Zupełnie niespodziewanie przyjechał do mnie na lawecie Taunus 17M Super. Super, bo ma taki znaczek na tylnej klapie :). Auto stało 30 lat w garażu, a ostatnio kupił go Radek i postanowił się nim zająć. Do zarejestrowania potrzebny jest przegląd, a ciężko jest zrobić przegląd praktycznie nie mając hamulców... Dlatego właśnie auto trafiło do mnie.
![](img/001_001.jpg)
Ford jest w zaskakująco dobrym stanie. Oczywiście 30 lat postoju zebrało druzgocące żniwo na wszystkich gumowych elementach zawieszenia, ale rdzy jest zaskakująco mało.
![](img/001_002.jpg)
Wnętrze... powiedzmy, że pachnie adekwatnie do 30 lat postoju :)
![](img/001_003.jpg)
Najfajniejsze są dla mnie opony z epoki z białym pasem. Ależ to ma klimat :)
![](img/001_004.jpg)
Dobra, ale my tu gadu gadu, a są hamulce do zrobienia. Postawiłem auto na kobyłkach i zacząłem odkręcać części. Ktoś już przede mną tu był, bo nie ma przewodów elastycznych i część rzeczy jest odkręcona.
![](img/001_005.jpg)
Tarcze, według Radka, wymagają przetoczenia. Według mnie, to one wymagają przetopienia...
![](img/001_006.jpg)
Ale nie poddawajmy się! Zdjąłem zacisk.
![](img/001_007.jpg)
Następnie tknęło mnie poczucie, że po 30 latach stania warto by też zajrzeć do łożysk. Nie myliłem się - już sam widok smaru sugeruje jego wymianę i porządne sprawdzenie łożysk.
![](img/001_008.jpg)
Piasta zdjęta.
![](img/001_009.jpg)
Odkręciłem też blachę osłaniającą tarczę hamulcową. Ciekawostka - kolumna McPhersona ma symetryczne uszy, czyli jeśli ramię zwrotnicy jest odkręcane (nie zwróciłem uwagi), to nie ma lewej i prawej kolumny. Muszę to sprawdzić z ciekawości.
![](img/001_010.jpg)
Druga tarcza hamulcowa ma jeszcze bardziej malownicze wżery.
![](img/001_011.jpg)
Tak to na razie zostawiamy. Niestety wszystkie gumy zawieszenia są doszczętnie sparciałe.
![](img/001_012.jpg)
Przechodzimy do tylnych hamulców. Bęben siedzi podejrzanie luźno, co oznacza, że dopiero co był zdejmowany. Widać też, że nawet na nadkolach jest bardzo mało rdzy.
![](img/001_013.jpg)
Po zdjęciu bębna widać brak cylinderków hamulcowych. Za to są kupione nowe. Mechanizm szczęk hamulcowych też nieposkładany.
![](img/001_014.jpg)
Samoregulator szczek na przykład wisiał w środku luzem. Stwierdziłem, że żeby zrobić to porządnie, to wyjmę również i półośkę. Zacząłem odkręcać płytkę trzymającą łożysko w moście.
![](img/001_015.jpg)
I zauważyłem jeszcze jedną blaszkę - oryginalnie była zakładana NA bęben hamulcowy, żeby w fabryce nie spadł z auta przed założeniem felgi. Zazwyczaj te blaszki były gubione w trakcie eksploatacji auta, tutaj jedna przetrwała. Co ciekawe - POD bębnem.
![](img/001_016.jpg)
Półoś wyjęta (wyjąłem ją po prostu rękami), tarcza kotwiczna zdjęta. Teraz tylko muszę odpiąć linkę hamulca ręcznego.
![](img/001_017.jpg)
To, co znalazłem na półosi świadczy o tym, że i do mostu należałoby zajrzeć i porządnie go wymyć w środku...
![](img/001_018.jpg)
Druga strona. Stan hamulców podobny.
![](img/001_019.jpg)
Za to bębny praktycznie nie zużyte.
![](img/001_020.jpg)
Z tej strony z półosią nie było tak łatwo, musiałem wezwać na odsiecz kawalerię, czyli ściągacz :)
![](img/001_021.jpg)
Demontaż gotowy. Zostawię to tak, może jakieś zwierzątko tu zamieszka?
![](img/001_022.jpg)
Teraz zabrałem się za przygotowanie części do piaskowania i cynkowania. Odkręciłem tarcze hamulcowe od piast.
![](img/001_023.jpg)
Następnie wycisnąłem na prasie (tak, wiem, młotkiem też można, ale się snobuję) szpilki kół.
![](img/001_024.jpg)
Szpilki wyjęte i z piast kół przednich i z półosi.
![](img/001_025.jpg)
Teraz mam masę śrubek do odrdzewienia.
![](img/001_026.jpg)
Zacisków na razie nie rozkładam, będą wypiaskowane w całości. Gumy nie wyglądają źle, nie są sparciałe, ale i tak są uszkodzone mechanicznie, więc mi ich nie szkoda. Klocki wyglądają na nowe...
