Miska olejowa była bardzo dokładnie umyta, a następnie pojechała do piaskowania i malowania proszkowego. Dzięki myciu, po piaskowaniu piach łatwo jest wyczyścić i wydmuchać jego resztki ze środka. Jest to konieczne, żeby nie dostał się do świeżego oleju i nie uszkodził silnika.

Przykręciłem miskę na miejsce. Musiałem zmienić korek spustowy, bo stary był już mocno zmęczony.

Wracamy na górę silnika. Wkręciłem dwie szpilki kolektora dolotowego (pozostałe 6 śrub będzie później).

Co do kolektora, to tak wyglądał po umyciu. Nadal nie za bardzo wyjściowy... Ale potwierdza przynajmniej moją teorię, że kolektor był malowany razem z resztą silnika na czarno.

Resztki farby i utleniania zostały delikatnie wypiaskowane. Potem kolektor pomalowałem podkładem.

Następnie trzy warstwy czarnego lakieru.

Po wyschnięciu jeszcze raz czyszczenie dla pewności i można go założyć. Przykręciłem również gotowe już mocowanie alternatora.

Części układu rozrządu były już wcześniej przygotowane, muszę je tylko zmontować w całość. Wszystko oczywiście było dokładnie opisane, żeby trafiło w to samo miejsce, w którym do tej pory pracowało.

Początek składania.

Nagle okazało się, że drążek popychacza zaworu wydechowego 2 cylindra jest zgięty... Musiałem go wymienić na nowy.

Potem założyłem gotowe ośki z dźwigienkami zaworowymi na silnik. To białe pomiędzy drążkami popychaczy a dźwigienkami to smar montażowy. W tym momencie ustawiłem od razu luzy zaworowe.

Całość zamknąłem przykręcając pokrywy zaworów. Przykręciłem również kolanko z wyjściem płynu chłodzącego do chłodnicy i wkręciłem szpilki gaźnika w kolektor dolotowy.


Przykręciłem miskę na miejsce. Musiałem zmienić korek spustowy, bo stary był już mocno zmęczony.

Wracamy na górę silnika. Wkręciłem dwie szpilki kolektora dolotowego (pozostałe 6 śrub będzie później).

Co do kolektora, to tak wyglądał po umyciu. Nadal nie za bardzo wyjściowy... Ale potwierdza przynajmniej moją teorię, że kolektor był malowany razem z resztą silnika na czarno.

Resztki farby i utleniania zostały delikatnie wypiaskowane. Potem kolektor pomalowałem podkładem.

Następnie trzy warstwy czarnego lakieru.

Po wyschnięciu jeszcze raz czyszczenie dla pewności i można go założyć. Przykręciłem również gotowe już mocowanie alternatora.

Części układu rozrządu były już wcześniej przygotowane, muszę je tylko zmontować w całość. Wszystko oczywiście było dokładnie opisane, żeby trafiło w to samo miejsce, w którym do tej pory pracowało.

Początek składania.

Nagle okazało się, że drążek popychacza zaworu wydechowego 2 cylindra jest zgięty... Musiałem go wymienić na nowy.

Potem założyłem gotowe ośki z dźwigienkami zaworowymi na silnik. To białe pomiędzy drążkami popychaczy a dźwigienkami to smar montażowy. W tym momencie ustawiłem od razu luzy zaworowe.

Całość zamknąłem przykręcając pokrywy zaworów. Przykręciłem również kolanko z wyjściem płynu chłodzącego do chłodnicy i wkręciłem szpilki gaźnika w kolektor dolotowy.
