Jedna z tulejek kanałów wodnych była pogięta. Musiałem się jej pozbyć.



Włożyłem na jej miejsce nową.



Założyłem też na chwilę miskę olejową i głowicę z kolektorem rurowym, żeby poprzymierzać różne wersje adapterów do przeniesienia filtra oleju. Chodzi o to, żeby go oddalić od gorącego kolektora. Ten jest trochę za długi i wymaga wspawania czegoś mocującego do miski olejowej.



Natomiast ten jest dość zgrabny. Ten będzie użyty. Kolektor rurowy będzie i tak dodatkowo owinięty bandażem.



Zdemontowałem te wszystkie przymiarki; blok został doczyszczony do składania.



Dość szybko pojawia się korozja, dlatego co jakiś czas jeszcze przecieram szmatką z czyściwem te płaszczyzny, a docelowo je nasmaruję olejem, żeby nie rdzewiały. Płaszczyzny pod głowice i cylindry nie rdzewieją (o ile są suche), są bardzo gładkie.



Wyciągnąłem zestaw wałka rozrządu. Popychacze lekko podkorodowały, będę musiał je wypolerować przed montażem.



Wałek włożyłem do bloku, smarując go najpierw smarem montażowym.



Przygotowałem i przykręciłem też płytkę mocującą i podkładkę pod koło zębate.



Ustawiłem też wszystko co potrzebne do przykręcenia wału korbowego na stole, żeby mieć pod ręką podczas montażu.



Na wale widać różne oznaczenia. 2.8 to rozumiem, pojemność, ale reszta to zagadka.



Chociaż 87 może być rocznikiem produkcji w sumie.



Panewki mają dwie różne połówki.



Te połówki z otworem na kanał olejowy i rowkiem smarującym muszą być włożone w blok.



Po ułożeniu wału na miejscu jest dobry moment na włożenie simmeringu uszczelniającego wał korbowy z tyłu bloku silnika.



Wszystkie stopy wału już dokręcone.



Tłoki miały jeszcze na sobie stare pierścienie, których musiałem się pozbyć. Nowe pierścienie, mimo, że dedykowane do tego silnika, miały na drugim pierścieniu kompresyjnym za mały luz na zamku. Musiałem go lekko powiększyć.



Potem każdy z tłoków przygotowałem do włożenia. Cylindry jeszcze raz wytarłem do czysta i nasmarowałem olejem.



Wszystkie tłoki włożone. Po każdym warto sprawdzić, czy wał wciąż obraca się bez niepokojących oporów.



Dostałem też do przygotowania kolektor dolotowy. Dość rzadka wersja, pod gaźnik Solex 38/38.



Wykręciłem do cynkowania szpilki mocujące gaźnik i widoczny na zdjęciu króciec układu chłodzenia. Zawsze jak to odkręcam to z lekkim stresem czy się nie urwie :).



Z pudła z gratami przywiezionymi przez Grześka wyłuskałem też graty, które muszę oddać do piaskowania (oprócz pompy wspomagania oczywiście).



Z galwanizerni wróciły do mnie śrubki silnika. Powinno ich wystarczyć :).