Pamiętasz, że kilka stron temu opisywałem remont zawieszeń i hamulców do tego samochodu? Powinno teraz pójść gładko, czyli mogę wszystko przykręcić i w ciągu kilku godzin postawić karoserię na kołach. Otóż nie. Zawieszenia i hamulce trafiły do drugiego Saaba Michała - o -tu-. A stare z tamtego mam teraz ja... więc muszę najpierw je odnowić.



Póki co poutykałem wszystkie części pod karoserię i stopniowo będę to ogarniał.



Żeby mieć trochę lepszy dostęp zdjąłem błotniki. I tak były przykręcone tylko tymczasowo, bez uszczelek itp.



Na początek rozłożyłem wszystko i przygotowałem do odnowienia. Tu pogrupuję to tematycznie, ale robiłem praktycznie wszystko na raz - zawieszenia, hamulce, części wnętrza i wiele innych. Zacznijmy od tylnych hamulców. Tu mamy tarcze kotwiczne ze szczękami i resztą.



A tu bębny. I bardzo pogięte kapselki.



Rozłożyłem hamulce do ostatniej śrubki. Bębny są mocno zużyte, więc ze zgniłka będzie nie tylko podłoga, ale i bębny. No i tylna szyba, którą stłukłem wyjmując :).



Z wahaczy tylnych wycisnąłem gumy.



Przygotowałem też mocowanie środkowe belki tylnej.



Po odnowieniu detali mogę to składać.



Zacząłem od wahaczy, wcisnąłem do nich tuleje gumowe.



Potem zamontowałem w tarczach kotwicznych cylinderki, regulatory i włożyłem ramiona hamulca ręcznego.



Zamontowalem szczęki hamulcowe i sprężynki. Wiedziałeś, że caly ten komplet pochodzi z Mini, Triumpha itp?



Pora na montaż tego w karoserii. Podparłem ją na kobyłkach. Mocowanie środkowe przykręca się do tych małych otworków.



W większe otwory trafiły nowe linki hamulca ręcznego.



Sama belka jest akurat od tego egzemplarza, bo jest ciut inna niż w tym drugim - dlatego jej wtedy nie użyłem.



Przygotowałem części do mocowania środkowego.



Po czym dźwignąłem belkę i przykręciłem ją do nadwozia. Brakuje otworu na rurkę hamulcową, zniknęła w trakcie prac blacharskich. Żaden problem, wywierci się.



Pora na montaż wahaczy wzdłużnych.



Tu jeszcze bez wahaczy.



A tu już przykręcone. W otworach je mocujących w karoserii przykręcona była rama, na której karoseria do mnie przyjechała. Od tej pory jest to nieruchomość - nie mogę tego nijak przesunąć.



Mam też nowe (nowe, nie odnowione) sprężyny i paski ograniczające zawieszenie.



Włożyłem sprężyny na miejsce i przykręciłem paski.



Znalazłem śrubki mocujące tarcze kotwiczne do belki zawieszenia.



Hamulce już na miejscu.



I z tyłu to na razie tyle, bo nie mam jeszcze gotowych bębnów.