Nie mogłem ostatnio za dużo przy tym silniku porobić, bo miałem problemy z kolanem i głównie leżałem, ale trochę mi już lepiej i wyskoczyłem do garażu. Trzeba ruszyć prace z tym silnikiem, bo zajmuje sporo miejsca :) Poza tym lepiej juz wiedzieć co trzeba kupić, bo graty w stanach trzeba zamówić i poczekać aż przylecą. Po trzecie - "Celina" jest ciekaw co dalej...
Niestety nie dałem rady ściągnąć harmonic balancera. Ani żadnym swoim ściągaczem, ani pożyczonym. Franca siedzi tak mocno, że nic go nie rusza. Są specjalne ściągacze, ale w stanach... Oczywiście kupiłem taki, również po to, żeby zainstalować toto z powrotem na silniku, ale będzie dopiero za 6 tygodni u mnie. To co robimy przez te 6 tygodni, może poczekamy?
Jasne, poczekamy. Sprawdziłem luz łańcucha rozrządu, żeby się upewnić, że i tak trzeba by go wymienić. Skoro tak, to łańcucha już nie szkoda. Rozkułem jedno ogniwo i rozpiąłem łańcuch. Teraz można, co prawda razem z balancerem i pokrywą rozrządu, zdjąć wał korbowy. Wbrew pozorom nie jest aż taki ciężki.
Po wyjęciu wału wytarłem panewki. Wyglądają dość ok.
Szkoda, że tylko te w bloku. Te już kwalifikują się do wymiany.
Oczywiście trzeba sprawdzić co to za panewki. Jak widać, wał był po szlifie na nadwymiar 0.020.
Potem wyjąłem wałek rozrządu. Widać już na nim ślady zużycia. Nie jest tak źle, ale ja będę się upierał, żeby to jednak wymienić.
Blok już prawie pusty. Zostały panewki wałka rozrządu (też będą w zestawie naprawczym, jak nowy wałek, to i nowe panewki). Od przodu nie da się odróżnić V6 4.3 od V8 5.7 :)
Jeszcze tylko mocowanie i popychacz pompy paliwa.
A na deser tabliczka znamionowa z warsztatu, który robił remont. Świetna sprawa, od razu widać co i jak. Tłoki nadwymiar 0.040, panewki główne i korbowe nadwymiar 0.020, panewka oporowa standardowa.
Szkoda tylko, że tak krótko po remoncie ten silnik wytrzymał...
Teraz trzeba to wszystko zawieźć do szlifierni na mierzenie i szlifowanie.
Niestety nie dałem rady ściągnąć harmonic balancera. Ani żadnym swoim ściągaczem, ani pożyczonym. Franca siedzi tak mocno, że nic go nie rusza. Są specjalne ściągacze, ale w stanach... Oczywiście kupiłem taki, również po to, żeby zainstalować toto z powrotem na silniku, ale będzie dopiero za 6 tygodni u mnie. To co robimy przez te 6 tygodni, może poczekamy?
Jasne, poczekamy. Sprawdziłem luz łańcucha rozrządu, żeby się upewnić, że i tak trzeba by go wymienić. Skoro tak, to łańcucha już nie szkoda. Rozkułem jedno ogniwo i rozpiąłem łańcuch. Teraz można, co prawda razem z balancerem i pokrywą rozrządu, zdjąć wał korbowy. Wbrew pozorom nie jest aż taki ciężki.
Po wyjęciu wału wytarłem panewki. Wyglądają dość ok.
Szkoda, że tylko te w bloku. Te już kwalifikują się do wymiany.
Oczywiście trzeba sprawdzić co to za panewki. Jak widać, wał był po szlifie na nadwymiar 0.020.
Potem wyjąłem wałek rozrządu. Widać już na nim ślady zużycia. Nie jest tak źle, ale ja będę się upierał, żeby to jednak wymienić.
Blok już prawie pusty. Zostały panewki wałka rozrządu (też będą w zestawie naprawczym, jak nowy wałek, to i nowe panewki). Od przodu nie da się odróżnić V6 4.3 od V8 5.7 :)
Jeszcze tylko mocowanie i popychacz pompy paliwa.
A na deser tabliczka znamionowa z warsztatu, który robił remont. Świetna sprawa, od razu widać co i jak. Tłoki nadwymiar 0.040, panewki główne i korbowe nadwymiar 0.020, panewka oporowa standardowa.
Szkoda tylko, że tak krótko po remoncie ten silnik wytrzymał...
Teraz trzeba to wszystko zawieźć do szlifierni na mierzenie i szlifowanie.