Kolejnym rozdziałem renowacji Saaba niech będzie skrzynia biegów. Mam oczywiście zaczęte i inne rzeczy, ale żeby zachować spójność relacji skupmy się na jednym temacie. Istotna sprawa teraz, to zwróć uwagę na kolor obudowy skrzyni. Zazwyczaj skrzynie do Saabów były niemalowane aluminiowe, ale tu korpus skrzyni jest jeszcze starszy, żeliwny. Oprócz niego, na niebiesko pomalowane były obie pokrywki, tylna i górna, oraz obudowa mechanizmu różnicowego i te blachy przegubów, które widać na zdjęciu.



Zdjąłem poduszkę skrzyni i śruby mocujące poduszkę oraz śruby dzwonu skrzyni.



Jedna połówka przegubu była zdjęta razem z półosią, druga jest przy skrzyni. Dwie połówki skręcone są tymi śrubami.



Ciekawe do czego są te sprężyny. Jakoś nie wymyśliłem sensownego ich tu zastosowania, ale są, więc są potrzebne. Trochę miesza mi w głowie ich ilość - rozumiem dwie na stronę, czy cztery, ale tylko jedna?



Od góry skrzyni widać osłonę koła zamachowego/sprzęgła i mechanizm włączania wolnego/ostrego koła.



Odkręcone.



Przejdźmy na przód skrzyni, czyli do łożyska sprzęgła.



Zdjęty cały mechanizm - oś, widełki i sprężyna łożyska.



Wylałem olej ze skrzyni. Niby sporo było czystego, dość świeżego oleju, ale zmieszanego ze starym błotem olejowym.



Wykręciłem napęd prędkościomierza. Linka niestety urwała się podczas demontażu. Tu jest jej końcówka. Potem dorobię nową.



Rozłożyłem napęd prędkościomierza, żeby obudowę dać do ocynku.



Odkręciłem półosie ze skrzyni. W późniejszych skrzyniach półosie były wciskane i trzymane w satelitkach mechanizmu różnicowego tylko na pierścieniach sprężystych, tu są przykręcone tymi długimi śrubami.



Skrzynia bez półosi. Uszczelniacze stare i sztywne, do wymiany.



Odkręciłem śruby obudowy mechanizmu różnicowego.



Potem śruby pokrywki tylnej.



Zdjąłem przód skrzyni.



Zdjąłem pokrywkę górną.



I tylną.



Dla potomności wstawiam zdjęcie oznaczeń koła talerzowego.



Odkręciłem i wyjąłem mechanizm różnicowy.



Zdemontowałem sprzęgiełko jednokierunkowe mechanizmu wolnego koła.



I mamy dobry widok na przód skrzyni. U góry wałek wejściowy, po lewej pośredni, a po prawej wyjściowy, czyli atak mechanizmu różnicowego.



Zdemontowałem wałek sprzęgłowy.



I po raz pierwszy w Saabach wkurzyłem się na wybierak biegów i pokrywkę górną skrzyni. Zazwyczaj tego nie rozbieram, bo w ośkę wbity jest kołek sprężysty trzymający wybierak. Nie ma jak tego wybić, więc trzeba wybijać go o 3mm, obcinać dremelem tak, żeby nie uszkodzić pokrywki i tak dalej, kilka razy. Ale dzięki temu, że to rozłożyłem, będę mógł łatwiej odnowić pokrywkę i ocynkować rurkę wybieraka.



Dalej skrzyni nie rozbieram, bo nie ma dużo szlamu olejowego na dnie. Wymyłem ją dokładnie w całości, a następnie wymyłem wszystkie pozostałe części.



Obudowę skrzyni dokładnie doczyściłem z rdzy i starej farby i przygotowałem do malowania.



Po dłuższym badaniu jaki kolor powinien być oryginalnie na tym zespole napędowym, pomalowałem skrzynię w końcu na majtkowy niebieski. Nie wiem, czy to jest oficjalna nazwa tego koloru, ale powinna być.



Stalowe detale i śrubki skrzyni zostały ocynkowane.