Przyjechał do mnie Michał, właściciel świetnego Forda Transita "prosiaka" z 1974r. Transit należał kiedyś do straży pożarnej na zachodzie europy. W rękach Michała przeszedł gruntowne odświeżenie i obecnie jest wykorzystywany głównie jako wyprawowóz wakacyjny. Z silnikiem 1.7 V4 nie była to rakieta, ale dość skutecznie się przemieszczał. Ostatnio Transit dostał do kompletu przyczepę kempingową, co na pewno znacząco wpłynęło na osiągi. Problemem stały się podjazdy w górach... Do tego czasem podobno słychać było panewkę. Dlatego Michał wybrał się do mnie z zapasowym silnikiem 1.7 V4, żeby go przejrzeć i przygotować do włożenia do Transita. W planie jest kilka modyfikacji mających nieco wzmocnić ten silnik. Niby łatwiej byłoby zmienić silnik na jakieś V6, ale w krótkim ryjku tego Transita się po prostu by nie zmieścił. Poza tym Michał chciałby pozostawić auto w miarę oryginalne.
Silnik trafił do mnie już sporo porozkręcany i w kilku kawałkach. Najpierw wykręciliśmy tłoki. W środku standardowy stan czystości starego silnika.



Nie widać za dobrze na zdjęciu, ale tłoki są w bardzo ładnym stanie. Gładzie cylindrów również bardzo ładne, aż szkoda coś tu modyfikować :)



Panewki korbowe wyglądają jakby były prawie nowe.



Ale okazuje się, że są jeszcze fabryczne!



Podobnie panewki główne - jak nowe.



A one również zostały założone do tego silnika w fabryce, co widać po fordowskim numerze części od wewnątrz.



Wał korbowy ma delikatne ślady, ale wygląda na to, że nawet szlifować go nie będzie trzeba.



Rośnie zbiór części poza silnikiem...



W bloku zostały już tylko wałki - wyrównoważający i rozrządu.



Wyjąłem wałek wyrównoważający. Czopy w idealnym stanie.



Poodkręcałem śruby mocujące płytkę wałka rozrządu i blachę pośrednią z przodu silnika. Mimo wręcz idealnego stanu silnika widać, że czysty w środku to on ine był.



Wałek rozrządu w dość dobrym stanie, ale i tak będzie wysłany do modyfikacji. Michał znalazł jakiegoś speca od tych silników w stanach. Speca szykującego stare Saaby z tymi silnikami do sportu. To dobrze rokuje, biorąc pod uwagę, w którą stronę mają iść modyfikacje :)
Co ciekawe nawet panewki wałków są w idealnym stanie, aż szkoda wymieniać. Zostaną jednak wymienione, bo obawiam się sytuacji, którą spotkałem w innym silniku V4, który nawet obecnie jest w garażu - panewki wałków pokruszyły się ze starości.



Wszystkie części składowe wymagające prac zawiozłem do szlifierni. Wał, zgodnie z przewidywaniami, wymagał tylko przepolerowania. To ten po lewej.



W czasie oczekiwania na szlifiernię zajęliśmy się też modyfikacją sprzęgła. Transit ma koło zamachowe i sprzęgło starego typu, dziś trudniej dostępne. Pierwszym powodem chęci zmiany zestawu jest przejście na łatwiej dostępne części, a drugim - chęć zastosowania sprzęgła o większej średnicy, żeby trudniej się mogło poślizgnąć. Przy dość sporym aucie i do tego przyczepie może się to przydać. Na zdjęciu poniżej widać prace koncepcyjne, czyli różne sprzęgła używane do przymiarek. W końcu stanęło na tym, że zamontujemy koło zamachowe i kompletne sprzęgło od 2.8V6. Zestaw taki jest około 1,1kg cięższy od oryginalnego zestawu z silnika 1.7 V4, dlatego koło zamachowe będzie odelżone o właśnie taką wartość.
Oprócz tego widać skrzynię biegów 5-biegową od transita (podobno biały kruk, zawsze bywały 4-biegowe), ale od silnika rzędowego. Przeróbka wymaga założenia dzwonu (obudowy sprzęgła) od V6 (czyli również od V4) i przedłużenia wałka sprzęgłowego w skrzyni. Zazwyczaj te przedłużenie wykonuje się w postaci tulejki wchodzącej w wał korbowy i trzymającej wałek skrzyni, tutaj, ponieważ jest sporo modyfikacji w okolicach sprzęgła, stwierdziliśmy zgodnie z Michałem, że takie rozwiązanie nie będzie odpowiednie. Ponieważ i tak skrzynię trzeba by przejrzeć i chociażby wymienić uszczelki itp., to zostanie ona rozłożona na części, wałek sprzęgłowy zostanie wyjęty i dostosowany do wymaganych wymiarów.