Skoro karoseria pojechała do piaskowania, a wszystkie graty są wywiezione do magazynu, a zostało u mnie tylne zawieszenie, to zaproponowałem, żebyśmy je zrobili od razu na gotowo.
![](img/006_001.jpg)
Odkręciłem wszystko, co luźne, czyli wahaczyki wzdłużne, mocowanie środkowe i paski ograniczające ruch zawieszenia.
![](img/006_002.jpg)
Potem rozkręciłem rurki hamulcowe i odciąłem końcówki. Rurki i tak trzeba dać nowe, bo te są pordzewiałe i krzywe.
![](img/006_003.jpg)
Tu widać oryginalne mocowanie linki hamulca ręcznego.
![](img/006_004.jpg)
A tu już nasi byli.
![](img/006_005.jpg)
Zabieram się za demontaż bębnów.
![](img/006_006.jpg)
Jak widać, smar w łożyskach już nie działał. Inna sprawa, że w łożyskach wciąż był stary smar, a ten nowszy, czerwony, był paćnięty tylko pod kapselkiem. Na pewno sam pomyślałby o tym, żeby wejść do środka łożysk :)
![](img/006_007.jpg)
Z drugiej strony ciekawiej - widać, że smar był roztopiony i zastygł od nowa. Łożysko w tej piaście było też lekko przebarwione od przegrzania, ale, co ciekawe, jest wciąż ciche i sprawne.
![](img/006_008.jpg)
Udało mi się zdjąć piastobębny i tarcze kotwiczne.
![](img/006_009.jpg)
Rozłożyłem hamulce na części.
![](img/006_010.jpg)
Bębny od środka niestety trochę poorane. Nie wiem, czy da się przetoczyć, czy trzeba byłoby kupić nowe... Zdjąłem uszczelniacze piast
![](img/006_011.jpg)
Wyjąłem na prasie łożyska.
![](img/006_012.jpg)
Wydłubałem ze środka łożysk smar o konsystencji plasteliny i dokładnie je umyłem. Testy wykazały, że można je założyć z powrotem.
![](img/006_013.jpg)
Większość rozkładania mam za sobą.
![](img/006_014.jpg)
Wyjąłem jeszcze na prasie tuleje gumowe z wahaczyków. Widać, jak niewiele z nich zostało, były już prawie całkiem sparciałe.
![](img/006_015.jpg)
Próbowałem jeszcze wyjąć tuleję środkową, główne mocowanie tylnego zawieszenia, ale chwilowo poległem. Muszę wymyślić coś skuteczniejszego.
![](img/006_016.jpg)
![](img/006_001.jpg)
Odkręciłem wszystko, co luźne, czyli wahaczyki wzdłużne, mocowanie środkowe i paski ograniczające ruch zawieszenia.
![](img/006_002.jpg)
Potem rozkręciłem rurki hamulcowe i odciąłem końcówki. Rurki i tak trzeba dać nowe, bo te są pordzewiałe i krzywe.
![](img/006_003.jpg)
Tu widać oryginalne mocowanie linki hamulca ręcznego.
![](img/006_004.jpg)
A tu już nasi byli.
![](img/006_005.jpg)
Zabieram się za demontaż bębnów.
![](img/006_006.jpg)
Jak widać, smar w łożyskach już nie działał. Inna sprawa, że w łożyskach wciąż był stary smar, a ten nowszy, czerwony, był paćnięty tylko pod kapselkiem. Na pewno sam pomyślałby o tym, żeby wejść do środka łożysk :)
![](img/006_007.jpg)
Z drugiej strony ciekawiej - widać, że smar był roztopiony i zastygł od nowa. Łożysko w tej piaście było też lekko przebarwione od przegrzania, ale, co ciekawe, jest wciąż ciche i sprawne.
![](img/006_008.jpg)
Udało mi się zdjąć piastobębny i tarcze kotwiczne.
![](img/006_009.jpg)
Rozłożyłem hamulce na części.
![](img/006_010.jpg)
Bębny od środka niestety trochę poorane. Nie wiem, czy da się przetoczyć, czy trzeba byłoby kupić nowe... Zdjąłem uszczelniacze piast
![](img/006_011.jpg)
Wyjąłem na prasie łożyska.
![](img/006_012.jpg)
Wydłubałem ze środka łożysk smar o konsystencji plasteliny i dokładnie je umyłem. Testy wykazały, że można je założyć z powrotem.
![](img/006_013.jpg)
Większość rozkładania mam za sobą.
![](img/006_014.jpg)
Wyjąłem jeszcze na prasie tuleje gumowe z wahaczyków. Widać, jak niewiele z nich zostało, były już prawie całkiem sparciałe.
![](img/006_015.jpg)
Próbowałem jeszcze wyjąć tuleję środkową, główne mocowanie tylnego zawieszenia, ale chwilowo poległem. Muszę wymyślić coś skuteczniejszego.
![](img/006_016.jpg)