Tak, wiem, znowu V4. Obecnie mam w garażu 7 takich. Tym razem jest to silnik Bartka, któremu zaczął ten silnik ktoś robić, ale niestety po rozłożeniu całości i sprawdzeniu, że wszystko gra, prace jakoś stanęły. W końcu ustaliliśmy, że silnik może trafić do mnie - robię te V4 już wręcz hurtowo, więc może się nie zorientuję i zrobię kolejną. Oczywiście silnik trafił do mnie w postaci puzzli. Na zdjęciu poniżej rzuca się w oczy regulowane kółko rozrządu. Znowu silnik z tym czymś. Oczywiście (możliwe, że błędnie, ale jednak z dużymi sukcesami) wywalam to z silnika i założę normalne.



Z innych rzeczy rzucających się w oczy, to sposób uszczelnienia pokrywy wałka wyrównoważającego z tyłu silnika - metoda ta nazywa się "nawalimy-ile-się-da-silikonu-może-pomoże". Raczej nie pomogło. To prawdopodobnie dzieło jeszcze poprzedniego mechanika :).



I zdjęcie pokrywki w innej pozycji, żeby było widać ile jest na niej silikonu.



Skręciłem podpory wału, żeby zweryfikować wymiary.



Skręciłem też korbowody z odpowiednim momentem, żeby sprawdzić wymiary wewnętrzne panewek.



Ostatecznie panewki główne będą nowe, ale w standardowym rozmiarze, a korbowe będą +0,25mm. Tłoki zostają bez zmian, gładzie cylindrów są w idealnym stanie. To w sumie najważniejsze, bo tłoki do 1.5 są koszmarnie drogie, podobnie jak tulejowanie bloku. Po powrocie rzeczy ze szlifierni umyłem sporo części, żeby czekały gotowe na swoją kolej. Plus jest taki, że silnik po rozebraniu był już wcześniej umyty, więc głównie zmywam kurz i drobne zabrudzenia, a nie stary osad olejowy.



Miałem cichą nadzieję, że bloku nie trzeba będzie malować, bo wyglądał na odnowiony, ale niestety farba w wielu miejscach była uszkodzona, wytarta i ogólnie niewyjściowa.



Dlatego blok został wyczyszczony z farby.



Przy okazji zauważyłem to. Blok podczas wizyty w szlifierni był honowany, ale zrezygnowałem z planowania płaszczyzn bloku pod głowice, bo chciałem sprawdzić ile tłoki są poniżej tej płaszczyzny i wyrównać blok do właśnie tego poziomu. Sprawdziłem to teraz - tłoki nie są poniżej bloku. Czyli już kiedyś musiał być planowany. Tłoki wystają o jakieś 0.05mm. Ale płaszczyzny bloku pod głowicami są bardzo pokorodowane, w kształcie dokładnie odpowiadającym uszczalkom pod głowicę. Trzeba to splanować...



A tu już blok po powrocie z planowania. Ponieważ był już oczyszczony z farby, to mogę go dokładnie umyć.



Z przodu widać -0,26. O tyle były splanowane płaszczyzny bloku. To dużo.



Następnie dokładnie wysuszyłem i odtłuściłem blok. Zakleiłem wszystko, co nie powinno zostać pomalowane.



Potem psiknąłem całość podkładem epoksydowym.



Również od tak zwanej pupy strony - żeby zabezpieczyć te okolice przed rdzewieniem.



Poczekałem aż wyschnie podkład i, nie zakładając na stojak, pomalowałem silnik z tej strony dwa razy na czarno. Resztę silnika pomalowałem raz cienką warstwą.



Dopiero po założeniu na stojak pomalowałem już go dokładnie.