Skończyliśmy ostatnią stronę na włożonych do bloku wałkach.

Teraz mogę z powrotem umieścić blok na stojaku i zacząć wkładać resztę części. Rozpakowałem wał korbowy. Nie wiem po co zdjęli z niego koło zębate :).

Włożyłem połówki panewek na miejsce w bloku.

Drugie połówki w stopy wału.

W szlifierni zauważyli, że większość śrub wału była rozciągnięta, dlatego cztery są wzięte z drugiego silnika. Ciekawe, co tu się kiedyś stało.

Po zmierzeniu wału i panewek, żeby zweryfikować wymiary, zabieram się za włożenie wału do bloku.

Najpierw muszę wcisnąć na prasie koło zębate.

Potem, po ostatecznym domyciu wału, położyłem go na panewki.

Następnie dokręciłem stopy wału.

Teraz zabieram się za tłoki. Są całkiem przyzwoicie domyte. Szlifiernia donosiła, że musiała pasować pierścienie... Zauważyłem, że dwa dolne rowki w tłokach są nie ruszone i jeszcze mają resztki nagaru, ale górny rowek ma ślady toczenia - pewnie był wyrobiony i go poprawiali, dając nieco wyższe pierścienie.

Ale pierścienie standardowo są za ciasne i wymagają szlifowania, żeby powiększyć do wymaganych rozmiarów szczelinę.

Po doczyszczeniu rowków tłoków i spasowaniu pierścieni założyłem je z powrotem na tłoki.

Potem po kolei włożyłem tłoki i dokręciłem korbowody.

Całość nadal dobrze się obraca, bez ciasnych miejsc. Oczywiście całą resztę wymiarów też weryfikowałem.

Stara pompa oleju ma sporo śladów zużycia, poza tym jest starego typu, mniejsza, od V4. Późniejsze V4 miały montowaną tą samą pompę co V6, zdecydowanie większą i wydajniejszą, i taką też tu zamontuję nową. Te małe i tak nie są dostępne.

Pompa i smok oleju na miejscu.

Pora na zajęcie się rozrządem. Założyłem kółko wałka balansu.

Muszę też przygotować pokrywę. Przynajmniej tu nie muszę wymieniać łożyska wiatraa chłodnicy :).

Simmering po prawej jest z zestawu uszczelek i jest niewłaściwy - ma mikro kreseczki ułożone tak, że jest kierunkowy, do uszczelniania wałka, który kreci się w prawo. Taki byłby ok do V6, gdzie z pokrywy wystaje wał korbowy. Tu musi uszczelnić wałek balansu, który kręci się w lewo. Do tego potrzebny jest inny simmering, widoczny po lewej. On nie jest kierunkowy.

Uszczelniacz montuje się od wewnątrz pokrywy.

A tu cała reszta potrzebnych rzeczy - koło wałka rozrządu i blacha pomiędzy blok a pokrywę.

Przekręciłem blok do właściwej pozycji. Widać tu wcześniej zamontowaną rurkę odmy, charakterystyczną dla wczesnych silników.

Przykręciłem blachę pokrywy do bloku.

Zamontowałem koło wałka rozrządu.

Warto sprawdzić, czy na pewno wszystkie znaczniki na kołach się pokrywają.

Teraz można już przykręcić pokrywę rozrządu.

Kółko pasowe wałka miało bardzo zniszczoną płaszczyznę, po której ślizga się uszczelniacz, więc trzeba tu zastosować tuleję naprawczą.

I kółko trafia na swoje miejsce na wałku.

Przed przykręceniem miski oleju sprawdziłem otwory w pokrywie rozrządu (zawsze zapominam zrobić to wcześniej). Trzy z gwintów były pozrywane i musiałem wstawić helicoile.

Potem dokładnie doczyściłem wnętrze miski przygotowując ją do montażu.

Przykręciłem ją do bloku.

Po chwili zaczęły pękać oryginalne podkładki sprężyste. Te akurat zawsze to robią... Musiałem prawie wszystkie wymienić na nowe.

Pora na zajęcie się bokami bloku. Jeszcze są puste...

Ale już przygotowuję osprzęt. Pompa wody i paliwa będą te, co były wcześniej, bo są podobno prawie nowe.

Prawa strona bloku już ma pompę, filtr i łapę przykręconą.

Z lewej strony założyłem łapę, pompę paliwa, czujnik ciśnienia oleju i wbiłem rurkę bagnetu oleju.

