Przejdźmy na tył samochodu. Tu jeszcze trochę można wyciąć :). Do grodzi między bagażnikiem a komorą silnika, u gory jest przymocowana blacha, do której dochodzi podszybie. To musi zniknąć, żeby można się było dostać do tej pionowej, pogiętej blachy.



Są do niej też zgrzane te podpórki zawiasów tylnej klapy, które ktoś mocno wgiął młotkiem, wpasowując zawiasy z jakiejś szafki.



Główny odwiercający gotowy do pracy.



Niedługo potem blacha zniknęła.



Potem było trochę trudniej, bo chcieliśmy się pozbyć i podłogi bagażnika i tej grodzi. Potem będziemy też wycinali progi, w których sa mocowania do belki zawieszenia. Dlatego Maciek dorobił szablon przykręcany do wszystkich punktów mocowania zawieszenia.



Szablon nie jest piękny, ale nie musi. Ważne, że dzięki niemu sprawdzimy, czy wszystkie punkty są tam, gdzie powinny.



Coraz mniej z tego zostaje...



Po posprzątaniu bagażnika mamy wgląd na jego podłogę.



Tu już wszystko było łatane - narożniki, krawędź górna, tył... to wszystko idzie do wycięcia.



Póki co zostawimy te boczne blachy, ale tylko na razie. Docelowo trzeba je wymienić na nowe.



Od dołu do podłogi dospawana jest druga warstwa blach, wzmacniająca konstrukcję. Tylna belka, z mocowaniem skrzyni, trzyma się praktycznie tylko na podłodze bagażnika.



Tu nie było zabawy w odwiercanie zgrzewów, podłoga została po prostu odcięta.



Gródź zdejmiemy nieco delikatniej. Znów MAciek odwierca zgrzewy.



Potem jeszcze zgrzewy pionowe i poziome w okolicach górnego mocowania sprężyn zawieszenia i blacha zdjęta.



A tu trochę widać jak to jest skonstruowane. Za plecami tylnej kanapy po bokach są takie kasety na sprężyny zawieszenia, dość mocnej konstrukcji. Teraz jest dostęp, żeby tam też sięgnąć podczas piaskowania.