Kolektor dolotowy został oszlifowany i wypolerowany tak, żeby napis EFI i Ford były ładniejsze niż jakby zostały czarne.
Wyszło całkiem ładnie.
Założona została blacha między silnik a skrzynię biegów, koło zamachowe i sprzęgło. Wystające coś ze sprzęgła to ucięty wałek skrzyni, wykorzystany jako pilot do centrowania sprzęgła.
Tu trochę widać płaszczyznę koła zamachowego - zostało oszlifowane, podobnie jak docisk. Tarcza ma wymienione okładziny.
Chwilowo zostawmy silnik. Taunus przyjechał już do mnie i można się zająć jego przygotowaniem na silnik. Obecnie w aucie jest silnik V6, który mam zastąpić przygotowywanym R4. Zacząłem od spodu - od zdjęcia zbiornika paliwa (zostanie przerobiony pod wtrysk paliwa), wydechu (był przecież od V6), wału napędowego, i odpięciu wszystkiego, co wygodniej odczepia się od spodu.
Następnie - komora silnika. Zdemontowany został układ chłodzenia, gaz, chłodnica...
Gaz był w postaci ślicznych rurek wpuszczonych w gaźnik.
Odkręciłem też aparat zapłonowy i gaźnik, żeby nie ryzykować ich uszkodzenia podczas wyciągania silnika. Tu już ostatnie chwile tego silnika w samochodzie.
Nie było to łatwe, bo dźwignia zmiany biegów nie dała się odkręcić. Bardzo to utrudniło wyciąganie zespołu napędowego. Ironia jest taka, że zazwyczaj te dźwignie mają tak pokruszone ebonitowe mocowanie, że podczas jazdy potrafią same wypaść i zostać w ręku kierowcy.
I silnik już na podłodze obok. Nie patrz na bałagan, przeprowadzkę zacząłem i już 2/3 półek w garażu nie mam.
"Nowa" skrzynia przyjechała razem z Taunusem w bagażniku. Ta jest od rzędówki, ale też i pięciobiegowa. Łapa skrzyni jest od sierry.
Do wymiany było łożysko sprzęgła.
Po przygotowaniu skrzyni została ona przykręcona do silnika. Wkładać też będziemy jako zestaw.
Niedługo później silnik leży na łapach na swoim miejscu. Tu już widać, gdzie pojawia się problem.
O tu. Taunus ma wyjątkowo rzadkie w tym modelu spryskiwacze reflektorów. Zbiornik na płyn do spryskiwaczy jest tak duży, że zawadza o regulator ciśnienia paliwa. Poradzę sobie z tym w bardzo prosty sposób - zdemontuję go :). Docelowo zbiornik będzie można zamontować albo trochę bliżej przodu auta, albo po drugiej stronie komory silnika.
Łapa skrzyni od sierry niestety totalnie nie pasuje. Trzeba było sięgnąć z powrotem do skrzyni od V6 po tamtą łapę.
Oczywiście też nie pasowała, bo skrzynia pięciobiegowa ma mocowanie dalej od silnika niż skrzynia czterobiegowa, ale od czego jest szlifierka kątowa?
I pistolet do kleju na gorąco?
A tak wygląda prawie gotowy produkt. Jeszcze tylko pomalować proszkowo trzeba.
Dostałem też w bagażniku kompletny wydech od silnika 2.0 OHC, ale od wersji z kolektorem 4 w 1, a tu jest kolektor 4 w 2, a potem dwururka i dopiero pierwszy tłumik. Dlatego z wydechu ostatecznie zostało wycięte trochę rury (foto poniżej). Tłumik środkowy prawie pasował, wystarczyło odciąć i przyspawać kilka cm dalej jego wieszak. Efekty pokażę później, bo już się późno robiło i trzeba było skończyć pracę, a nie zdjęcia pstrykać.
Tak to wyglądało pod koniec dnia.
Wyszło całkiem ładnie.
Założona została blacha między silnik a skrzynię biegów, koło zamachowe i sprzęgło. Wystające coś ze sprzęgła to ucięty wałek skrzyni, wykorzystany jako pilot do centrowania sprzęgła.
Tu trochę widać płaszczyznę koła zamachowego - zostało oszlifowane, podobnie jak docisk. Tarcza ma wymienione okładziny.
Chwilowo zostawmy silnik. Taunus przyjechał już do mnie i można się zająć jego przygotowaniem na silnik. Obecnie w aucie jest silnik V6, który mam zastąpić przygotowywanym R4. Zacząłem od spodu - od zdjęcia zbiornika paliwa (zostanie przerobiony pod wtrysk paliwa), wydechu (był przecież od V6), wału napędowego, i odpięciu wszystkiego, co wygodniej odczepia się od spodu.
Następnie - komora silnika. Zdemontowany został układ chłodzenia, gaz, chłodnica...
Gaz był w postaci ślicznych rurek wpuszczonych w gaźnik.
Odkręciłem też aparat zapłonowy i gaźnik, żeby nie ryzykować ich uszkodzenia podczas wyciągania silnika. Tu już ostatnie chwile tego silnika w samochodzie.
Nie było to łatwe, bo dźwignia zmiany biegów nie dała się odkręcić. Bardzo to utrudniło wyciąganie zespołu napędowego. Ironia jest taka, że zazwyczaj te dźwignie mają tak pokruszone ebonitowe mocowanie, że podczas jazdy potrafią same wypaść i zostać w ręku kierowcy.
I silnik już na podłodze obok. Nie patrz na bałagan, przeprowadzkę zacząłem i już 2/3 półek w garażu nie mam.
"Nowa" skrzynia przyjechała razem z Taunusem w bagażniku. Ta jest od rzędówki, ale też i pięciobiegowa. Łapa skrzyni jest od sierry.
Do wymiany było łożysko sprzęgła.
Po przygotowaniu skrzyni została ona przykręcona do silnika. Wkładać też będziemy jako zestaw.
Niedługo później silnik leży na łapach na swoim miejscu. Tu już widać, gdzie pojawia się problem.
O tu. Taunus ma wyjątkowo rzadkie w tym modelu spryskiwacze reflektorów. Zbiornik na płyn do spryskiwaczy jest tak duży, że zawadza o regulator ciśnienia paliwa. Poradzę sobie z tym w bardzo prosty sposób - zdemontuję go :). Docelowo zbiornik będzie można zamontować albo trochę bliżej przodu auta, albo po drugiej stronie komory silnika.
Łapa skrzyni od sierry niestety totalnie nie pasuje. Trzeba było sięgnąć z powrotem do skrzyni od V6 po tamtą łapę.
Oczywiście też nie pasowała, bo skrzynia pięciobiegowa ma mocowanie dalej od silnika niż skrzynia czterobiegowa, ale od czego jest szlifierka kątowa?
I pistolet do kleju na gorąco?
A tak wygląda prawie gotowy produkt. Jeszcze tylko pomalować proszkowo trzeba.
Dostałem też w bagażniku kompletny wydech od silnika 2.0 OHC, ale od wersji z kolektorem 4 w 1, a tu jest kolektor 4 w 2, a potem dwururka i dopiero pierwszy tłumik. Dlatego z wydechu ostatecznie zostało wycięte trochę rury (foto poniżej). Tłumik środkowy prawie pasował, wystarczyło odciąć i przyspawać kilka cm dalej jego wieszak. Efekty pokażę później, bo już się późno robiło i trzeba było skończyć pracę, a nie zdjęcia pstrykać.
Tak to wyglądało pod koniec dnia.