Po ogołoceniu silnika z wszystkich drobiazgów zabieram się za resztę - głowicę, tłoki itp.
Odkręciłem śrubki pokrywy zaworów.
Po zdjęciu głowicy miła niespodzianka - zawory wydają się w porządku.
Cylindry też niezłe, nie zużyte. Ten samochód więcej stał niż jeździł.
Od razu rozłożę głowicę, żeby przy okazji podrzucić ją do szlifierni.
Zdjąłem dźwigienki zaworowe.
Następnie kółko pasowe i wałek rozrządu.
Potem rozpiąłem i wyjąłem zawory.
Głowica już rozłożona, wracam do bloku.
Odkręciłem kółko wałka pomocniczego i koło pasowe wału korbowego.
Powinienem teraz zdjąć małe kółko paska rozrządu z wału korbowego, ale nie idzie. Zupełnie.
Odkręciłem więc i wyjąłem najpierw wałek pomocniczy. Napędza on aparat zapłonowy, pompę oleju i pompę paliwa.
Zdjąłem miskę oleju. W środku sporo szlamu, ale sam silnik dość niedużo oblepiony.
Poległem z tym małym kółkiem na wale. Zupełnie nie chciało zejść, a dostępu do niego broniła dolna pokrywka. Musiałem ją poświęcić. Na szczęście jest identyczna w każdym takim silniku, niezależnie od pojemności, więc łatwo będzie ją uzupełnić.
Teraz mam jak podejść do kółka ze ściągaczem. A i tak nie chce iść łatwo.
W środku musiała się dostać wilgoć, pomiędzy kółko a wał korbowy, dlatego nie chciało zejść.
Odkręciłem pompę oleju.
Mam teraz lepszy widok na wał korbowy. Jak już pisałem - nie jest źle, jest naprawdę dość czysto.
Zdjąłem stopki korbowodów i wału. Panewki są w idealnym stanie, jak nowe.
Czopy wału też idealne.
Wyjąłem wał i drugie połówki panewek. One też są idealne.
Zostały mi same tłoki.
Tłoki też są w zaskakująco dobrym stanie.
Odkręciłem śrubki pokrywy zaworów.
Po zdjęciu głowicy miła niespodzianka - zawory wydają się w porządku.
Cylindry też niezłe, nie zużyte. Ten samochód więcej stał niż jeździł.
Od razu rozłożę głowicę, żeby przy okazji podrzucić ją do szlifierni.
Zdjąłem dźwigienki zaworowe.
Następnie kółko pasowe i wałek rozrządu.
Potem rozpiąłem i wyjąłem zawory.
Głowica już rozłożona, wracam do bloku.
Odkręciłem kółko wałka pomocniczego i koło pasowe wału korbowego.
Powinienem teraz zdjąć małe kółko paska rozrządu z wału korbowego, ale nie idzie. Zupełnie.
Odkręciłem więc i wyjąłem najpierw wałek pomocniczy. Napędza on aparat zapłonowy, pompę oleju i pompę paliwa.
Zdjąłem miskę oleju. W środku sporo szlamu, ale sam silnik dość niedużo oblepiony.
Poległem z tym małym kółkiem na wale. Zupełnie nie chciało zejść, a dostępu do niego broniła dolna pokrywka. Musiałem ją poświęcić. Na szczęście jest identyczna w każdym takim silniku, niezależnie od pojemności, więc łatwo będzie ją uzupełnić.
Teraz mam jak podejść do kółka ze ściągaczem. A i tak nie chce iść łatwo.
W środku musiała się dostać wilgoć, pomiędzy kółko a wał korbowy, dlatego nie chciało zejść.
Odkręciłem pompę oleju.
Mam teraz lepszy widok na wał korbowy. Jak już pisałem - nie jest źle, jest naprawdę dość czysto.
Zdjąłem stopki korbowodów i wału. Panewki są w idealnym stanie, jak nowe.
Czopy wału też idealne.
Wyjąłem wał i drugie połówki panewek. One też są idealne.
Zostały mi same tłoki.
Tłoki też są w zaskakująco dobrym stanie.