Zrobiłem baaaaaaardzo długą listą zakupów:
- deluxe master engine rebuild kit
   - Perfect Circle cast steel piston rings
   - King rod bearings common sizes
   - King main bearings common sizes
   - Cam bearings
   - Victor-Reinz gasket set
   - Cloyes 3-piece timing set
   - Melling oil pump with 5/8" inlet
   - Sealed Power piston set most common sizes
   - Pioneer freeze/expansion plug kit
   - Melling hydraulic ROLLER camshaft
   - Topline Hylift hydraulic roller lifter set
- komplet popychaczy
- komplet zaworów ssących
- komplet uszczelek "marine" na górę silnika (mają wkład ze stali nierdzewnej)
- pompa paliwa
- engine bolt kit (hex head)
- filtr oleju MOROSO
- kopulka aparatu zaplonowego
- palec rozdzielacza
- kondensator i złącze aparatu zapłonowego
- kable zaplonowe
- mocowanie kabli do aparatu
- świece zapłonowe
- czujnik cisnienia oleju
- korek spustowy oleju
- korek wlewu oleju
- termostat
- oil pump priming tool
- plastigage (.10 -.23mm)
- assembly lube
- anti-seize compound

I się bardzo zdziwiłem, że wychodzi to co najmniej połowę taniej niż podobny zestaw części do 2.8 V6 Forda, które najczęściej robiłem...
Wszystkie zakupy zrobione oczywiście w stanach. Wewnętrzne części silnikowe w moim ulubionym i tanim sklepie Falcon Sales, reszta po części w NAPA i w JEGS. Tylko uszczelki "marine" trafiłem przypadkiem na ebayu. Nie przestaje mnie zdumiewać, że wszystkie części oznaczone jako "marine" są przynajmniej cztery razy droższe niż ich normalne odpowiedniki.
A ponieważ części już zamówione i zapłacone (i pewnie już dotarły do osoby kontaktowej w stanach), to wypadałoby się zająć resztą rzeczy. Graty do piaskowania były już prawie gotowe:



Pozostało tylko zabezpieczyć pokrywy zaworów i miskę olejową przed piaskowaniem. Po konsultacjach ze Sławkiem, właścicielem piaskarni, z której usług zawsze korzystam, wybór padł na płytę OSB. Dla pewności upiekłem ją w piekarniku, żeby sprawdzić jak reaguje na wysoką temperaturę (żeby wytrzymała malowanie proszkowe i pobyt w piecu z tym związany). Tylko nie mówcie mojej żonie, że korzystałem z piekarnika :)





Trochę się zastanawiałem co zrobić z ośmiornicą w którą wchodzi termostat. W końcu wykręciłem czujniki temperatury, zabezpieczyłem otwory po nich i tak to oddam do piaskarni. Najwyżej później coś oczyszczę z farby, ale to jest tak skorodowane, że nie ma co kombinować.



Natomiast zrezygnowałem z zabezpieczania kolektora dolotowego. Jego nie będę malować proszkowo. Zostanie on jedynie wypiaskowany. Dlatego jedyne przygotowanie to napchanie szmat w otwory poniżej gaźnika, żeby piach nie leciał. Po oczyszczeniu piaskiem pomaluję to ręcznie.



Potem sprawdziłem pompę wspomagania i alternator. Wygląda na to, że będą ok, więc nie poświęcę im na razie więcej czasu. Inaczej jest z rozrusznikiem. Wygląd zewnętrzny to po prostu masakra - zaolejony, pordzewiały... Podczas odkręcania jednej ze śrub dekielka oczywiście się urwała.



W środku nie lepiej - sporo syfu i (tego nie widać) korozji. Nie wiem, czy nie lepiej będzie po prostu kupić drugi. To jeszcze sprawa do wybadania, natomiast stan tego rozrusznika mnie tak rozczarował, że straciłem natchnienie i skończyłem grzebanie przy tym silniku :)