Przejdźmy teraz do kabiny. Odkurzyłem całą rdzę i wyczyściłem ile się dało druciakiem na wiertarce i ręcznie. Potem pomalowałem to Cortaninem, żeby związać rdzę.



Po zabezpieczeniu wszystkiego dookoła pomalowałem to podkładem.



Miałem gdzieś lakier RAL 7016, ale nie do końca pasował. Okazuje się, że kolor podłogi w Sonettach to RAL 7021.



Korpus pompy hamulcowej jest w dobrym stanie, nie ma wżerów w środku. Pomalowałem go. Przygotowałem zestaw naprawczy pompy.



Gumki wymienia się prawie standardowo, tylko tu jest jeden mały myk - trzeba wbić mały kołek przy ściśniętej sprężynie.



Zmontowane.



No dobra, pomyliłem się. Ten trzpień po prawej miałem dać nowy. No to znowu wybiłem kołeczek i zamieniłem trzpień.



Po zamianie trzpienia włożyłem to do pompy i przygotowałem następne części. Ta pompa ma dość pokręconą konstrukcję, bo jest dość dużo pierścieni segera w środku.



Zmontowane. Teraz gumka osłaniająca. Ta po prawej jest stara, ale pasuje. Po lewej jest nowa, ale nie pasuje :(.



Użyłem starej. To w sumie tylko osłonka, pompa musi być szczelna wewnątrz :). Składam dalej - zaworki zwrotne i króćce do przeodów hamulcowych.



Tak mniej więcej ma to wyglądać.



Przygotowałem też pokrywkę. Druga jest z innego Sonetta, chciałem porównać.



Pompa hamulcowa gotowa.



Pompa sprzęgła niestety jest do wywalenia, bo jest wytarta gładź w środku. Na szczęście Hubert miał w zapasie drugą, ale nieco inną. Ma wyjście płynu nieco w innym miejscu, ale na szczęście z tym samym rozmiarem gwintu. Gorzej, że ma zupełnie inny koniec wystający w stronę pedału. Ale po zdjęciu tego trzpienia okazuje się, że jest to wszystko bardzo, bardzo podobne...



I pasuje mocowanie do pedału ze starej pompy do nowej. O takich detalach jak średnica pompy nawet nie wspominam, bo to sprawdziłem na początku.



Skoro pompy są gotowe, to trzeba też poskładać pedały.



I gotowe.



Potem przykręciłem to do podłogi.



Po odpowietrzeniu sprzęgła i hamulców i przetestowaniu wszystkiego przykręciłem blachy osłaniające do podłogi. Byłem jednak bardzo cwany, bo w drugim Sonecie brakuje jednej z tych blach, więc dorobiłem ją korzystając z tej jako wzoru.



Potem położyłem dywanik. Dzięki temu nikt nie zauważy jak ładnie tu wszystko jest odnowione.