Uwaga, to będzie dłuuuga strona. Dobrze, że nie siedzimy na modemie 56k :).
Trochę czasu zajęło sprowadzenie uszczelniaczy skrzyni z Niemiec do Polski. W międzyczasie dorobiona została ta urwana śruba wybieraka, kilka podkładek blokujących; ocynkowane zostały śrubki. Sprawdziłem też wszystkie synchronizatory i łożyska - są w zaskakująco dobrym stanie, więc nie musimy ich wymieniać.
Zaczynam zatem składanie. Ponieważ obudowa skrzyni jest dość spora i ciężka, nie będę jej składał na stole, tylko przykręcę do stojaka na silnik.



Po wrzuceniu obudowy na stojak, jako pierwszą zamontowaną część, wbiłem odpowietrznik.



Ponieważ już trochę zorientowałem się w budowie skrzyni, składanie będzie trochę mniej chaotyczne :). Zacznę od dyfra. Przygotowałem wałek ataku i nakrętkę trzymającą go w skrzyni. W tej nakrętce jest dziwacznej konstrukcji simmering. Stary, już wymieniony, leży po lewej. Jest to jedna część. I jest koszmarnie drogi, kosztuje ok. 200zł. Można by go zastąpić mniejszym i dotoczoną redukcją, ale samo dotoczenie redukcji w sumie też by kosztowało i nie ma sensu. W każdym razie - pierwszy raz widzę simmering, gdzie metalowej części jest dużo, dużo więcej, niż gumowej.



Nasmarowałem łożyska, włożyłem wałek na miejsce i przykręciłem nakrętkę.



Po ustawieniu odpowiedniego naprężenia wstępnego łożysk (ustawia się odpowiednio dokręcając tą nakrętkę, która trzyma łożysko) zablokowałem nakrętkę blaszką.



Teraz mechanizm różnicowy i koło talerzowe. Mam tu wszystkie części składowe.



Przygotowałem satelitki.



W połówki kosza satelit włożyłem koła zębate, w które wchodzą później półosie i umieściłem w tych kołach nakrętki. W te nakrętki wkręcają się śruby trzymające półosie. Potem włożyłem mniejsze satelitki z podkładkami i zablokowałem je na miejscu wkładając ich ośkę.



Potem wkręciłem śruby półosi, żeby mi nakrętki nie wypadały z satelitek i złożyłem kosz satelit z kołem talerzowym. Musiałem nieco to ścisnąć prasą (a nie było łatwo, bo to ma dziwny kształt), żeby móc złapać śruby. Potem dokręciłem to odpowiednim momentem.



Włożyłem cały zestaw do obudowy.



Kosz satelit trzymany jest w obudowie tymi nakrętkami - wewnątrz mają bieżnie łożysk kosza. Po obwodzie uszczelnione w obudowie skrzyni są oringami (przednia nakrętka skrzyni też ma oring) a w środku mają simmeringi uszczelniające półosie. Tu jeszcze przed wymianą uszczelnień.



Przykręciłem teraz te nakrętki. Odpowiednie ich dokręcenie jest kluczowe, bo jest to jednocześnie regulacja przełożenia głównego. Dokręciłem na początek je tak, żeby koło talerzowe było dociśnięte do wałka ataku, a następnie poluzowałem, żeby uzyskać i odpowiedni luz międzyzębny i odpowiedni odcisk smaru na powierzchniach przekładni.



Gdy już to wyregulowałem, dokręciłem blaszki blokujące.



Śruby trzymające półośki są zablokowane przed odkręcaniem takimi podkładkami. Dorobione zostały nowe.



Włożyłem i przykręciłem półosie.



Przygotowałem teraz części wybieraków biegów. One trafią do skrzyni jako pierwsze po mechanizmie różnicowym.



