Blok silnika wrócił ze szlifierni. Oprócz honowania cylindrów i planowania płaszczyzny pod głowicę musiałem też zlecić osiowanie wału, czyli szlifowanie otworów pod panewki główne - po włożeniu wału na nowych panewkach, mimo właściwego luzu (0.04-0.06mm), wał nie obracał się w ogóle. Po osiowaniu jest już ok. Blok oczywiście był umyty w szlifierni, ale pierwszą rzeczą po przywiezieniu go do garażu było... ponowne mycie :)



Następnie blok był dokładnie oczyszczony z korozji, resztek brudu i farby, odtłuszczony i pomalowany podkładem i farbą.


Potem całość została umyta jeszcze raz, tym razem jeszcze dokładniej. Przed przykręceniem choćby jednej części przegwintowałem wszystkie otwory - dzięki temu śruby będą się łatwo wkręcały i jest dużo mniejsza szansa na urwanie kttórejkolwiek.



Sporo części było już przygotowane i umyte wcześniej, zrobiłem też spore zakupy - nowe panewki i pierścienie. Paweł (właściciel silnika) dostarczył sporo innych części - pompę oleju, pompę wody, filtry, pasek rozrządu itp. Do tego doszły ocynkowane śrubki.



Zacząłem składanie silnika od założenia nowych panewek głównych.



Na włożenie na swoje miejsce czekał już czysty wał korbowy.



Jak widać jest on w stanie idealnym - nie był nawet polerowany, a wygląda jak nowy.



Po położeniu wału korbowego na miejsce posmarowałem miejsce, po którym ślizga się uszczelniacz tylny smarem montażowym.



Następnie założyłem simmering i przykręciłem ostatnią stopę wału.



Pora na tłoki. Wyczyszczone były dokładnie już wcześniej. Miały sporo nagaru na sobie, ale poza tym były w stanie idealnym. Pierścienie byłły trochę bardziej zużyte niż powinny mieć w/g specyfikacji, więc zostaną założone nowe - stąd zresztą potrzeba honowania bloku.



Tłok jak widać, podobnie jak wał korbowy, jest w stanie idealnym. Wygląd to jedno, ale wymiary również sprawdziłem - wszystko mieści się w granicach tolerancji.



Założyłem pierścienie tłokowe.



Tu widać oznaczenia pierścieni tłokowych "top", oznaczające górną część pierścienia. Pierścień ma odpowiednie wycięcia na górze lub na dole, w zależności od tego, czy ma być to górny, czy dolny pierścień. Nie można tego pomylić przy montażu, stąd oznaczenia. Tu oczywiście przerwy na pierścianiach są obok siebie na potrzeby zdjęcia, ale docelowo trzeba to rozsunąć w odpowiednie odległości od siebie.



Następnie pierścienie ściskam przyrządem, który umożliwi włożenie tłoka do cylindra, a na śruby korbowodu zakładam osłonki chroniące wał korbowy przed porysowaniem podczas montażu. Zakładam też nową panewkę korbową.



Na ściankach cylindrów widać ślady honowania - to ta jodełka rys. Widać też odbarwienia po eksploatacji, ale to są tylko odbarwienia. Nie może być w tych miejscach zmiany wymiaru cylindra - jeśli jest, to kwalifikuje się on do szlifu.



Po kilkukrotnym myciu cylindra, aż do momentu, w którym szmatka po przemyciu cylindra jest czysta, można nasmarować ścianki olejem. Nie do końca moja ulubiona czynność, ale co robić :)



Teraz można włożyć tłok do cylindra. Musi on oczywiście być włożony odpowiednio; oznaczony jest na tłoku przód silnika - strzałką, kropką, wycięciem...



Dwa tłoki już na miejscu.



I tak dalej, aż do ostatniego tłoka.



Po włożeniu każdego tłoka smaruję olejem odpowiedni czop wału korbowego i skręcam korbowód właściwym momentem. Następnie obracam kilka razy wałem korbowym, żeby sprawdzić, czy wszystko pracuje bez niepokojących oporów czy luzów.



Przy okazji zauważyłem, że blok nie jest na równi z tłokiem, tylko tłok jest nieco poniżej płaszczyzny bloku. Tu akurat ma być to standardowy silnik, bez wyciskania każdej 1/8 konia mechanicznego, więc nie jest to nic niepokojącego.



Po skręceniu układu korbowo-tłokowego przykręciłem nową pompę oleju i dokładnie umyty smok.



Przygotowałem i przykręciłem również wałek pośredni.



Następnie założyłem nowe simmeringi do umytych i pomalowanych uprzednio pokrywek przednich silnika. Pokrywki przykręciłem na miejsce.



Miska olejowa była pomalowana proszkowo. Po pomalowaniu trzeba ją dokładnie oczyścić z resztek piasku. Żadne ziarenko nie może dostać się do silnika.



Po przykręceniu miski założyłem kółka zębate wału korbowego i wałka pomocniczego i założyłem wstępnie pasek rozrządu. Założyłem też koło pasowe wału korbowego (też wyczyszczone i pomalowane) - głównie po to, żeby mi nie spadał pasek rozrządu :). Przykręciłem też łapy silnika, filtr oleju, i założyłem odmę i aparat zapłonowy.