Ford Capri z 1984r. z silnikiem 2.3 V6 Wojtka
Nadeszła chwila składania silnika. Wyciągnąłem co się dało na stół i zaczynam szykować to do włożenia do bloku.



Zaczynam od zdjęcia bloku ze stojaka. Dzięki temu mam dostęp z obu stron do otworów na panewki wałka rozrządu.



To już są te nowszego typu reprodukcje, z kanałami olejowymi po zewnętrznej stronie. W pudełku jest karteczka z informacją która panewka w które miejsce w bloku ma trafić. po prawej mam też przygotowane nowe tulejki kanałów wodnych.



Po kolei instaluję panewki. Zaczynam od ostatniej, z tyłu slinika.



Potem coraz bliższe przodu. Przednia ma największą średnicę, każda następna jest ciut mniejsza. W drugą stronę nie da się montować :). Istotne jest pilnowanie tego, żeby otwór w nanewce trafił na kanał olejowy.



Wszystkie panewki w środku.



Zainstalowałem też te rurki kanałów wodnych.



Teraz blok trafia z powrotem na silnik (moje plecy!) a ja przygotowuję wał korbowy i wszystko, co jest z nim związane.



Z tyłu wału jest uszczelniacz. Po tylu latach najczęściej są one już stare i twarde, a nie elastyczne. Dość często się zdarza, że wytaczają rowek w płaszczyźnie wału. Wtedy będzie ciekło, choćby nie wiem co. Dlatego założyłem tu tuleję naprawczą - pod simmeringiem będzie teraz świeża, nowa gładź i nic nie powinno cieknąć. Tuleja naprawcza ma taką flanszę, służącą do jej instalacji. W niektórych przypadkach, takich jak tu, nie ma na nią miejsca, ale jest to przewidziane - tuleja ma nacięcie pozwalające łatwo oderwać tą flanszę bez zniszczenia tulei.



Potem przygotowałem panewki - tu już włożone w stopy wału.



W bloku też. Nasmarowałem je olejem.



Włożyłem wał na miejsce. Dopiero teraz wkładam panewki oporowe. Wcześniej po prostu wypadają. Teraz wystarczy je włożyć na miejsce i wkręcić w środek, pomiędzy blok a wał.



Tu już przekręcone, gdy weszły na swoje miejsce.



W jednej ze stóp wału są ich drugie połówki. One też się niczym nie trzymają, ale podczas wkładania da się to wsunąć bez ich pogubiebia :).



W czwartej podporze wału jest uszczelniacz. Jego zakładam przed założeniem stopy wału. Najpierw smaruję płaszczyznę, po której będzie się ślizgał.



Po założeniu podpór dokręciłem je z odpowiednim momentem.



Potem przygotowałem tłoki. Tu jeszcze nie są ułożone w kolejności.



Zdjąłem z nich pierścienie i każdy z nich sprawdziłem szczelinomierzem, czy luz na zamku jest właściwy. Tym razem był.



Potem założyłem pierścienie z powrotem na tłoki, pilnując, żeby zamki były odpowiednio ustawione.



Na tłok założyłem ścick do pierścieni, a na śruby korbowodu zabezpieczenia.



Pierwszy tłok trafia na miejsce.



Po stronie wału smaruję panewkę korbową i dokręcam stopkę kluczem dynamometrycznym.



Trzy już włożone, trzy jeszcze nie.



I wszystkie sześć tłoków na miejscu.



Korbowody dokręcone. Oczywiście cały układ korbowo-tłokowy został od nowa wyważony, bo nadwymiarowe tłoki ważą więcej, niż nominalne.



Rozkręciłem starą pompę oleju. Tragedii nie ma, szłu też nie robi. I tak nie będę ryzykował i założę nową. Ciekawa jest ta substancja na smoku pompy.



Zdrapałem to :).



Potem domyłem smok pompy i przygotowałem nową pompę do założenia.



Na blok trafiła uszczelka.



I pompa przykręcona.



Podczas wkładania pompy nie można zapomnieć o pręcie ją napędzającym z aparatu zapłonowego.



Przy okazji przykręciłem parę drobiazgów, żeby się nie walały po garażu. Filtr oleju zamyka też kolejne otwory bloku, które muszą pozostać czyste.



Z drugiej strony wbiłem rurkę bagnetu oleju na miejsce.



Pora na wałek rozrządu. To jest ten sam, który został wyjęty z bloku. I wszystkie jego przyległości.



Nie jest to oczywiście wałek nowy, ale mimo widocznych śladów wyślizgania, jest w bardzo dobrym stanie. Popychacze również nie są zużyte. Całość można włożyć z powrotem.



Na szczęście oznaczyłem popychacze podczas wyjmowania...



Zamontowałem wałek w bloku i włożyłem popychacze. Wkręciłem przy okazji szpilki kolektora dolotowego. Widać też włożone nieco wcześniej tulejki ustalające głowice.



Popma paliwa jest sprawna, więc też użyję jej ponownie. Nie jest co prawda najpiękniejsza, ale jest nierozbieralna... W zestawie uszczelek mam tylko jedną uszczelkę pompy paliwa, drugą muszę dorobić.



Przykręciłem pompę paliwa. Oczywiście to można zrobić dopiero po włożeniu wałka rozrządu na miejsce :). Przykręciłem też poduszki silnika, które są również w bardzo dobrym stanie.



To na razie tyle, bo brakuje mi jeszcze pokrywy rozrządu i zaworów ssących i nie mam co dalej składać :).