Kolejne puzzle znalazły drogę do mojego garażu. Tym razem jest to dwulitrowy, rzędowy silnik z Forda. Silnik kiedyś chyba nawet widziałem, tłoki nadwymiarowe do niego odkupiłem ze szlifierni, gdzie służyly za popielniczki, a po w miarę burzliwej historii wszystko razem trafiło u mnie na podłogę. Całość urozmaica głowica robiona przez słynnego kolegę z klubu - Pająka, szybszy wałek rozrządu kolektor wydechowy rurowy oraz dolotowy kolektor Lynx plus gaźnik podwójny Webera.
Większość drobnicy jest w misce olejowej.
Krótka ocena co jest, a czego nie ma. Nie ma w ogóle śrub :)
Panewki w stanie idealnym. Gdyby nie uszkodzenia wywołane przechowywaniem tego w jednym worku, to nadawałyby się do ponownego założenia.
Podobnie panewki korbowe. Niestety ostre krawędzie znalazły sposób, żeby uszkodzić i niektóre z nich.
Tłoki w dość dobrym stanie.
Wał w stanie idealnym. Pomierzyłem wszystkie czopy i są idealnie w wymiarze, bez owalizacji, rys itp.
Gładzie bardzo ładne.
Bez progów, widać jeszcze ślady honowania. Niestety pomiary wykazały owalizację i stożkowość gładzi. Trzeba będzie szlifować, na szczęście tłoki nadwymiarowe już czekają.
Panewka wałka napędzającego aparat zapłonowy i pompę oleju jest z jednej strony wytarta, trzeba ją będzie wymienić.
Blok to 205 używany w sierrach i chyba scorpio. Mocniejszy odlew dwulitrówki.
Ponieważ brakowało praktycznie wszystkich śrubek i kilku drobiazgów (alternatora, aparatu zapłonowego), Maciek przywiózł mi drugi silnik jako dawcę tych elementów.
Widać, że puszka odmy w tym silniku jest starszego typu. Jeszcze nie wiem, która będzie użyta.
W każdym razie silnik ogołociłem z całego osprzętu i śrubek, zostawiłem tylko goły słupek.
Blok właściwy w ekspresowym tempie (przypadkiem) trafił do szlifierni - tam został zrobiony szlif cylindrów pod nadwymiarowe tłoki. Dodatkowo została splanowana (0.08mm) płaszczyzna bloku pod głowicę, żeby mieć pewność, że będzie tu szczelne połączenie.
Następnie wstępnie umyłem silnik wewnątrz. Na zewnątrz silnik został doczyszczony do gołego żeliwa i odtłuszczony. Potem położyłem podkład antykorozyjny.
Większość drobnicy jest w misce olejowej.
Krótka ocena co jest, a czego nie ma. Nie ma w ogóle śrub :)
Panewki w stanie idealnym. Gdyby nie uszkodzenia wywołane przechowywaniem tego w jednym worku, to nadawałyby się do ponownego założenia.
Podobnie panewki korbowe. Niestety ostre krawędzie znalazły sposób, żeby uszkodzić i niektóre z nich.
Tłoki w dość dobrym stanie.
Wał w stanie idealnym. Pomierzyłem wszystkie czopy i są idealnie w wymiarze, bez owalizacji, rys itp.
Gładzie bardzo ładne.
Bez progów, widać jeszcze ślady honowania. Niestety pomiary wykazały owalizację i stożkowość gładzi. Trzeba będzie szlifować, na szczęście tłoki nadwymiarowe już czekają.
Panewka wałka napędzającego aparat zapłonowy i pompę oleju jest z jednej strony wytarta, trzeba ją będzie wymienić.
Blok to 205 używany w sierrach i chyba scorpio. Mocniejszy odlew dwulitrówki.
Ponieważ brakowało praktycznie wszystkich śrubek i kilku drobiazgów (alternatora, aparatu zapłonowego), Maciek przywiózł mi drugi silnik jako dawcę tych elementów.
Widać, że puszka odmy w tym silniku jest starszego typu. Jeszcze nie wiem, która będzie użyta.
W każdym razie silnik ogołociłem z całego osprzętu i śrubek, zostawiłem tylko goły słupek.
Blok właściwy w ekspresowym tempie (przypadkiem) trafił do szlifierni - tam został zrobiony szlif cylindrów pod nadwymiarowe tłoki. Dodatkowo została splanowana (0.08mm) płaszczyzna bloku pod głowicę, żeby mieć pewność, że będzie tu szczelne połączenie.
Następnie wstępnie umyłem silnik wewnątrz. Na zewnątrz silnik został doczyszczony do gołego żeliwa i odtłuszczony. Potem położyłem podkład antykorozyjny.