Trochę za dużo miejsca zajmowały wszystkie koła, a że opony i tak są słabe albo niewłaściwego rozmiaru, to pora się ich pozbyć. Poza tym okazało się, że nie mamy nawet kompletu felg...



Mamy trzy felgi takiego typu.



I jedną takiego. Różnią się trochę tym ryjkiem pośrodku.



Po zdjęciu opon odkryliśmy prześliczne dętki - Uniroyal i Michelin.



Tu już zdjęte opony. Żółte felgi mają też dwa różne ryjki, ale jedna z nich ma taki sam, jak te trzy felgi po prawej, ale nie mają środka. Są to felgi z późniejszej Matry M530 - SX, gdzie zamiast kołpaków są plastikowe środki ze znaczkiem Matra Sports. Hmmm. Jeśli nie znajdziemy felgi do kompletu (a docelowo to i tak Maciek chce jakieś alusy), to można wyciąć środek z tej jednej srebrnej nie od kompletu i wspawać do żółtej.



Wróćmy jednak do zawieszenia tylnego. Po umyciu łożysk półosi okazały się dwie ciekawostki. Jedna, że wszystkie łożyska są SKF France, czyli prawdopodobnie jeszcze oryginalne z fabryki. I są w niezłym stanie, użyjemy ich ponownie. Druga ciekawostka jest taka, że w jednym aucie były to zwykłe łożyska, a w drugim w wersji C3, luźniejszej. I teraz dobre pytanie - któych użyć? :).



W końcu zdecydowałem na czuja, żeby użyć tych zwykłych. Dokupiliśmy do tego uszczelniacze, a Maciek doczyścił resztę i nasmarował łożyska.



Potem zamontował to w wahaczach, pilnując podkładek ustalających, żeby złożyć wszystko tak, jak było.



Później miałem sporo pracy i nie robiłem co chwilę zdjęć, ale pokazałem Maćkowi jak robić rurki hamulcowe i dorobił samodzielnie obydwie sztywne rurki na wahacze. Kupiliśmy też te krókie rurki pomiędzy wahacz a karoserię, bo tak krótkie trudno byłoby dobrać. Póki co nie kupiliśmy tych pomiędzy wahacz a zacisk, bo jeszcze nie wiemy, czy zaciski da się uratować i czy nie będziemy czegoś innego tu wstawiać. Po lewej leżą paski ograniczające skok zawieszenia, docięliśmy na wymiar nowe. Wciśnięte są też nowe tuleje gumowe, ale jakoś umknęło to zdjęciom.



A tu gotowe wahacze, już z paskami. W środku miejsca na sprężynę są też już złapane śruby amortyzatora.







Nowe gumy tylnego wahacza mają wewnętrzny otwór o rozmiar większy, a co za tym idzie i śruba je mocująca jest większej średnicy. Żeby przykręcić to do belki zawieszenia Maciek musiał rozwiercić otwory mocujące. Wahacze trafiły na swoje miejsce, są w nich też gumy na sprężyny. Przy wewnętrznych mocowaniach wahaczy są też nowe gumy i mocowania do karoserii, przykręcone są też podstawki pod poduszki silnika. Brakuje nam tylko gum wciskanych na końce belki zawieszenia, ale będziemy się tym martwić ciut później. Może się znajdą w międzyczasie.