Potem odpięliśmy zawory. W dolnozaworowym silniku jest z tym trochę zachodu, więc nie mam fot, bo to zadanie dla dwóch osób i czterech rąk było :)



Potem Michał opisał zawory, żeby ich nie pomylić przy wkładaniu.



Wszystkie zawory wyjęte.



Potem przewaliliśmy silnik do góry nogami, żeby rozkręcić jego dół. Rozkładamy na podłodze, bo i tak jest cały utytłany w oleju, a stojak jest zajęty.



Bok silnika. Po lewej stronie widać kawałek żeliwa przykręcony do bloku - służy on do przykręcenia fragmentu pokrywy rozrządu, blok jest w tym miejscu za wąski. Zamiast odlewać to w jednym kawałku z blokiem, fabryka prawdopodobnie miała taniej zrobić to osobno. Mi się wydaje, że dzięki temu, oraz tej płycie stalowej z tyłu silnika, blok był nieco bardziej płaski i mieścił się do mniejszej formy odlewniczej - łatwiej było zrobić formę i ubić w niej piasek.
Pośrodku widać pompę oleju - ciekawy pomysł, zazwyczaj stare silniki mają pompę oleju przykręcaną wewnątrz silnika w przestrzeni zamkniętej miską olejową.



Miska zdjęta. Jak na 64 letni silnik nawet tragedii nie ma, jeśli patrzymy na szlam. Oczywiście wszystko to trzeba będzie domyć, ale nie jest to błoto olejowe, tylko po prostu spory osad. Filtr oleju zresztą był w tym silniku wyposażeniem dodatkowym, opcjonalnym.



Tuż pod pompą oleju przykręcony jest smok. Widać też w tle korbowody ze śrubami zabezpieczonymi splecionym drutem. Od razu widać, że to stara konstrukcja.



O, tu jest zbliżenie. Całkiem możliwe, że tego jeszcze nikt przed nami nie odkręcał.



A, nie, chyba jednak nasi tu byli... Widzisz te pierścienie olejowe? Zazwyczaj są to dwa wąskie pierścienie plus sprężyna, która je rozsuwa w rowku, a tu? Władca pierścieni. W sumie ten silnik zamiast 24 ma aż 72 pierścienie! Chyba ciut za dużo :)



Za to panewki korbowe są bardzo ładne, bez śladów zużycia.



Główne za to nieco gorzej. Te będziemy wymieniać.



Z tyłu bloku jest jeszcze mocowanie uszczelniacza wału, oczywiście sznurowego, jak przystało na tamte lata.



Blok już bez wału korbowego.



Michał odkręcił pompę oleju.



A przy okazji zauważyłem jak dużo rdzy jest w kanałach wodnych bloku.



Potem odkręciliśmy koło zębate wałka rozrządu. Można odkręcić mocowanie wałka i wyjąć wałek.



Wałek wyjęty. Teraz w bloku zostały tylko popychacze. Je też trzeba opisać, żeby trafiły na swoje miejsce.



W bloku jeszcze został do wykręcenia zawór upustowy oleju.



A potem stwierdziliśmy, że Michał musi mieś jaką słitaśną focię do wrzucenia na fejsbuka :) A że humory dopisywały niemalże jak po półlitrze na łebka, to pół litra Pb poszło w blok. Iskrę też mieliśmy :)



I dwóch autorów tego striptizu silnika przy własnoręcznie zrobionym grillu.