Gaźnik. Silnik do tej pory działał, więc powinno pójść w miarę łatwo, czyszczenie i zestaw naprawczy. Zacznę od podstawki pod gaźnik. Nagle okazało się, że nasi tu byli... zobacz na śruby wkręcone w miejscu zaworka powietrza. Chyba nawet to tak zostawię, bo te zaworki i tak nigdy nie działają, a jak to wykręcę, to zaraz nie uszczelnię.
Gaźnik w całej okazałości. Kolejne zaskoczenie to wycięte klapki ssania... oj.
Dalej już w miarę standardowo, trochę zapyziały, ale bez tragedii.
Po odkręceniu grzałki ssania widać pogiętą osłonkę. Ssanie chyba w tym gaźniku nie działało za dobrze :)
Demontaż gaźnika zaczęty.
Komora pływakowa całkiem przyzwoita, dość czysta, nawet filterek paliwa czysty. To akurat pozytywna niespodzianka.
Membranki dość świeże, więc całkiem nieźle. Dźwigienka pompki przyśpieszacza wygięta i pospawana. Trzeba to będzie wymienić...
Ta membranka jest pęknięta. W sumie wszystkie pozostałe są na tyle świeże, że wymienię tylko tą jedną.
Rozłożyłem mechanizmy przepustnic. Zębatki nie są idealne, trochę zużyte, ale póki co zostaną. Jeśli będzie problem w regulacji obu stron gaźnika, to wtedy pomyślę o wymianie.
Przygotowałem wszystkie części składowe - elementy korpusu gaźnika są domyte ręcznie, a następnie w myjce ultradźwiękowej, śrubki ocynkowane i tak dalej.
Zaczynam zazwyczaj od mechanizmów przepustnic, bo połapać się w tylu częściach trzeba i najlepiej robić to na początku, jak głowa jeszcze świeża :).
Złożone. I nawet zsynchronizowane.
Składam dalej.
Góra gaźnika prawie gotowa, zaraz będę to skręcał w jeden kawałek.
Wkręcone dysze paliwowe, założony pływak, założone poszczególne membranki.
Gaźnik gotowy. Zostały klapki ssania, ale będą dopiero później, więc założę je już jak gaźnik będzie przykręcony do silnika.
Gaźnik w całej okazałości. Kolejne zaskoczenie to wycięte klapki ssania... oj.
Dalej już w miarę standardowo, trochę zapyziały, ale bez tragedii.
Po odkręceniu grzałki ssania widać pogiętą osłonkę. Ssanie chyba w tym gaźniku nie działało za dobrze :)
Demontaż gaźnika zaczęty.
Komora pływakowa całkiem przyzwoita, dość czysta, nawet filterek paliwa czysty. To akurat pozytywna niespodzianka.
Membranki dość świeże, więc całkiem nieźle. Dźwigienka pompki przyśpieszacza wygięta i pospawana. Trzeba to będzie wymienić...
Ta membranka jest pęknięta. W sumie wszystkie pozostałe są na tyle świeże, że wymienię tylko tą jedną.
Rozłożyłem mechanizmy przepustnic. Zębatki nie są idealne, trochę zużyte, ale póki co zostaną. Jeśli będzie problem w regulacji obu stron gaźnika, to wtedy pomyślę o wymianie.
Przygotowałem wszystkie części składowe - elementy korpusu gaźnika są domyte ręcznie, a następnie w myjce ultradźwiękowej, śrubki ocynkowane i tak dalej.
Zaczynam zazwyczaj od mechanizmów przepustnic, bo połapać się w tylu częściach trzeba i najlepiej robić to na początku, jak głowa jeszcze świeża :).
Złożone. I nawet zsynchronizowane.
Składam dalej.
Góra gaźnika prawie gotowa, zaraz będę to skręcał w jeden kawałek.
Wkręcone dysze paliwowe, założony pływak, założone poszczególne membranki.
Gaźnik gotowy. Zostały klapki ssania, ale będą dopiero później, więc założę je już jak gaźnik będzie przykręcony do silnika.