Włożone na miejsce. Na razie nie blokowałem ich na miejscach pinami, ale włożyem je za głęboko, czyli tak, żeby wystawały na zewnątrz skrzyni bardziej, niż trzeba. Dzięki temu mam więcej miejsca w środku na manewrowanie wybierakami.



No właśnie, wybieraki. Muszę się teraz zorientować który jest który :).



Będę je wkładał razem z wałkiem głównym, więc muszę i jego poskładać. Wypadł mi z niego czwarty bieg podczas rozkładania.



Wałek główny złożony. Wybieraki ułożone we właściwych im miejscach.



Całość włożyłem do obudowy. Z przodu cały wałek trafia na wieloklin wejściowy wałka ataku, więc pracuje na jego łożyskach. Tylne łożysko póki co wisi w powietrzu. Wybieraki ułożone mniej więcej tam, gdzie mają być.



Najpierw włożę najniżej położony wałek wybieraka - biegów 1/2.



Od razu też trzeba poukładać we właściwych miejscach tą drobnicę...



Pierwszy wybierak na miejscu.



Teraz pin uniemożliwiający wrzucenie dwóch biegów na raz.



I drugi wybierak na miejscu. Jak widać, od razu dokręcam śruby je mocujące.



I znowu pin blokujący wybranie dwóch biegów na raz.



I trzeci wybierak. Jeszcze nic nie trzyma, bo jest od wstecznego biegu, ale zaraz to zmienimy.



No właśnie, wsteczny.



Założony.



Nie można zapomnieć o pierścieniu zabezpieczającym ośkę przed wysunięciem.



Przygotowałem teraz choinkę i wałek sprzęgłowy. Wałek jest tak długi, że mógłby służyć jako broń ręczna :).



Choinka ułożyskowana jest na wałku na tych igiełkach. Ruch przód/tył ograniczany jest widocznymi tu panewkami.



Poukładałem igiełki na miejscu sklejając je smarem.



Później włożyłem wszystko do obudowy.



Włożyłem pin blokujący wsteczny bieg. Za chwilę dojdzie do niego sprężyna i śruba, która to trzyma na miejscu.



Ustawiłem części w wybierakach.



I przygotowałem piny je blokujące.



Wbiłem piny na miejsce.



Przygotowałem też części blokujące biegi 1/2 i 3/4 w pozycji wrzucnej.



I włożyłem na miejsce. Ten jeden pin jest trochę wyrobiony - najprawdopodobniej wymienię go przy okazji wymiany skrzyni.



Z tej strony ustawiłem oś choinki we właściwej pozycji, włożyłem wałek sprzęgłowy na miejsce i wcisnąłem jego zabezpieczenie.



W pokrywie tylnej jest jeszcze pierścień ustalający luz tylnego łożyska. Ponieważ nie zmieniam łożysk, to i pierścienia nie trzeba było zmieniać.



Śruby przykręciłem z użyciem uszczelniacza do gwintów. Przechodzą one na wylot do środka skrzyni.



Pokrywka tylna przykręcona.



Przykręciłem też od razu korki oleju. Na razie lekko, bo jeszcze nie wlewam oleju do skrzyni.



Założyłem uszczelkę miski i położyłem na miejsce miskę olejową. Przykręciłem wszystkie śruby, które nie przechodzą na wylot do środka skrzyni.



Potem wkręciłem resztę śrub z uszczelniaczem do gwintów.



Został mi jeszcze korek z tyłu skrzyni. Zamyka on dostęp do spinki i wałka sprzęgłowego. Ciekawostką jest to, że można dzięki temu wymienić sprzęgło bez wyciągania skrzyni - wykręca się ten korek, wysuwa do tyłu wałek i można zmieniać sprzęgło :). A ja muszę jeszcze dorobić uszczelkę tego korka.



Dorobiona.



I to zamyka temat skrzyni. Zostanie jeszcze nalanie oleju, ale to już podczas montażu.





A całość składania nagrywałem, tak dla sprawdzenia, czy warto. Warto?