Sprawdziłem poduszki silnika - są w porządku, więc mogą zostać. Oczywiście umyłem je i pomalowałem, żeby nie straszyły na ładnym silniku.



Zająłem się też cewką z jej mocowaniem. Najpierw oczywiście trzeba to rozkręcić.



Przy mocowaniu cewki jest też mocowanie zaworków podciśnieniowych o kondensator.



Po oczyszczeniu i ocynkowaniu mocowań pomalowałem też metalowe części cewki i skręciłem to wszystko razem.



Z listwy wtryskowej wyjąłem wtryski i odkręciłem regulator ciśnienia paliwa.



Listwa wtryskowa była przybrudzona i nieco podkorodowana, ale ładnie się odrdzewiła i wygląda teraz tak. Wtryski umyłem w myjce ultradźwiękowej.



Całość zamontowałem już na silniku.



Przyczepiłem zaworki podciśnieniowe na ich miejsca. Umyłem przewody podciśnienia i zacząłem je układać na właściwym miejscu i podpinać gdzie trzeba. Miejscami usunąłem popękany i pokruszony peszel, zastąpiłem go izolacją.



Następnie wyciągnąłem wiązkę silnika. Ogólnie przewody są w dobrym stanie, chociaż całość jest dość brudna, a izolacja i peszle pokruszone z temperatury i wieku.



Tak to wygląda z bliska.



I tak.



Zacząłem od końca wiązki, czyli od prawej przedniej strony silnika. Po kolei zdejmuję izolację, czyszczę kabelki, sprawdzam, czy wtyczki nie wyglądają podejrzanie, a następnie zawijam w nową izolację.



Pierwszy kawałek to okoloce wtrysków, czyli część wiązki, która idzie po widocznym obok plastikowym elemencie mocującym.



Po przymocowaniu wiązki do tej plastikowej rynienki zamocowałem to na silniku.



Z tej części wiązki wystają jeszcze trzy wtyczki. Jedna z nich ma takie coś. Wystają ze środka żyły przewodów, poza tym nie mam zaufania do tego typu złączek zaciskowych.



Odciąłem zatem te złączki, odizolowałem przewody i przygotowałem je do lutowania.



Zlutowałem...



I zabezpieczyłem rurkami termokurczliwymi. Tak może zostać.



Potem oczyściłem kabelki i zawinąłem w nową izolację.



Z tyłu silnika wiązka przechodzi z prawej na lewą stronę. Mamy też odgałęzienie do czujnika skrzyni biegów.



I znowu - zdjęcie starej, pokruszonej i już nie klejącej izolacji, wymycie kabelków, weryfikacja czy wszystko jest ok.



I zawinięcie w nową izolację.



I lewa strona silnika. Tu jest sporo więcej odgałęzień.



Zdjąłem starą izolację, sprawdziłem kabelki.



I gotowe.



Z przodu po lewej stronie silnika wiązka wychodzi na bok, żeby połączyć się z wiązką samochodu.



Lewa strona gotowa.



Czyli mam część kabelkową za sobą!



A to wszystko, co już będzie niepotrzebne :).