Na ostatniej stronie skończyłem na założeniu pokrywy rozrządu i koła pasowego z przodu silnika.



Teraz mogę już zamknąć dół silnika miską olejową.



Położyłem na miejsce uszczelkę miski.



Sama miska była malowana proszkowo. Doczyściłem ze środka resztki ścierniwa i wydmuchałem, żeby nic tam nie zostało.



Potem przykręciłem miskę oleju. Na początku nie chciała pasować, okazało się, że lekko przeszkadza przekrzywiony smok pompy oleju. Musiałem go poprawić i dopiero dokręcić miskę. Założyłęm też nowy korek oleju.



Przy okazji chcę też ogarną pozostałe części dołu silnika, tym razem zewnętrzne. Zaczynam od prawej strony.



Przykręciłem filtr oleju i chciałem przykręcić łapę silnika. Oryginalnie była ona przykręcona do bloku śrubami M8. Ale w otwory w bloku wchodzą za luźno... Okazuje się, że ten blok jest już późniejszy, z okresu, w którym, dla ujednolicenia procesu produkcji, otwory na łapy silnika były już gwintowane pod śruby M10, tak samo w V4 i w V6. Bo V6 miały tylko M10 w tym miejscu. No i zmiana na śruby M10 nie jest oczywiście problemem, ale wymaga przewiercenia otworów w łapach silnika. To jest jedna z konsekwencji zmiany bloku, na szczęście drobna.



Z tej strony bloku jest jeszcze przykręcona pompa wodu i jej tylna pokrywa. Pompa wody wygląda na wymienianą niedawno, dlatego spróbuję ją zostawić. Czasem pompa w idealnym stanie po chwili nieużywania potrafi cieknąć, ale może tym razem się uda i pozostanie szczelna. Tylną pokrywkę oczywiście odnowiłem, a części stalowe zostały ocynkowane.



I wszystko z prawej strony bloku już zamontowane.



I widok z przodu.



Z drugiej strony też przykręciłem łapę silnika. Miałem właśnie przykręcać czujnik ciśnienia oleju, ale podejrzany mi się wydał jego gwint. Nasi tu byli... gwint jest zupełnie inny. Z lewej strony właściwy czujnik dla porównania. Ten zmieniony gwint (bo w starym bloku jest pasujący) nic chyba nie dał, bo są założone aż dwie podkładki uszczelniające.



Oczywiście do "nowego" bloku stary czujnik nie pasował, musiałem wkręcić ten nowy. Przykręciłem też korek kanału wodnego z tyłu bloku. Zazwyczaj jest bardzo krótki, w tym silniku ma dobre kilka centymetrów długości i nikt nie wie dlaczego. A najciekawsze jest to, że wygląda na oryginalny. Założę też zaraz pompę paliwa.



Z tej strony bloku już prawie wszystko gotowe. Brakuje tylko rurki bagnetu.



Spróbowałem ją pozyskać ze starego bloku, ale nie raczyła nawet drgnąć.



Znalazłem zatem rurkę z czegoś innego i obciąłem ją na właściwą długość. Ścinek widać leżący na bloku.



Zanim wyschnie lakier na oczyszczonej i pomalowanej rurce, mogę coś dalej robić. Niedługo będę potrzebował stojak na silnik, więc zdjąłem z niego te V4.



Żeby też sprzątnąć kolejne części z półki, przykręcę koło zamachowe i sprzęgło. Koło i docisk były planowane, a tarcza miała nabitą nową okładzinę.



Na blok założyłem blachę pomiędzy skrzynię a silnik. Ustala ona położenie rozrusznika względem bloku. Koło zamachowe również było wyważone. Żeby trafiło na to samo miejsce, to ma między otworami na śruby nawiercone małe wgłębienie zaznaczone na czerwono, podobnie jak wał korbowy. Nie mogę jednak go tak od razu przykręcić, bo brakuje w bloku jeszcze zaślepki wałka rozrządu.



Wbiłem zaślepkę na miejsce.



Przykręciłem koło zamachowe. Tu lepiej widać tę kropkę. Widać też nawiercenie - to właśnie jest efekt wyważania.



Potem założyłem tarczę sprzęgła i docisk. On też był ważony i jest przykręcony zgodnie z paćką różowej farby widocznej po lewej stronie.