Skrzynia poskładana i zabrana, można działać dalej z silnikiem. Sprawdziłem kilka losowo wybranych pierścieni w ich cylindrach. Każdy miał przerwę na zamku zdecydowanie większą niż dopuszczalna, więc idą do śmieci. A co za tym idzie blok do honowania...



Blok pojechał na krótką wizytę w szlifierni. Został poddany honowaniu cylindrów (żeby nowe pierścienie miały sens) i planowaniu płaszczyzn pod głowice. Przy okazji w szlifierni go trochę domyli, więc odrobinę mniej pracy mnie czeka. Chociaż był tak usyfiony i w środku i na zewnątrz, że i tak mycie trwało wieki... Oprócz tego z zewnątrz blok został oczyszczony z resztek farby i rdzy. Potem, po odtłuszczeniu i oklejeniu - malowanie. Tu, na początek, podkład epoksydowy.



W międzyczasie wróciły ocynki z galwanizerni.



Po pomalowaniu bloku na czarno (kolor oryginalny) i wyschnięciu, przemyłem raz jeszcze dokładnie blok. Wybiłem też zaślepkę na końcu bloku zasłaniającą wałek rozrządu, bo tam zawsze sporo brudu zostaje. Następnie założyłem stare panewki główne, które podejrzewam na oko, że są jak najbardziej dobre, oraz przygotowałem umyty wcześniej wał korbowy.



Następnie włożyłem wał (bez oleju!) i przykręciłem z odpowiednim momentem stopy wału. Potem je odkręciłem i sprawdziłem jaki wymiar pokaże PlastiGage (nie chciało mi się mierzyć średnicówką). Jak widać - wszystko w normie (powinno być od 0.04 do 0.06mm luzu). Panewki zostają, mam dobre oko :)



Resztki PlastiGage trzeba domyć z wału. Następnie posmarowałem olejem panewki główne.



Teraz już wał zostanie na miejscu. Najprawdopodobniej na kolejne 30 czy 40 lat... :)



Następne w kolejce - tłoki. Tu panewki jednak nie były dobre, nosiły spore ślady zużycia. Dlatego i pierścienie i panewki są nowe. Tłoki miały bardzo dużo nagaru, również w rowkach pierścieni. Nic fajnego do czyszczenia...



Potem sześć razy to samo - zakładanie pierścieni, panewek, wkładanie tłoka, dokręcenie stopy korbowodu. Gotowe.



Od dołu też to fajnie wygląda.



Przygotowałem wałek rozrządu i włożyłem go na miejsce.



Kilka dni później odebrałem komplet uszczelek do tego silnika. Teraz mogę uzupełnić brakujący simmering w ostatniej podporze wału. Zdjąłem stopę wału, posmarowałem wał smarem montażowym i założyłem uszczelniacz.



Wyciągnąłem pompę oleju, którą również miałem wcześniej umytą. Jak się wcześniej wszystko ma umyte i przygotowane, to składanie silnika jest sporo większą frajdą :).



Koła zębate pompy oleju również posmarowałem smarem montażowym. Dzięki temu pierwsze zassanie oleju z miski olejowej będzie dużo łatwiejsze.



Następnie gotową pompę oleju przykręciłem na miejsce i podokręcałem wszystkie śrubki z właściwym momentem (który, nawiasem móówiąc jest dość mały).



Ponieważ jeszcze nie mam wszystkiego gotowego do założenia przodu silnika, to nie mogę jeszcze zamknąć dołu miską olejową. Dlatego teraz przygotowałem głowice i ich wszystkie części składowe. Głowice wcześniej zostały poddane obróbce w szlifierni - został zrobiony szlif zaworów i frezowanie gniazd, zostały również splanowane. Po powrocie ze szlifierni zostały domyte, wyczyszczone i pomalowane.



Dość szybko poszło...





Jeszcze raz przetarłem szmatką blok od góry i sprawdziłem, czy na pewno żadnego pyłku nie ma w cylindrach. Następnie przygotowałem i włożyłem popychacze zaworowe do bloku, obficie smarując je olejem. Trzeba to zrobić teraz, po po założeniu głowic się nie da :). Założyłem też uszczelki głowic.



Głowice założone i dokręcone.



Musiałem już kończyć na ten dzień, więc założyłem jeszcze tylko filtr oleju, łapę silnika i świece do prawej głowicy.

Następnego dnia przygotowałem wszystko związane z pokrywą rozrządu i zacząłem składać. Najpierw uszczelki kanałów wodnych przechodzących do pompy wody i blacha pośrednia.



Następnie koło zębate wałka rozrządu. Ważne, żeby było założone w odpowiedniej pozycji w stosunku do koła na wale korbowym.



Na koniec pokrywa rozrządu. Trzeba ją dobrze ustawić i dopiero dokręcić. Przykręciłem też dwa mocowania kabelków i przewodów chłodzących i grzebyk do ustawiania zapłonu.



Dokończyłem też wkręcanie świec, przy okazji montując też pompę paliwa i drugą łapę silnika.