Dół silnika mam tym samym praktycznie gotowy.


Teraz mogę z powrotem umieścić blok na stojaku i zacząć wkładać resztę części. Rozpakowałem wał korbowy. Nie wiem po co zdjęli z niego koło zębate :).

Włożyłem połówki panewek na miejsce w bloku.

Drugie połówki w stopy wału.

W szlifierni zauważyli, że większość śrub wału była rozciągnięta, dlatego cztery są wzięte z drugiego silnika. Ciekawe, co tu się kiedyś stało.

Po zmierzeniu wału i panewek, żeby zweryfikować wymiary, zabieram się za włożenie wału do bloku.

Najpierw muszę wcisnąć na prasie koło zębate.

Potem, po ostatecznym domyciu wału, położyłem go na panewki.

Następnie dokręciłem stopy wału.

Teraz zabieram się za tłoki. Są całkiem przyzwoicie domyte. Szlifiernia donosiła, że musiała pasować pierścienie... Zauważyłem, że dwa dolne rowki w tłokach są nie ruszone i jeszcze mają resztki nagaru, ale górny rowek ma ślady toczenia - pewnie był wyrobiony i go poprawiali, dając nieco wyższe pierścienie.

Ale pierścienie standardowo są za ciasne i wymagają szlifowania, żeby powiększyć do wymaganych rozmiarów szczelinę.

Po doczyszczeniu rowków tłoków i spasowaniu pierścieni założyłem je z powrotem na tłoki.

Potem po kolei włożyłem tłoki i dokręciłem korbowody.

Całość nadal dobrze się obraca, bez ciasnych miejsc. Oczywiście całą resztę wymiarów też weryfikowałem.

Stara pompa oleju ma sporo śladów zużycia, poza tym jest starego typu, mniejsza, od V4. Późniejsze V4 miały montowaną tą samą pompę co V6, zdecydowanie większą i wydajniejszą, i taką też tu zamontuję nową. Te małe i tak nie są dostępne.

Pompa i smok oleju na miejscu.

Pora na zajęcie się rozrządem. Założyłem kółko wałka balansu.

Muszę też przygotować pokrywę. Przynajmniej tu nie muszę wymieniać łożyska wiatraa chłodnicy :).

Simmering po prawej jest z zestawu uszczelek i jest niewłaściwy - ma mikro kreseczki ułożone tak, że jest kierunkowy, do uszczelniania wałka, który kreci się w prawo. Taki byłby ok do V6, gdzie z pokrywy wystaje wał korbowy. Tu musi uszczelnić wałek balansu, który kręci się w lewo. Do tego potrzebny jest inny simmering, widoczny po lewej. On nie jest kierunkowy.

Uszczelniacz montuje się od wewnątrz pokrywy.

A tu cała reszta potrzebnych rzeczy - koło wałka rozrządu i blacha pomiędzy blok a pokrywę.

Przekręciłem blok do właściwej pozycji. Widać tu wcześniej zamontowaną rurkę odmy, charakterystyczną dla wczesnych silników.

Przykręciłem blachę pokrywy do bloku.

Zamontowałem koło wałka rozrządu.

Warto sprawdzić, czy na pewno wszystkie znaczniki na kołach się pokrywają.

Teraz można już przykręcić pokrywę rozrządu.

Kółko pasowe wałka miało bardzo zniszczoną płaszczyznę, po której ślizga się uszczelniacz, więc trzeba tu zastosować tuleję naprawczą.

I kółko trafia na swoje miejsce na wałku.

Przed przykręceniem miski oleju sprawdziłem otwory w pokrywie rozrządu (zawsze zapominam zrobić to wcześniej). Trzy z gwintów były pozrywane i musiałem wstawić helicoile.

Potem dokładnie doczyściłem wnętrze miski przygotowując ją do montażu.

Przykręciłem ją do bloku.

Po chwili zaczęły pękać oryginalne podkładki sprężyste. Te akurat zawsze to robią... Musiałem prawie wszystkie wymienić na nowe.

Pora na zajęcie się bokami bloku. Jeszcze są puste...

Ale już przygotowuję osprzęt. Pompa wody i paliwa będą te, co były wcześniej, bo są podobno prawie nowe.

Prawa strona bloku już ma pompę, filtr i łapę przykręconą.

Z lewej strony założyłem łapę, pompę paliwa, czujnik ciśnienia oleju i wbiłem rurkę bagnetu oleju.

Dół silnika mam tym samym praktycznie gotowy.
