Silnik kolegi. Mam go rozebrać, przejrzeć, poprawić co trzeba i porządnie złożyć. Jest to 2.8 V6 EFI z Forda Scorpio, ma być na gaźniku.
Ponieważ chwilowo nie miałem czasu, to rozbiórką zajął się z entuzjazmem Tomek "Brzózka", za co mu bardzo dziękuję. Ja na razie się przyglądałem i mówiłem co dalej.



Z zewnątrz zapyziały, blok w gustownym żółtym kolorze. Fajne pokrywy zaworów. Na pierwszy rzut oka wygląda jak silnik składany przez fana silikonu...



No to rozbieramy. Najpierw gaźnik. Muszę zmierzyć od jakiej pojemności jest.



Aparat zapłonowy.



Pokrywy zaworów. Silnik wygląda na czysty w środku, co dobrze wróży.



Ale niestety po zdjęciu kolanka widać rdzę w układzie chłodzenia. Szkoda :(



Kolektor dolotowy zdjęty. Widać ile silikonu zużyto podczas składania...



Zdjęte koniki, oznaczone gdzie były. Może się przydać przy składaniu.



Głowica ma nie pozapadane gniazda zaworów. Jak ją rozbiorę, to się okaże, czy były wstawione twarde gniazda zaworowe.
Czy ktoś zauważy co jest nie tak z tłokami? (Odpowiedź poniżej zdjęcia)



Tłoki od 2.8 miały płaskie denka, tu są zamontowane tłoki od 2.9 EFI - z wgłębieniem. Z tego co wiadomo o tym silniku, to po zrobieniu jeździł uturbiony. To by wyjaśniało te tłoki - do turbo wskazane jest obniżenie stopnia sprężania. Prawdopodobnie silnik po włożeniu do Taunusa Dyry również będzie uturbiony. Inaczej warto by było zmienić tłoki na właściwe.



Widać nagar, ale nie ma śladów progów na cylindrach. Możliwe, że tłoki są nadwymiarowe, ale nie mierzyłem.



Zdjęta pompa wody. Widać króciec do węża pod obudową termostatu (po prawej u dołu silnika), czyli pokrywa rozrządu jest od EFI. Trzeba będzie zmienić na zwykłą, będzie łatwiej to spinać z obiegiem chłodzenia.



Zdjęta pompa paliwa. Widać jakie potworne ilości silikonu ktoś używa. Widać też ciekawy sposób uszczelnienia cieknącego broku :) Na szczęście Dyra od razu przywiózł dwa zapasowe broki.



Wyjęte i dokładnie opisane popychacze zaworowe. Jeśli silnik miał cichy rozrząd, to trzeba je włożyć w to samo miejsce, żeby nadal był cichy.



Silikon jest wszędzie. Odkryłem go również w kanałach wodnych. Całe szczęście, że nic jeszcze nie zatkał.



Koła rozrządu.



Wałek wyjmowałem sam, na wszelki wypadek. Drobny błąd i można uszkodzić panewki, a wymiana ich to już trochę droga zabawa.



Zdjęta pompa oleju. Silikon też tutaj...



Co ciekawe - pompa też jest z 2.9. To mnie nie dziwi, bo ma większą wydajność od oryginalnej, sam tak zrobiłem. Ale ta tutaj jest nadal napędzana sześciokątem z aparatu zapłonowego, a nie właściwym wałkiem. Co oznacza, że jeśli olej byłby gęsty, to sześciokąt się ścina i nie mamy smarowania... Przeróbka idąca w dobrym kierunku, ale nie dokończona.



Panewki korbowe i gładzie w ładnym stanie, podejrzewam, że niedawno wymieniane. Zostaną.



Tłoki też dość ładne. Co mnie zastanawia, to ślady szlifowania od spodu tłoka, co może oznaczać, że silnik był wyważany. Fajnie :) To mi się podoba.



Tłoki wyjęte.



I zostały same dziury :)



Zdjęte stopy wału, przy użyciu narzędzia specjalnego :)



Tu niestety widać, że panewki mimo, że nowe, to porysowane. Wał też ma rysy, więc idzie do szlifu. Polerka gładzi może nie wystarczyć. Nowe panewki też będą konieczne.



Tak wygląda silnik luzem :)



Teraz czeka mnie wizyta w szlifierni.