Następny w kolejce czekał alternator. Również brudny, przy kręceniu burczał... A ma być piękny :)



Co ciekawe jest to jeszcze wersja z zewnętrznym regulatorem, czyli nie ma diód przy szczotkach, ale wyjście do przewodów zewnętrznych. Dokładnie taki jest potrzebny.



Mały patent na odkręcanie nakrętki trzymającej koło pasowe - bierzemy stary pasek klinowy, mocno zaciskając na kole pasowym wkręcamy go w imadło, i można spokojnie, bez niszczenia kółka odkręcić nakrętkę. Komu się to przyda proszony jest o przelanie 10zł na moje konto :)



Po odkręceniu nakrętki i rozłożeniu wszystkich części składowych koła pasowego.



Na wszelki wypadek zrobiłem sporo zdjęć tej naklejki, z czasem pewnie będzie trzeba ją dorobić.



Szczotkotrzymacz wykręcony. Szczotki w dobrym stanie, pewnie nie trzeba będzie tego wymieniać.



Po odkręceniu. Przy okazji od razu wyjąłem tulejkę ustalającą widoczną po lewej stronie, w "dziobku" alternatora.



Nad tymi śrubami spędziłem trochę czasu. Mocują one obydwie połówki obudowy alternatora ze sobą, ale że obudowa jest aluminiowe, a śruby stalowe, to się to wszystko razem zespawało. Na to też są patenty, żeby to odkręcić nic nie niszcząc :)



Zdjęta górna część obudowy i wyjęty wirnik.



Z wirnika jeszcze trzeba zdjąć łożysko (zresztą obydwa łożyska są do wymiany).



Drugie łożysko jest w górnej części obudowy. Najpierw wyjęta podkładka dystansowa od strony koła pasowego. Na łożysku widać napis "POLAND", czyli ktoś już je wymieniał :)



Od spodu trzeba odkręcić blaszkę trzymającą to łożysko.



I wyjęte.



Odkręcone śruby mocujące uzwojenie w obudowie.



I wyjęte.



Widok od spodu. Też trzeba to doczyścić.



Rozłożona dolna część obudowy, na zdjęciu z tulejką ustalającą.



Dolna część obudowy od środka.



Jeszcze tylko blaszka dociskająca łożysko została do wyjęcia.



Teraz obudowy trafiły do piaskowania i lakierowania, śrubki i części metalowe do cynkowania, a reszta do czyszczenia. Kupiłem też nowe łożyska.