Blok gotowy. Po dokładnym umyciu został posmarowany olejem silnikowym, żeby powstrzymać korozję. Po dwóch dniach, jak wszystko spłynęło do miski, wytarłem resztki i miałem idealny blok do składania :)



Miejsca na panewki wytarłem do sucha.



Włożyłem połówki panewek w blok.



I drugie połówki w stopy wału.



Przykręciłem stopy wału z wymaganym momentem. Teraz mogę zmierzyć wał i panewki i porównać wymiary, czy mieszczą się w dopuszczalnym zakresie.



Jak widać, silnik z 1986 roku nadal w większości ma części zaprojektowane dużo wcześniej - stopy wału mają odlewy z numerem części 74TM, czyli z 1974 roku, ale konstrukcyjnie te silniki wywodzą się z początku lat '60.



Po zmierzeniu odkręciłem stopy wału, posmarowałem olejem panewki i włożyłem wał korbowy na miejsce. Na tym etapie zakładam simmering tylny wału, jest dużo prościej niż po przykręceniu ostatniej podpory wału.



Przygotowałem wałek rozrządu. Wygląda jak nowy, a na tubie, w której go dostałem, były jakieś tajemnicze opisy typu 290o :) Wnioskuję, że nie jest w specyfikacji fabrycznej :)



Posmarowałem oczywiście krzywki smarem montażowym.



Następnie zmierzyłem podkładkę i płytkę mocującą, żeby sprawdzić czy mieszczą się w zakładanym przedziale wymiarów.



Póki co wszystko w normie. Tylko mierzenia sporo.



Wałek włożony i przykręcony. Teraz przykręciłem blachę pośrednią pokrywy rozrządu. Trzymają ją na razie tylko dwie śruby u góry bloku, reszta jest tylko po to, żeby ją trzymać na miejscu.



Teraz trzeba założyć koło zębate wałka rozrządu. Takiego jeszcze nie widziałem, z wyciętymi otworami. Niby wygląda fabrycznie, ale może to być równie dobrze przeróbka.



Przykręcanie - konieczny jest tu klej do gwintów.



Koło zębate na miejscu. Zasłania te dwie śruby mocujące blachę. Teraz można założyć i przykręcić pokrywę rozrządu. Niestety zdjęcie zjadł mi telefon, którym je robiłem.



Kolej na tłoki. Były dość dobrze domyte, ale w rowkach pierścieni było trochę niedoczyszczonego nagaru, który musiałem wyskrobać. Do tego najlepiej nadaje się stary, złamany pierścień tłokowy.



Po wyczyszczeniu tłoków sprawdziłem, czy szczelina w pierścieniach jest w normie. Nie może być za duża, żeby nie było niepotrzebnego spadku kompresji, nie może też być za mała, żeby po rozgrzaniu pierścień się nie "zamknął" i nie zaczął zacierać cylindra.



Po sprawdzeniu pierścieni założyłem je na tłoki. Oprócz tego założyłem panewki korbowe i zanim włożyłem to wszystko do silnika, to sprawdziłem jakie są wymiary czopów korbowych wału i panewek. Potem jeszcze raz umyłem czopy wału i cylindry i nasmarowałem je olejem.





Fajnie wyglądają cylindry po honowaniu. Bardzo istotne jest domycie tej "jodełki", żeby nie czaiły się w niej żadne opiłki ze szlifu.



Pompę oleju dostałem w częściach. Na szczęście była w bardzo dobrym stanie. Zostanie użyta ponownie. Podczas montażu nalałem do niej gluta montażowego, żeby łatwiej zassała olej podczas pierwszego smarowania silnika.



Przy okazji też założyłem koło pasowe wału korbowego. Z rzeczy, których nie widać włożyłem też rurkę bagnetu oleju.



Przykręciłem też miskę olejową.



Dół silnika można uznać, że jest skończony. Teraz, zanim zrobię głowice, włożyłem jeszcze do bloku popychacze zaworowe.