Doszła reszta części i śrubki wróciły z cynkowania, więc można byo się wziąć do pracy. Wszystko idzie bardzo powoli, jak to przy silniku - każda część musi być bardzo dokładnie wyczyszczona...
Tu widać przymiarki do założenia pokrywy rozrządu. Wszystko oczywiście wymyte, stare uszczelki zeskrobane, śrubki oczyszczone z brudów.


Założona blacha, do której przykręca się pokrywę rozrządu i koło wałka rozrządu. Oczywiście na klej do gwintów - miałem kiedyś przypadek, że śrubka koła rozrządu się odkręciła i trochę zamieszania się zrobiło w silniku.
Uszczelka jest lekko smarowana silikonem. Taka ilość w zupełności wystarcza, a jednak najczęściej podczas rozkręcania silnika znajduje się w nim kilka razy więcej glutów z silikonu. Trzeba znać umiar :)


I pokrywa przykręcona. Simmering wału korbowego też już nowy. Na pompę wody przyjdzie jeszcze czas.


Radość Michała z "nowych" części nie miała granic. Nie dziwię się - sam się nie mogę zazwyczaj doczekać na odbiór części z malowania :)


Niestety radość nasza została zmącona faktem, że w misce olejowej Michał znalazł dziury. I tak dobrze, że znalazł je przed założeniem miski na silnik i nalaniem oleju...


Dziur już nie ma. Szkoda tylko lakierowania proszkowego.


Wnętrze pompy oleju. Niestety dość spore rysy, choć i tak nie jest najgorzej. Daliśmy jednak lepszą pompę, bo jak się okazało miałem w garażu sześć zapasowych :)


Wyczyszczona i założona. Oczywiście pręt ją napędzający też już jest na miejscu.


Teraz można przymierzyć uszczelki. Nie obyło sie od lekkiego przyszlifowania jednego miejsca, żeby uszczelka dobrze leżała.


Po zastosowaniu tejemnych sztuczek mających zapewnić szczelność silnikowi przyszedł czas na nawilżenie uszczelki miski olejowej masłem roślinnym :)


A tu już miska przykręcona. Kluczem do sukcesu jest nie siła dociągania, a równomierność. Ja przykręcam każdą śrubkę lekko, przykręcając każdą po kolei dookoła. Za każdym razem przykręcam z tym samym momentem, a mimo to robię ze cztery okrążenia zanim miska będzie dobrze dokręcona.
Widać też łatanie miski.


Popychacze zaworowe zostały opisane przy rozkładaniu. Teraz wystarczy je wyczyścić, nasmarować olejem i można wkładać.


Włożone lekko, żeby zdjęcie ładne wyszło :) Trzeba tylko szybko pstrykać, bo same właziły do środka, tak dobrze doczyszczone.


I wszystkie już na miejscu.


Czasu na więcej rzeczy nie wystarczyło w tą sobotę...