruby niestety największy opór stawiały. Musiałem je odkręcać śrubokrętem udarowym.
Jednej nie udało mi się odkręcić i musiałem ciąć. Widać, że mimo ogólnego dobrego stanu samochodu, wszędzie czai się kakaowe zło.
W końcu rozkręciłem skrzynię na części.
Przygotowuję dalej części do dalszych prac. Z błotników tylnych odkręcam wzmocnienia.
I błotniki też gotowe do sodowania.
Panel spod tylnej burty nie będzie sodowany, bo jest z laminatu, ale też trzeba z niego wszystko zdjąć do dalszych prac lakierniczych.
Wyjąłem lampki podświetlenia tablicy (miernej jakości, prawdopodobnie poszukam czegoś solidniejszego) i tablicę rejestracyjną. Nie wiem, czy nie będziemy poszerzać wnęki na tablicę na nasz wymiar. Bo te nasze małe tablice wyglądają koszmarnie.
Od pasa przedniego dolnego odkręciłem blachy pionowe zza lamp przednich.
O te. Widać amerykański etos pracy - szpachla zakrywa rdzę.
Pas przedni górny od wewnątrz ma jeszcze do zdjęcia klaksony.
Swoją drogą tu też jest ciekawostka - otwory na literki FORD z przodu są tylko zaszpachlowane.
Następne są błotniki przednie. One też są z laminatu, więc nie pojadą do sodowania, ale są na ich końcach kawałki blachy
O tu, przy progach.
Odkręcone.
Maska. Też z laminatu.
Odkręcone mechanizmy zamykania.
I chromowany emblemat. Otwory pod spodem rżnięte siekierką chyba.
I progi. Są na nich takie chromowane cosie.
I wszystko ogołocone z niepotrzebnych części leży i czeka na dalsze kroki.
Tymczasem widać ramę i kolejne ciekawostki :). Tu widać jak dopasowane są tłumiki do poprzeczki ramy. Finezyjnie...
Ale ogólnie rama całkiem niezła.
Wykręciłem i wyjąłem większą część desek. Nie wiem, czy będzie sens je odnawiać, bo są trochę spróchniałe. Mam teścia stolarza, być może jest to okazja, żeby to wykorzystać :).
U góry mam tył skrzyni. Ostatnia śruba trzyma deskę do profilu poprzecznego.
U dołu podobnie - ostatnia śruba.
Skrzynia ładunkowa jest zbudowana jak kanapka - śruby trzymają ze sobą kilka warstw. Deskę, blachę burty, wzmocnienie. Po prawej stronie widać na niałej burcie śrubę trzymającą burtę do przodu skrzyni.
O tu są te śruby łączące części metalowe.
I widok z zewnątrz. Skrzynia stoi na przedniej burcie (z podłożonymi deseczkami oczywiście), śruba z płaskim łebkiem wkręcona jest w poprzeczną część skrzyni.
Nie miałem dojścia do tych śrub, więc położyłem skrzynię na ziemi. Teraz jest do góry nogami w stosunku do normalnego położenia.
Teraz mogę odkręcić śruby łączące boczną burtę z przednią. Nakrętki są od przedniej strony. Widać też te śruby z płaskim łebkiem.
I te śruby niestety największy opór stawiały. Musiałem je odkręcać śrubokrętem udarowym.
Jednej nie udało mi się odkręcić i musiałem ciąć. Widać, że mimo ogólnego dobrego stanu samochodu, wszędzie czai się kakaowe zło.
W końcu rozkręciłem skrzynię na części.
Przygotowuję dalej części do dalszych prac. Z błotników tylnych odkręcam wzmocnienia.
I błotniki też gotowe do sodowania.
Panel spod tylnej burty nie będzie sodowany, bo jest z laminatu, ale też trzeba z niego wszystko zdjąć do dalszych prac lakierniczych.
Wyjąłem lampki podświetlenia tablicy (miernej jakości, prawdopodobnie poszukam czegoś solidniejszego) i tablicę rejestracyjną. Nie wiem, czy nie będziemy poszerzać wnęki na tablicę na nasz wymiar. Bo te nasze małe tablice wyglądają koszmarnie.
Od pasa przedniego dolnego odkręciłem blachy pionowe zza lamp przednich.
O te. Widać amerykański etos pracy - szpachla zakrywa rdzę.
Pas przedni górny od wewnątrz ma jeszcze do zdjęcia klaksony.
Swoją drogą tu też jest ciekawostka - otwory na literki FORD z przodu są tylko zaszpachlowane.
Następne są błotniki przednie. One też są z laminatu, więc nie pojadą do sodowania, ale są na ich końcach kawałki blachy
O tu, przy progach.
Odkręcone.
Maska. Też z laminatu.
Odkręcone mechanizmy zamykania.
I chromowany emblemat. Otwory pod spodem rżnięte siekierką chyba.
I progi. Są na nich takie chromowane cosie.
I wszystko ogołocone z niepotrzebnych części leży i czeka na dalsze kroki.
Tymczasem widać ramę i kolejne ciekawostki :). Tu widać jak dopasowane są tłumiki do poprzeczki ramy. Finezyjnie...
Ale ogólnie rama całkiem niezła.