Powiem tak: było ciasno. Może i kilka rzeczy jeszcze w Alfie mogłem zrobić bez wkładania silnika (uwaga, spoiler - będzie jeszcze robione zawieszenie), ale nie miałem juz gdzie trzymać tego wszystkiego, więc postanowiłem odłożyć silnik na miejsce - pod maskę.



Dość szybko ustawiłem silnik na miejscu. Podparłem skrzynię podnośnikiem, żeby leżał poziomo. Trochę miałem wątpliwości, czy na pewno jest dobrze włożony - widać przecież gołym okiem, że jest pochylony na stronę kierowcy... Ale to pochylenie to jest fabryczne. Miska oleju, skrzynia biegów - są poziomo. Pochylenie jest po to, żeby gaźniki się zmieściły...



Przykręciłem łapy silnika. Przy okazji też podłączyłem przewody do rozrusznika.



Potem poszedłem do kanału. Przykręciłem łapę skrzyni.



Chyba najpierw przykręcę wydech, bo bardzo lata czasem spada na głowę.



Przykręcony.



Od razu też przykręciłem jego mocowanie do skrzyni. Tu trochę musiałem ponaciągać, ale ostatecznie wszystko jest skręcone jak trzeba.



Wymieniłem linkę prędkościomierza na nową. Dotarła też do mnie zamówiona nasadka, dzięki której mogłem dokręcić wreszcie nakrętkę na wyjściu ze skrzyni.



Przykręciłem rurkę wysprzęglika. Tak ją ułożyłem, żeby wysprzęglik miał odpowietrznik od góry.



Przykręciłem nową plecionkę masy. W nadwoziu ma swoje oczko, drugi koniec złapałem pod jedną ze śrub rozrusznika.



Skróciłem i zarobiłem przewody od czujnika wstecznego, połączyłem je z instalacją.



I ułożyłem tak, żeby nic im się nie stało.



Przykręciłem linkę obrotomierza.



Po czym ułożyłem wstępnie linki prędkościomierza i obrotomierza w komorze silnika, wprowadziłem je do kabiny i podłączyłem do zegarów. I nawet ich (chyba) nie zamieniłem :).



Chłodnicę porządnie wypłukałem (wyleciało trochę kamienia) i na razie zakładam tak, jak jest. Sebastian kupił nową osłonę wiatraka i gumy mocujące.



Oczywiście najpierw musiałem przykręcić wiatrak, bo później bym nie miał tam dostępu. Tylko zapomniałem zdjęcia zrobić. Potem przykręciłem chłodnicę.



Przykręciłem też rury i założyłem nowy korek. Zrobiłem też rurkę przelewu, której w ogóle przedtem nie było. Założyłem też nowe przewody zapłonowe.



Potem ułożyłem ładnie przewody zapłonowe i spiąłem je razem.



Przygotowałem też nowy przewód pomiędzy cewkę a aparat zapłonowy. Jak widać, jest w wersji do samodzielnego montażu.



I już dorobiony na miejscu.



Zrobiłem też mocowanie akumulatora - zamiast tego kawałka drutu, który był wcześniej. Wyciąłem i wygiąłem dwa takie pręty.



I przykręciłem nimi kawałek kątownika z otworami.



Przykręciłem też dźwignię zmiany biegów.