Standardowo, gdy ty klikałeś link do następnej strony, to ja w tym czasie zdążyłem umyć części gaźnika w myjce ultradźwiękowej, oddać części do ocynku oraz kupić zestaw naprawczy. Możemy zatem dostarczyć ci frajdy patrzenia jak składam gaźnik. Zacznę od osi przepustnic.



Zmontowałem. Znalazłem nawet nową, taką małą, zawleczkę.



Składam też mechanizm napędu przepustnic.



Złożone. Przygotowałem płytki przepustnic.



I je przykręciłem, zwracając uwagę, żeby pracowały lekko i płynnie, ale żeby szczelnie zamykały przeloty.



Do dysz powietrza wziąłem nowe podkładki miedziane. Ważne, żeby wkręcić dysze tam, gdzie trzeba, bo są dwie różne.



Przykręciłem też resztę rzeczy po obu stronach gażnika.



Przygotowałem wszystko, co montuje się od góry, ale mi się ostrość nie złapała.



Wkręciłem dysze i założyłem pompkę przyśpieszacza.



Złożę teraz pokrywę - mam nowy zaworek iglicowy.



I gotowe. Niestety nowego filterka w zestawie naprawczym nie było, ale domyłem ile się dało ten, a i tak przed gaźnikiem dam zewnętrzny filtr paliwa.



Zawsze warto porównać stare uszczelki z nowymi - tu zauważyłem, że nie ma w nowej uszczelce jednego otworka, który jest potrzebny.



Brakujący otworek wydziubałem.



Założyłem uszczelkę i mogę założyć pokrywkę gaźnika.



Założona i przykręcona.



Zajmę się teraz mechanizmem ssania.



Złożony.



I gaźnik gotowy. Wygląda ładnie, mam nadzieję, że i działać będzie dobrze... :).