Tak to wygląda od spodu.
Umyłem i powkładałem w odpowiednie miejsca panewki.
Umyłem dokładnie wał. Warto pamiętać o kanałach olejowych, tam też jest masa brudu, którego trzeba się pozbyć.
Wał korbowy w całej okazałości. Pożyczyłem ściągacz do koła pasowego i nie mogę zdjąć z tego wału koła.
Wyczyściłem dokładnie również stopy wału i resztę panewek głównych.
Delikatnie i powoli włożyłem wał. Właśnie dlatego lepiej jest najpierw włożyć wał, a dopiero potem tłoki, żeby się z tym mniej namęczyć. Ryzyko uszkodzenia wału (dziabnięciem śrubą korbowodu na przykład) jest też wtedy dużo mniejsze.
Potem przykręciłem stopy wału, żeby móc obracać wałem podczas przykręcania korbowodów. Ostatniej stopy wału nie przykręcam, bo to akurat poczeka aż będę miał uszczelki, założę wtedy od razu simmering tylny wału.
Następnie umyłem stopki korbowodów i panewki (pilnując, żeby ich nie pomieszać).
Potem przykręciłem korbowody. Okazało się, że pomyliłem podczas wkładania 5 i 6 tłok, więc musiałem je wyjąć. Korzystając z okazji przykręciłem kolejno korbowody 1-4, po każdym sprawdzając płynność ruchu wału.
Aha, żeby nie było - gdy odbieramy silnik ze szlifierni, to podobnie jak należy samemu wszystko jeszcze raz umyć, trzeba też wszystkie wymiary sprawdzić jeszcze raz. Komplet średnicówek i mikrometrów to jedna z lepszych inwestycji garażowych.
Poza tym - pewnie zauważyłeś inne śruby stóp wału 2 i 3? Czwart ateż będzie miała taką z wystającym gwintem. Są to śruby od Coswortha 2.9, do nich będzie przykręcona blacha oddzielająca olej od wału korbowego, taki fabryczny windage tray.
Tak to wygląda z góry.
Następny w kolejce jest wałek rozrządu. Rybaak co prawda kupił go używanego, ale śladów zużycia praktycznie nie widać. Sprawdzałem go pod kątem skrzywienia - bicie ma na poziomie 0.01mm, więc akceptowalne.
Po wymyciu wałka posmarowałem pierwszą część krzywek. Po włożeniu tego kawałka wałka do bloku nasmaruję resztę, będzie dużo wygodniej. Wałek rozrządu wbrew pozorom po kilku minutach trzymania w jednej ręce nie jest taki lekki.
Po włożeniu wałka na pierwsze dwie panewki nasmarowałem resztę krzywek. Zauważ śrubę wkręconą w wałek - bardzo pomaga w manewrowaniu wałkiem tak, żeby nie uszkodzić panewek.
I włożony. Teraz muszę poszperać po szufladach, żeby znaleźć brakujące elementy mocujące. Pamiętaj, że ten silnik jest budowany praktycznie od zera z samego bloku, wału i korb.
Umyłem i powkładałem w odpowiednie miejsca panewki.
Umyłem dokładnie wał. Warto pamiętać o kanałach olejowych, tam też jest masa brudu, którego trzeba się pozbyć.
Wał korbowy w całej okazałości. Pożyczyłem ściągacz do koła pasowego i nie mogę zdjąć z tego wału koła.
Wyczyściłem dokładnie również stopy wału i resztę panewek głównych.
Delikatnie i powoli włożyłem wał. Właśnie dlatego lepiej jest najpierw włożyć wał, a dopiero potem tłoki, żeby się z tym mniej namęczyć. Ryzyko uszkodzenia wału (dziabnięciem śrubą korbowodu na przykład) jest też wtedy dużo mniejsze.
Potem przykręciłem stopy wału, żeby móc obracać wałem podczas przykręcania korbowodów. Ostatniej stopy wału nie przykręcam, bo to akurat poczeka aż będę miał uszczelki, założę wtedy od razu simmering tylny wału.
Następnie umyłem stopki korbowodów i panewki (pilnując, żeby ich nie pomieszać).
Potem przykręciłem korbowody. Okazało się, że pomyliłem podczas wkładania 5 i 6 tłok, więc musiałem je wyjąć. Korzystając z okazji przykręciłem kolejno korbowody 1-4, po każdym sprawdzając płynność ruchu wału.
Aha, żeby nie było - gdy odbieramy silnik ze szlifierni, to podobnie jak należy samemu wszystko jeszcze raz umyć, trzeba też wszystkie wymiary sprawdzić jeszcze raz. Komplet średnicówek i mikrometrów to jedna z lepszych inwestycji garażowych.
Poza tym - pewnie zauważyłeś inne śruby stóp wału 2 i 3? Czwart ateż będzie miała taką z wystającym gwintem. Są to śruby od Coswortha 2.9, do nich będzie przykręcona blacha oddzielająca olej od wału korbowego, taki fabryczny windage tray.
Tak to wygląda z góry.
Następny w kolejce jest wałek rozrządu. Rybaak co prawda kupił go używanego, ale śladów zużycia praktycznie nie widać. Sprawdzałem go pod kątem skrzywienia - bicie ma na poziomie 0.01mm, więc akceptowalne.
Po wymyciu wałka posmarowałem pierwszą część krzywek. Po włożeniu tego kawałka wałka do bloku nasmaruję resztę, będzie dużo wygodniej. Wałek rozrządu wbrew pozorom po kilku minutach trzymania w jednej ręce nie jest taki lekki.
Po włożeniu wałka na pierwsze dwie panewki nasmarowałem resztę krzywek. Zauważ śrubę wkręconą w wałek - bardzo pomaga w manewrowaniu wałkiem tak, żeby nie uszkodzić panewek.
I włożony. Teraz muszę poszperać po szufladach, żeby znaleźć brakujące elementy mocujące. Pamiętaj, że ten silnik jest budowany praktycznie od zera z samego bloku, wału i korb.