Przygotowałem spóźniony kolektor dolotowy. Tu na razie widać go w podkładzie.

Silnik został odwinięty z folii i Grzesiek zaczął przykręcać akcesoria. Ja przykręciłem drugą ośkę z dźwigienkami zaworowymi i wyregulowałem zawory.

Następnie przykręciłem kolektor dolotowy i pokrywy zaworów. Nalałem też olej do silnika i kręciłem pompą oleju aż rozprowadził się w całym silniku. Dzięki temu przy pierwszym odpaleniu silnik od razu będzie smarowany. Założyłem też aparat zapłonowy i wstępnie go ustawiłem.

Teraz Grzesiek zaczyna uzbrajać resztę - wężyki, rurki itd.



Potem można się już było bawić w uruchomienie. Najpierw silnik został nasmarowany olejem poprzez kręcenie pompą oleju. Potem, po kilku próbach, udało się uruchomić.
Poprzedni filmik był tylko z założonymi kolektorami rurowymi. Prosto ode mnie Grzesiek pojechał do kolegi, żeby mu wyspawał resztę układu wydechowego. Tak to jeździ:

Silnik został odwinięty z folii i Grzesiek zaczął przykręcać akcesoria. Ja przykręciłem drugą ośkę z dźwigienkami zaworowymi i wyregulowałem zawory.

Następnie przykręciłem kolektor dolotowy i pokrywy zaworów. Nalałem też olej do silnika i kręciłem pompą oleju aż rozprowadził się w całym silniku. Dzięki temu przy pierwszym odpaleniu silnik od razu będzie smarowany. Założyłem też aparat zapłonowy i wstępnie go ustawiłem.

Teraz Grzesiek zaczyna uzbrajać resztę - wężyki, rurki itd.



Potem można się już było bawić w uruchomienie. Najpierw silnik został nasmarowany olejem poprzez kręcenie pompą oleju. Potem, po kilku próbach, udało się uruchomić.
Poprzedni filmik był tylko z założonymi kolektorami rurowymi. Prosto ode mnie Grzesiek pojechał do kolegi, żeby mu wyspawał resztę układu wydechowego. Tak to jeździ: