Rozkładamy dalej. Pod błotnikiem tylnym mamy dostęp do mocowania dachu. Są to cztery śruby po każdej ze stron - dwie przednie, po prawej od tego nawiewu, i dwie tylne, po lewej.



Tu dostęp jest ciut gorszy, ale da się to odkręcić.



Pod każdym z mocowań są podkładki aluminiowe ustalające położenie dachu.



Można też odkręcić kolumnę kierownicy. Mocowana jest pod deską rozdzielczą tuż za zegarami, a potem tu, nieco głębiej.



Przez otwór po pedałach hamulca i sprzęgła jest dostęp do łącznika kolumny.



W końcu nie zrobiłem zdjęcia, ale rama przedniej szyby przykręcona jest do podwozia na jakieś 12 śrub. Po ich odkręceniu zyskaliśmy lepszy dostęp do demontażu mechanizmu wycieraczek i nagrzewnicy. Tędy, przy silniczku wycieraczek, przechodzi też rurka odpowietrzająca górną część chłodnicy. Rurka przechodzi potem na słupek A, progiem idzie do słupka B, a potem wchodzi do komory silnika i łączy się ze zbirniczkiem wyrównawczym.



Silniczek wycieraczek już wyjęty razem z blachą mocującą.



Tak wygląda miejsce po nim. Wszystko ma sporo nalotu brudu i rdzy, ale ta część karoserii jest w sumie w naprawdę niezłym stanie.



Potem wykręciliśmy jeszcze nagrzewnicę i trochę uporządkowaliśmy całość. Tu już nie ma dachu i ramy przedniej szyby.



Potem przeszliśmy do wykręcania rurek. A trochę ich jest. Na zdjęciu jest miejsce pod tylną kanapą i rurki wyciągnięte z tej przestrzeni. Są tam dwie główne rury prowadzące do chłodnicy tunelem środkowym, ta plątanina mniejszych rurek wychodząca z komory silnika pod kanapą na prawą stronę zdjęcia to rurki do nagrzewnicy. Poza tym w tunelu mamy jeszcze linkę hamulca ręcznego, i mechanizm zmiany biegów. Jest ciasno.



A tu już wszystko wygrzebane na zewnątrz, łącznie z kasetą zmiany biegów, którą niewiele widać, bo ciekawa część jest od strony komory silnika, czyli na zdjęciu od strony stołka.



Powoli robi się tu coraz bardziej pusto. Teraz akurat trwa walka z rurkami hamulcowymi.



No dobra, to rurki mamy jakoś ogarnięte, trzeba się wziąć za grubsze rzeczy. Tak wyglądała komora silnika po wyjęciu silnika i skrzyni.



U góry, poza komorą, w przestrzeni między komorą a ścianą boczną auta, mamy mocowanie amortyzatora.



U dołu mamy resztę zawieszenia. Teraz trzeba odkręcić pasy parciane, pełniące funkcje ogranicznika skoku zawieszenia.



Potem są cztery śruby trzymające belkę zawieszenia do nadwozia i można je wyciągnąć.



Z ciekawostek widocznych na tym zdjęciu mamy po prawej punkt mocowania belki. Ten punkt jest dostępny przez otwór w progu. A Maciek odkręca wewnętrzne mocowania. Te zewnętrzne są zasłonięte naspawaną blachą karoserii...



Poszliśmy więc na chwilę do resztek żółtej Matry, bo tu jest to dobrze widoczne.Punkt mocowania zawieszenia jest po lewej, stalowe mocowanie, którego jest częścią, wchodzi w blachy karoserii i tam jest przykręcone trzema śrubami.



A w środku, pomiędzy blachami karoserii, znaleźliśmy aluminiowe części usztywniające całość. Ciekawa konstrukcja. Potem to oczywiście wykręciliśmy.



A tu mamy wykręcone zawieszenie tylne.



Potem przechodzimy do przodu. Tu zawieszenie nie ma oddzielnej belki zawieszenia, ale wkręcone jest w karoserię. Widać tu górne mocowania amortyzatorów. Ciekawie jest ze śrubami mocującymi górne wahacze - od strony grodzi są gumowe zaślepki i jest dostęp do śrub od strony kabiny. Po obu stronach, przy górnej krawędzi fartuchów, widać po dwie śruby - to mocowanie podobnych pasów parcianych, jak były z tyłu.



A tu mamy widok na jedną stronę zawieszenia. Tu już pas parciany jest odkręcony. Na jego końcach są aluminiowe części mocujące, uformowane tak, żeby pas się na nich nie wycierał.



No to odkręcamy dalej. Górne mocowanie amortyzatora.



Co ciekawe, w środku jest mały ceownik usztywniający. Tu jest też już zdjęty górny wahacz.



Po opuszczeniu zawieszenia na dół można było wyjąć sprężynę.



Zostało odkręcić dolny wahacz i drążek reakcyjny. Tu już też jest zdjęty stabilizator.



Wszystkie wahacze już zdjęte. Teraz odkręcimy przekładnię kierowniczą.



Potem jeszcze zauważyliśmy, że belka biegnąca pomiędzy mocowaniami stabilizatora jest odkręcana, więc ona też została zdjęta. Jest ciut krzywa, ale szybko to wyprostowałem.



Pomiędzy mocowaniami dolnych wahaczy jest wkręcona w podwozie taka belka wzmacniająca.



Całe zawieszenie już odkręcone. Niedługo będziemy mogli wyjąć rury chłodzenia.



Tymczasem sterta części znacznie urosła.



A samochód coraz mniej przypomina samochód :).