Może nie o silniku dziś zaczniemy, ale o bliskich jego okolicach - zrobię alternator.



Wygląda jak wygląda, trochę brudny i zszarzały.



Zaczynam standardowo od rozkręcenia całości. Na początku - kółko pasowe i wentylator.



Aż do samego dna obudowy.



Wszystko po kolei było wyczyszczone, pomalowane, ocynkowane. Można składać.



Przykręcone kabelki i szczotkotrzymacz. Mały patent zdradzę na łatwe włożenie wirnika - szczotki można złapać srytytką, potem się ją z zewnątrz przecina i wyjmuje.



Całość po złożeniu wygląda zdecydowanie lepiej. Niby powinien być aluminiowy kolor, ale wszystkie akcesoria silnika będą czarne, to i alternator zrobiłem w tym kolorze. Brakuje kółka pasowego, bo źle zostało pomalowane w lakierni proszkowej i pójdzie do poprawki.



W każdym razie alternator jest gotowy do założenia.



Następna w kolejce jest pompa wspomagania. Zapyziała i nieco poobijana.



Rozkręciłem wszystkie przewody i zaworki ze środka.



Delikatnie uderzając młotkiem gumowym można zdjąć obudowę/zbiorniczek płynu. Trzyma się na śrubkach, a po ich odkręceniu - tylko na tym dużym oringu.



Na końcu, po długiej walce poddała się też nakrętka koła pasowego. Teraz mogłem już zacząć odnawiać poszczególne części.



Obudowa była w jednym miejscu wgnieciona, ale udało się ładnie wyklepać, tak, że śladu nie ma po tym. Wszystko odmalowane, poskładane.



Również mocowania wyglądają zdecydowanie lepiej.



W międzyczasie wróciły z czernienia śrubki silnika.



Dzięki temu mogłem przykręcić na przykład rozrusznik.



Przykręciłem też koło pasowe wału korbowego.



Następnie mocowania alternatora i pompy wspomagania z przodu silnika.



Aż pewnego dnia miałem chwilę i stwierdziłem, że podwieszę silnik na wyciągarce.



Łatwo poszło, więc przysunąłem stół, na którym leżała skrzynia biegów i przykręciłem ją do silnika.



Wten sposób otrzymałem gotowy zestaw do włożenia do samochodu.



I niedługo potem silnik leżał już na swoim miejscu w ramie.



Wygrzebałem z zapasów części kolektory wydechowe, które odnowiłem jako jedną z pierwszych rzeczy w tym projekcie.



I przykręciłem do głowic. Fajny patent mają amerykanie, że można załapać śruby kolektorów do głowic i dopiero potem założyć uszczelki.



Obie strony mają już założone kolektory.



Przygotowałem też łapę skrzyni biegów i nowe gumy ją mocujące w ramie.



Następnie wszystko przykręciłem na gotowo. Teraz już silnik mogłem odczepić od wyciągarki.



Na koniec przykręciłem alternator i pompę wspomagania.