Równolegle z pracami przy silniku trwały też prace przy skrzyni biegów. Śrubki zostały ocynkowane. Obudowa domyta, odtłuszczona i pomalowana. Piotrek zażyczył sobie taki ciemny szary kolor. Nawet fajnie to wyszło.



Potem zebrałem wszystkie części z dwóch skrzyń i zabrałem się do składania. Jest tu trochę tego złomu...



Większość części biorę z tej skrzyni, która była w lepszym stanie.



Dwa wałki wyjściowe. Widać, że mają różne nacięcia smarujące. Ten góry ma też mocne ślady korozji.



Obudowa skrzyni jeszcze pusta w środku. Jest dokładnie domyta.



Umieściłem na dnie magnes, potem wcisnąłem ośkę i kółko wstecznego biegu.



Od strony ogona skrzyni ta ośka ma spłaszczenie. Musi być ustawione tak, żeby było skierowane na drgi otwór poniżej.



Igiełki w obu skrzyniach były nieco podrdzewiałe. Z obu końców wałka są takie same. Muszę wybrać jeden dobry komplet.



Po lewej jest igiełka z lekkim, czarnym śladem - jest to dziura od rdzy. Niby mała, a dyskwalifikuje tą część do użycia. Po prawej są igiełki z drugiej skrzyni. Tu wżery są dużo bardziej widoczne.



Zacząłem segregować igiełki na trzy kupki - dobre, do wywalenia, od biedy może da się użyć. Potem wkładałem je na miejsce w choince, przyklejając je do ścianek na smar.



Na szczęście nie musiałem żyć tych z kupki "od biedy", ale starczyło mi dobrych na styk. Reszta będzie do wyrzucenia.



W obudowie skrzyni przykleiłem na smar panewki.



włożyłem do środka wałek główny i pozwoliłem mu opaść na dno skrzyni.



Wtedy odsłania on światło obu otworów w obudowie, przez które można przełożyć resztę kół zębatych.



Muszę teraz poskładać całą resztę. Ułożyłem sobie wszystko we właściwej kolejności. To nawet na oko da się zrobić, bo części idą od największej do najmniejszej.



Blokadki biegów mam do wyboru z dwóch skrzyń, wybieram mniej wyrobione.



Od przodu założyłem koło trzeciego biegu i jego okolice.



Z drugiej strony koło drgiego biegu i jego okolice.



Potem mechanizm biegów 1/2, koło biegu wstecznego (te z prostymi zębami, nieco uszczerbionymi, a to i tak to lepsze), a na końcu synchronizator i koło pierwszego biegu.



Za kołem pierwszego biegu wystają rowki smarujące. Tam dostaje się olej i smaruje koła wewnątrz. Jeden rowek jest nieco większy.



Na koło zakłada się łapacz oleju - ma on łapki łapiące olej i kierujące go do środka. Ma on dwie wypustki, którymi trzeba trafić na większe rowki na wałku.



Potem jest łożysko z jego obudową, dystans, napęd prędkościomierza i nakrętka.



Jedna z podkładek ma wybity napis FoMoCo. Tą założyłem, żeby kolega mógł się chwalić znajomym, że taką właśnie ma.



Skręciłem to, na razie lekko, bo nie ma tego jak złapać.



Z przodu jest te łożysko igiełkowe, które łożyskuje wałek sprzęgłowy na wałku wyjściowym. Pierwsze z lewej ma na niektórych igiełkach wżery z korozji, a drugie jest nieco wytarte. Na szczęście mam trzecie, nowe, i te założę.



Wałek sprzęgłowy też był lepszy w tej skrzyni. Wymyłem go dokładnie, ale łożysko podczas obracania nieco czasem chrupało, mimo widocznych śladów wżerów. Trzeba je wymienić.



Zdjąłem je na prasie.



I założyłem nowe.



Po czym tknęło mnie sumienie. Tylne łożysko niby jest dobre, ale dwa przednie są słabe. A co, jak te tylne też jest kiepskie, albo padnie niedługo? Dobra, wymieniam i tylne... na szczęście łatwo się jeszcze było do niego dostać.



Potem zmontowałem sobie oba wałki.