Następnym elementem osprzętu, za który się zabrałem był gaźnik. Weber DGAV 32/36. Co prawda oryginalny gaźnik od 1.6GT jeździ teraz nadal w Taunusie (obecnie z silnikiem 2.0), ale ten posłuży jako dobry egzemplarz do uruchamiania tego silnika, a może docelowo wyremontuję właściwy (lub wymienię dysze na właściwe). :) Dlaczego ten nie jest właściwy - później.


Zaczynam standardowo - trzeba to wszystko porozkręcać. Najpierw grzałka ssania wodnego.

Potem kolejne elementy mechanizmu ssania.


Zaczyna się robić coraz więcej sprężynek...

Korpus mechanizmu ssania i jego dźwigienki. Jednak czasem projektanci mechanizmów lubią sobie komplikować życie. Strasznie tu dużo części jest.

Co zresztą widać po rozłożeniu.

Następnie klapki ssania. Ośka lata bardzo luźnow obudowie, będę kombinował z jakimiś tulejkami, żeby pracowała jak trzeba.

Membranka podciśnienia.

Pompka przyśpieszacza.

I całe mechanizmy przepustnic.

Następnie zdjęta pokrywa gaźnika.

Przy okazji zdejmowania pokrywy gaźnika zdjąłem tabliczkę znamionową. Jeśli tylko nie została podmieniona w przeszłości, to numer 77HF-AD oznacza Taunusa/Capri/Granadę z silnikiem 2.0 HC od ok.'78 do '87 roku (w/g serwisu www.fordopedia.org.

Dlatego też będę musiał sprawdzić, czy dysz nie trzeba zmienić pod silnik 1.6, ale z tego co wyczytałem na forum capri.pl to większość dysz jest taka sama w 1.6GT. Tu widać dysze korekcyjne powietrza 170 i 125.

Następnie dysze paliwowe - ta na dodatkowym, większym przelocie to dysza 135.

A ta na podstawowym, mniejszym przelocie to 130. Ile ja się namordowałem, żeby temu zrobić zdjęcie...

Jeszcze tylko zaślepka pompki przyśpieszacza.

I mamy rozłożony korpus.

Przeloty 3,5 i 4,5.

Teraz kolej na pokrywę gaźnika. Klapki ssania i filterek paliwa już wykręcone.

Następnie pływak z zaworem iglicowym.

No i ostatnia membranka. W sumie to o niej to chyba nawet nie wiem co robi? Muszę poczytać serwisówkę, lubie wiedzieć co rozkręcam :)

Po rozłożeniu wszystkiego szybki przelot co większych części przez szczotkę drucianą na wiertarce i żmudne zawijanie w drucik. Wolę sam zawijać rzeczy przed cynkowaniem, bo mam pewność, że nic nie zgubię.


Zaczynam standardowo - trzeba to wszystko porozkręcać. Najpierw grzałka ssania wodnego.

Potem kolejne elementy mechanizmu ssania.


Zaczyna się robić coraz więcej sprężynek...

Korpus mechanizmu ssania i jego dźwigienki. Jednak czasem projektanci mechanizmów lubią sobie komplikować życie. Strasznie tu dużo części jest.

Co zresztą widać po rozłożeniu.

Następnie klapki ssania. Ośka lata bardzo luźnow obudowie, będę kombinował z jakimiś tulejkami, żeby pracowała jak trzeba.

Membranka podciśnienia.

Pompka przyśpieszacza.

I całe mechanizmy przepustnic.

Następnie zdjęta pokrywa gaźnika.

Przy okazji zdejmowania pokrywy gaźnika zdjąłem tabliczkę znamionową. Jeśli tylko nie została podmieniona w przeszłości, to numer 77HF-AD oznacza Taunusa/Capri/Granadę z silnikiem 2.0 HC od ok.'78 do '87 roku (w/g serwisu www.fordopedia.org.

Dlatego też będę musiał sprawdzić, czy dysz nie trzeba zmienić pod silnik 1.6, ale z tego co wyczytałem na forum capri.pl to większość dysz jest taka sama w 1.6GT. Tu widać dysze korekcyjne powietrza 170 i 125.

Następnie dysze paliwowe - ta na dodatkowym, większym przelocie to dysza 135.

A ta na podstawowym, mniejszym przelocie to 130. Ile ja się namordowałem, żeby temu zrobić zdjęcie...

Jeszcze tylko zaślepka pompki przyśpieszacza.

I mamy rozłożony korpus.

Przeloty 3,5 i 4,5.

Teraz kolej na pokrywę gaźnika. Klapki ssania i filterek paliwa już wykręcone.

Następnie pływak z zaworem iglicowym.

No i ostatnia membranka. W sumie to o niej to chyba nawet nie wiem co robi? Muszę poczytać serwisówkę, lubie wiedzieć co rozkręcam :)

Po rozłożeniu wszystkiego szybki przelot co większych części przez szczotkę drucianą na wiertarce i żmudne zawijanie w drucik. Wolę sam zawijać rzeczy przed cynkowaniem, bo mam pewność, że nic nie zgubię.
