Jak widziałeś na poprzedniej stronie, mam już przygotowane praktycznie wszystkie części wewnętrzne. Pora na przygotowanie zewnętrznych. Odrdzewiłem wszystkie śrubki i przygotowałem je do ocynkowania.



Do czyszczenia obudowy długo się nie mogłem zabrać. W końcu naszło mnie natchnienie i zacząłem. Widać napoczęty rożek, oczyszczony z farby.



Po zdarciu farby z miejsca, gdzie przechodzą części wybieraków biegów, okazało się, że są one zabezpieczone pinami. Późniejsze skrzynie miały te części zakute na stałe, więc myślałem, że i tu tak będzie. Fajnie, dzięki temu da się to wyjąć i sprawdzić. I malowanie skrzyni będzie łatwiejsze.



Wybiłem piny i wyjąłem wybieraki. Uszczelnione w obudowie są oringami. Dopiero teraz zebrałem się na odwagę i wykręciłem ostatni mechanizm wybierania biegu. Ta śruba się nie urwała. Tą urwaną dorobię.



Przyłożyłem się do czyszczenia skrzyni i wyszło całkiem nieźle.



Nie mam już tu w ogóle farby i rdzy. W kilku miejscach pod tą czerwoną farbą znalazłem ślady oryginalnego, czarnego koloru.



Odsłoniły się też napisy. Tego FoMoCo po lewej w ogóle wcześniej nie było widać.



A przy korkach oleju odnalazł się napis określający rodzaj wymaganego oleju. Fajne.



Potem skrzynię dokładnie umyłem z każdej strony, odtłuściłem i okleiłem do malowania.



Położyłem warstwę podkładu.



Z tej strony też, mimo, że niewidoczna. Tu była zardzewiała i nie chciałem, żeby po oczyszczeniu zaraz znowu skorodowała.



Następnie polakierowałem ją na czarno.



Przygotowałem też drobiazgi - pokrywki i półośki.



One też zostały pomalowane - najpierw podkładem widocznym na zdjęciu, później na czarno.