Nie mogę dłużej unikać tematu półosi. Róbmy. Łożyska zabezpieczone są pierścieniami, których nie miałem jak ściągnąć. Rozciąłem je bardzo blisko półosi, zostawiając pasek materiału. Potem można to uderzyć przecinakiem. Pierścienie pękają, umożliwiając ich zsunięcie. Po zdjęciu łożyska mogę zdemontować tarczę kotwiczną hamulca postojowego. W drugiej półosi łożysko było bardziej uparte i też musiałem je ciąć.
Hamulec postojowy jest mniejszą wersją klasycznego hamulca bębnowego, gdzie wewnętrzna część tarczy hamulcowej jest jednoczenie bębnem. Ma jednak kilka uproszczeń - szczęki są symetryczne (nie ma wiodącej i podążajacej), a samoregulatory się same nie regulują.
Rozłożyłem to wszystko. Szczęki są do wyrzucenia - są zużyte.
Zdjąłem też części z końców linek hamulcowych.
Oczyściłem półosie i pomalowałem je (po tym zdjęciu) gdzie trzeba, żeby nie rdzewiały.
W międzyczasie zauważyłem też, że na nowej lince hamulca ręcznego nie ma końcówki. Odkręciłem ją ze starej linki. Wcześniej jej nie zauważyłem, bo była tak zapyziała, że wyglądała na integralną część linki.
Potem części zostały odnowione. Kupione zostały nowe szczęki i linki hamulcowe. Co ciekawe, linki różnią się długością, ale, żeby było trudniej, różnica jest rzęu 2cm. Kilka razy to przymierzałem, żeby mieć pewność z której strony która ma być :).
Składam. Założyłem końcówki na linki i skręciłem regulatory.
Założyłem drugie części mechanizmów przy linkach.
Linki włożyłem do tarcz kotwicznych.
Potem złożyłem resztę. Hamulec postojowy mam gotowy.
Potem założyłem tarcze kotwiczne i osłony na półosie. Próbowałem to przytrzymać nakrętkami, ale niestety nie mieszczą się wtedy łożyska i musiałem to potem zdjąć. Mogłem też zdjąć osłony, bo przechodzą swobodnie przez łożyska.
Zapomniałem zrobić zdjęcie, ale wcisnąłem na prasie łożyska i pierścienie je trzymające. Potem włożyłem półosie do mostu.
Przygotowałem zacisk i tarczobęben.
Założyłem i przykręciłem tarczę hamulcową.
Przykręciłem też zacisk.
Dokończyłem składanie zakładając rurkę hamulcową i linkę.
I tak samo z drugiej strony.
Hamulec postojowy jest mniejszą wersją klasycznego hamulca bębnowego, gdzie wewnętrzna część tarczy hamulcowej jest jednoczenie bębnem. Ma jednak kilka uproszczeń - szczęki są symetryczne (nie ma wiodącej i podążajacej), a samoregulatory się same nie regulują.
Rozłożyłem to wszystko. Szczęki są do wyrzucenia - są zużyte.
Zdjąłem też części z końców linek hamulcowych.
Oczyściłem półosie i pomalowałem je (po tym zdjęciu) gdzie trzeba, żeby nie rdzewiały.
W międzyczasie zauważyłem też, że na nowej lince hamulca ręcznego nie ma końcówki. Odkręciłem ją ze starej linki. Wcześniej jej nie zauważyłem, bo była tak zapyziała, że wyglądała na integralną część linki.
Potem części zostały odnowione. Kupione zostały nowe szczęki i linki hamulcowe. Co ciekawe, linki różnią się długością, ale, żeby było trudniej, różnica jest rzęu 2cm. Kilka razy to przymierzałem, żeby mieć pewność z której strony która ma być :).
Składam. Założyłem końcówki na linki i skręciłem regulatory.
Założyłem drugie części mechanizmów przy linkach.
Linki włożyłem do tarcz kotwicznych.
Potem złożyłem resztę. Hamulec postojowy mam gotowy.
Potem założyłem tarcze kotwiczne i osłony na półosie. Próbowałem to przytrzymać nakrętkami, ale niestety nie mieszczą się wtedy łożyska i musiałem to potem zdjąć. Mogłem też zdjąć osłony, bo przechodzą swobodnie przez łożyska.
Zapomniałem zrobić zdjęcie, ale wcisnąłem na prasie łożyska i pierścienie je trzymające. Potem włożyłem półosie do mostu.
Przygotowałem zacisk i tarczobęben.
Założyłem i przykręciłem tarczę hamulcową.
Przykręciłem też zacisk.
Dokończyłem składanie zakładając rurkę hamulcową i linkę.
I tak samo z drugiej strony.