I roboty właściwe.
Kupione przez kolegę graty: skrzynia pięciobiegowa od Capri/Taunusa/Granady (tylnonapędowa, ale rozstaw śrub dzwonu pasuje na Zeteca), kolumny McPhersona od Capri, zaciski pod tarcze wentylowane od Granady.

Zacisk przed.

Zaciski po.

Tak to wyglądało po zakupie. Belka przedniego zawieszenia w wiąkszości wycięta, zostały z niej tylko mocowania wahaczy. Kolumna kierownicy wisi luzem...

O właśnie tak.

Tyle zostało z belki. Nie trzeba pisać o sztywności auta i innych drobiazgach, których nie było :)

To ma się znaleźć w komorze silnika. Zetec 1.8 RQB, 130KM (ciekawe ile z tych koni jeszcze w nim żyje?)

Belka w całości, miska olejowa od Sierry z silnikiem CVH (miała pasować, ale bez cięcia i spawania się nie obejdzie).

Koło zamachowe oryginalne, łożysko pilotowe w wale korbowym jest podobno jakieś specjalne, ale na moje oko powinno pasować od silnika OHC Forda. Sprzęgło od Escorta 1.8 TD, łożysko wyciskowe nie pasuje, podobno ma pasować od Capri z taką skrzynią jak zakładamy.

Silnik na razie bez sprzęgła i koła zamachowego spięty ze skrzynią, auto nałożone nad to i podnosimy, żeby dopasować.

Prawie pasuje, ale optymizm Krzyśka "JaMana" jest nieco przedwczesny :)

Tniemy. Ale tylko odrobinę...

Odrobina wycięta, dalej nie pasuje. Markerem zaznaczone co przeszkadza (inna sprawa, że akurat w tym miejscu Zetec ma wyjście wody z głowicy do chłodnicy, więc i tak byłoby za ciasno).

Więcej iskier.

Kawałek blachy dla kogoś?

Zmieści się?

Zmieścił się.

Jeszcze jedna dziura, bo otwór na dźwignię zmiany biegów był w złym miejscu. Tu trzeba będzie coś wymyślić, bo wycięliśmy wzmocnienie poprzeczne i wypadałoby przywrócić sztywność poprzeczną auta. Na zdjęciu widać tymczasowe mocowanie skrzyni.