![](img/001_027.jpg)
Rozłożyłem jeszcze na części elementy montażowe tylnych szczęk hamulcowych. Samoregulatory były już w ogóle nieruchome od rdzy i brudu.
![](img/001_028.jpg)
![](img/001_001.jpg)
Ford jest w zaskakująco dobrym stanie. Oczywiście 30 lat postoju zebrało druzgocące żniwo na wszystkich gumowych elementach zawieszenia, ale rdzy jest zaskakująco mało.
![](img/001_002.jpg)
Wnętrze... powiedzmy, że pachnie adekwatnie do 30 lat postoju :)
![](img/001_003.jpg)
Najfajniejsze są dla mnie opony z epoki z białym pasem. Ależ to ma klimat :)
![](img/001_004.jpg)
Dobra, ale my tu gadu gadu, a są hamulce do zrobienia. Postawiłem auto na kobyłkach i zacząłem odkręcać części. Ktoś już przede mną tu był, bo nie ma przewodów elastycznych i część rzeczy jest odkręcona.
![](img/001_005.jpg)
Tarcze, według Radka, wymagają przetoczenia. Według mnie, to one wymagają przetopienia...
![](img/001_006.jpg)
Ale nie poddawajmy się! Zdjąłem zacisk.
![](img/001_007.jpg)
Następnie tknęło mnie poczucie, że po 30 latach stania warto by też zajrzeć do łożysk. Nie myliłem się - już sam widok smaru sugeruje jego wymianę i porządne sprawdzenie łożysk.
![](img/001_008.jpg)
Piasta zdjęta.
![](img/001_009.jpg)
Odkręciłem też blachę osłaniającą tarczę hamulcową. Ciekawostka - kolumna McPhersona ma symetryczne uszy, czyli jeśli ramię zwrotnicy jest odkręcane (nie zwróciłem uwagi), to nie ma lewej i prawej kolumny. Muszę to sprawdzić z ciekawości.
![](img/001_010.jpg)
Druga tarcza hamulcowa ma jeszcze bardziej malownicze wżery.
![](img/001_011.jpg)
Tak to na razie zostawiamy. Niestety wszystkie gumy zawieszenia są doszczętnie sparciałe.
![](img/001_012.jpg)
Przechodzimy do tylnych hamulców. Bęben siedzi podejrzanie luźno, co oznacza, że dopiero co był zdejmowany. Widać też, że nawet na nadkolach jest bardzo mało rdzy.
![](img/001_013.jpg)
Po zdjęciu bębna widać brak cylinderków hamulcowych. Za to są kupione nowe. Mechanizm szczęk hamulcowych też nieposkładany.
![](img/001_014.jpg)
Samoregulator szczek na przykład wisiał w środku luzem. Stwierdziłem, że żeby zrobić to porządnie, to wyjmę również i półośkę. Zacząłem odkręcać płytkę trzymającą łożysko w moście.
![](img/001_015.jpg)
I zauważyłem jeszcze jedną blaszkę - oryginalnie była zakładana NA bęben hamulcowy, żeby w fabryce nie spadł z auta przed założeniem felgi. Zazwyczaj te blaszki były gubione w trakcie eksploatacji auta, tutaj jedna przetrwała. Co ciekawe - POD bębnem.
![](img/001_016.jpg)
Półoś wyjęta (wyjąłem ją po prostu rękami), tarcza kotwiczna zdjęta. Teraz tylko muszę odpiąć linkę hamulca ręcznego.
![](img/001_017.jpg)
To, co znalazłem na półosi świadczy o tym, że i do mostu należałoby zajrzeć i porządnie go wymyć w środku...
![](img/001_018.jpg)
Druga strona. Stan hamulców podobny.
![](img/001_019.jpg)
Za to bębny praktycznie nie zużyte.
![](img/001_020.jpg)
Z tej strony z półosią nie było tak łatwo, musiałem wezwać na odsiecz kawalerię, czyli ściągacz :)
![](img/001_021.jpg)
Demontaż gotowy. Zostawię to tak, może jakieś zwierzątko tu zamieszka?
![](img/001_022.jpg)
Teraz zabrałem się za przygotowanie części do piaskowania i cynkowania. Odkręciłem tarcze hamulcowe od piast.
![](img/001_023.jpg)
Następnie wycisnąłem na prasie (tak, wiem, młotkiem też można, ale się snobuję) szpilki kół.
![](img/001_024.jpg)
Szpilki wyjęte i z piast kół przednich i z półosi.
![](img/001_025.jpg)
Teraz mam masę śrubek do odrdzewienia.
![](img/001_026.jpg)
Zacisków na razie nie rozkładam, będą wypiaskowane w całości. Gumy nie wyglądają źle, nie są sparciałe, ale i tak są uszkodzone mechanicznie, więc mi ich nie szkoda. Klocki wyglądają na nowe...
![](img/001_027.jpg)
Rozłożyłem jeszcze na części elementy montażowe tylnych szczęk hamulcowych. Samoregulatory były już w ogóle nieruchome od rdzy i brudu.
![](img/001_028.jpg)