Wśród gratów przywiezionych przez Michała razem z zawieszeniami znalazł się też rozrusznik, więc nim też się zajmę.



Od tej strony widać obejmę metalową zasłaniającą dostęp do szczotek. Pokrywka z tulejką łożyskującą wałek jest jednoczęściowa.



Udało mi się odkręcić te śruby. Śruba z dziwnym, długim łebkiem jest osią dźwigni przesuwającej zębatkę rozrusznika.



Odkręciłem przekaźnik/elektromagnes.



Zdemontowałem główkę rozrusznika.



Wyjąłem wirnik.



Na koniec odkręciłem śrubki trzymające przewody z uzwojenia stojana do szczotkotrzymacza i wyjąłem pokrywkę tylną. Szczotki są w bardzo ładnym stanie.



Przygotowałem śrubki do ocynku.



Nagle są ocynkowane i mogę składać rozrusznik.



W tym samym czasie, gdy śrubki się ocynkowały, obudowa rozrusznika się oczyściła i pomalowała.



Na tyle skomplikowane jest przytrzymanie wszystkich części podczas składania, że nie zrobiłem zdjęć w trakcie. W każdym razie zmontowałem rozrusznik.



Obejma osłaniająca szczotki też już odnowiona.



I rozrusznik, razem ze śrubami mocującymi, gotowy.



Odnowione też zostały elementy mocujące tylnych amortyzatorów ramieniowych.



Posegregowałem wszystkie części i poprzyczepiałem je na miejscach, żeby było łatwo je zamontować jak już karoseria będzie gotowa.



Przypadkiem zaplątane w te części były też płaskowniki wzmacniające mocowanie zderzaka przedniego i zawiasów maski. Też odnowiłem.



I mały bonus - ciekawe zdjęcie z odbioru tego Saaba w Stanach.